PKO Ekstraklasa: bez bramek w meczu o "sześć punktów" w Mielcu

  • Dodał: Rafał Kozieł
  • Data publikacji: 19.02.2021, 19:56

W meczu rozpoczynającym 18. kolejkę PKO Ekstraklasy Stal Mielec zremisowała bezbramkowo na własnym stadionie z Cracovią. Z przebiegu meczu taki wynik wydaje sprawiedliwym rezultatem. Remis oznacza dla gości utrzymanie trzypunktowej przewagi nad piątkowym rywalem. Stal w dalszym ciągu zamyka tabelę Ekstraklasy.

 

Przed spotkaniem w Mielcu trudno było wskazać zdecydowanego faworyta. Co prawda gospodarze zajmowali ostatnie miejsce w ligowej tabeli, ale w poczynaniach drużyny widać pracę Leszka Ojrzyńskiego. Goście zajmowali 14. miejsce, lecz nad piątkowym rywalem mieli tylko trzy „oczka” zapasu, przez co nie mogli pozwolić sobie na porażkę na stadionie przy ulicy Solskiego. Dodatkowo drużyna Cracovii tkwiła w kryzysie, zarówno na boisku (4 kolejne ligowe spotkania bez wygranej), jak i poza nim (sytuacja z Michałem Probierzem po spotkaniu z Wartą Poznań), co na pewno sprawiło, że morale klubu z Krakowa nie było najwyższe.  

 

Pierwsza połowa przebiegła pod dyktando „Pasów”. Już w drugiej minucie goście zdobyli bramkę, lecz prowadzący spotkanie Sebastian Jarzębak słusznie odgwizdał spalonego Marcosa Alvareza. Podopieczni Michała Probierza kontrolowali przebieg gry, całkowicie dominując poczynania w środku pola i starając się zaskoczyć stojącego w bramce mielczan Rafała Strączka strzałami z dystansu. Dodatkowo w zespole Cracovii mogła podobać się współpraca Daniela Pika z Sergiu Hancą na lewej stronie boiska. Gospodarze natomiast starali się stworzyć sytuację podbramkową głównie za pomocą stałych fragmentów gry. Stal najlepszą sytuację w pierwszych 45 minutach stworzyła sobie jednak rozegraniem akcji. W 37 minucie po dośrodkowaniu Krystiana Getingera wyborną sytuację do pokonania bramkarza „Pasów” miał Maciej Jankowski, jednak jego strzał z piątego metra obronił Karol Niemczycki. Warto dodać, że strzał napastnika gospodarzy był jedyną próbą Stali w pierwszej połowie, do końca której żadna z drużyn nie stworzyła już zagrożenia.

 

W przerwie Leszek Ojrzyński dokonał dwóch zmian – wprowadził Petteri Forsella oraz Roberta Dadoka, co spowodowało zmianę obrazu meczu. Stal od początku drugiej połowy zaczęła grać odważniej, angażując większą liczbę zawodników w poczynania ofensywne. Mogło się to zemścić na mielczanach pięć minut po wznowieniu gry. Po nieco sytuacyjnym strzale Loshaja intuicyjną interwencją popisał się Strączek, po raz kolejny ratując swój zespół. Kwadrans po przerwie bramkarz „Pasów” popisał się kapitalną interwencją po strzale Forsella, kiedy to sparował piłkę na poprzeczkę. W kolejnych minutach Stal zaczęła przeważać i coraz bardziej zagrażać bramce gości. Podopieczni Michała Probierza szukali swoich szans w kontratakach, ale gospodarze bardzo mądrze organizowali się także w grze obronnej. W ostatnich minutach „Pasy” skoncentrowały się na zneutralizowaniu podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Taki wynik na pewno nie zadowala żadnej z drużyn. Goście w dalszym ciągu mają tylko trzy „oczka” przewagi nad miejscem spadkowym, przez co w dalszym ciągu są realnie zagrożeni walką o utrzymanie. Gospodarze z kolei w dalszym ciągu zamykają ligową tabelę, przybliżając się do Podbeskidzia na jeden punkt. "Górale" jednak swój mecz w tej kolejce rozegrają dopiero w sobotę.

 

Stal – Cracovia 0:0 

Stal: Strączek – Granlund (46’ Dadok), Matras, Chorbadziyski, De Amo, Getinger –Jankowski (71’ Mak), Tomasiewicz, Domański, Prokic (46’ Forsell) – Kolev (79’ Zjawiński)

Cracovia: Niemczycki – Rapa, Szymonowicz, Rodin, Hanca – Fiolic (55’ Thiago), Sadikovic, Loshaj, Pik (74’ Budziński) – Alvarez (73’ Strózik), Rivaldinho

Żółte kartki: Granlund, Getinger, Dadok, Tomasiewicz, Forsell – Rodin, Pik

Sędzia: Sebastian Jarzębak