CS:GO - IEM: Rosjanie nie zawodzą; Astralis pewnie kroczy po swoje
- Dodał: Daniel Gabryś
- Data publikacji: 20.02.2021, 11:54
Wczorajsze spotkania obfitowały w masę emocji oraz niespodziewanych rezultatów. Szczególnie dobrze spisywały się rosyjskie formacje, które udowodniły, że trzeba im się baczniej przyglądać.
- FURIA 2:0 NiP
- Na`Vi 2:0 Virtus.pro
Oba spotkania rozgrywane o 12:00 zakończyły się w ekstremalnie szybkim tempie. Brazylijczycy w starciu z NiP stracili szesnaście rund na dwóch mapach, a to głównie za sprawą arTa. Andrei grał jak natchniony, a na Overpassie popisał się świetnym acem. Jego rating w tym spotkaniu wyniósł 1.72, choć na pochwałę zasługuje również reszta jego składu, która stale dokładała swoje trzy grosze. W międzyczasie toczył się pojedynek dwóch najlepszych obecnie ekip z regionu CIS. Liderzy rankingu HLTV w postacie Natus Vincere nie pozostawili jednak złudzeń co do tego, która rosyjska formacja ma największe szanse na zwycięstwo całego IEM Katowice.
- Astralis 2:0 Evil Geniuses
- Gambit 2:0 mousesports
Kolejne starcia i znów dość jednostronne potyczki. Astralis potrafi skupić się na najważniejszych turniejach, co świetnie pokazali w pojedynku z EG. Amerykanów można pochwalić za dobrą stronę atakującą na Trainie, lecz wszystkie inne aspekty muszą zostać przeanalizowane i poprawione na treningach. Duńczycy są pewni gry w finale górnej drabinki grupy A, w której powalczą o bezpośredni awans do półfinału. Równolegle toczył się bój Gambit z mousesports w dolnej drabince. Gorycz porażki musiała przełknąć ekipa ropza, która pożegnała się z turniejem w spodku po dwóch słabych w swoim wykonaniu spotkaniach. Rosjanie natomiast już wkrótce zmierzą się z Heroic zajmującym szóstą lokatę w rankingu HLTV.
- G2 2:0 BIG
- Spirit 2:0 Heroic
G2 w dość sensacyjny sposób przegrało w swoim pierwszym meczu na turnieju, lecz w starciu na BIG ekipa NiKo pokazała, że był to wyłącznie wypadek przy pracy. Bracia Kovač byli prawdziwymi katami swoich oponentów, którzy wydawali się kompletnie zagubieni po stronie terrorystów. Niemiecka formacja podzieliła zatem los mousesports i odpadła z IEM Katowice po zaledwie dwóch pojedynkach. Najbardziej wyrównane starcie (mimo wyniku 2:0) toczyło się równolegle do meczu G2. Spirit udowodniło wielką formę i pokazało, że ich dyspozycja nie jest dziełem przypadku. Rosjanie już niedługo powalczą z Astralis w finale górnej drabinki, której zwycięzca dostanie się bezpośrednio do półfinału. Stawka jest zatem wysoka, lecz rywal również z najwyższej półki.