Premier League: Burnley grając w przewadze remisuje z West Bromem
- Data publikacji: 20.02.2021, 18:13
W ramach meczu dolnej części tabeli 25. kolejki Premier League Burnley na własnym stadionie bezbramkowo zremisowało z West Bromwich Albion. Pomimo faktu, iż The Clarets od 30. minuty spotkania grali z przewagą jednego zawodnika podopieczni Seana Dyche'a nie byli w stanie zdobyć zwycięskiego gola.
Faworytem spotkania byli gospodarze, którzy nie przegrali od dwóch kolejek i nad strefą spadkową mieli osiem punktów przewagi. Z kolei goście w 2021 roku mocno rozczarowują swoich kibiców. The Baggies nie wygrali od sześciu spotkań i obok Sheffield United są murowanym kandydatem do spadku z Premier League.
Pierwszy kwadrans gry na Turf Moor nie zachwycał. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a piłkarze obu drużyn nie potrafili skonstruować groźnej akcji. Dopiero w 23. minucie na murawie zapachniało bramką. Matheus Pereira oddał mocny strzał po ziemi zza pola karnego. Piłka zmierzała tuż przy słupku do siatki, ale bramkarz Burnley wyciągnął się jak struna i sparował piłkę na rzut rożny. W 30. minucie sędzia spotkania Mike Dean zmuszony był sięgnąć po czerwoną kartkę. Po błędzie defensywy WBA piłkę przejął Matej Vydra. Czecha od sytuacji sam na sam z Johnsotne'm dzielił tylko Semi Ajayi. Vydra próbował minąć nigeryjskiego obrońcę, jednak ten zatrzymał piłkę ręką i słusznie obejrzał czerwony kartonik. Początkowo arbiter puścił grę, ale po interwencji systemu VAR zdecydował się zmienić swoją decyzję. Burnley nie potrafiło wykorzystać tej sytuacji i do szatni piłkarze obu drużyn schodzili przy bezbramkowym remisie.
Druga połowa zaczęła się od przewagi The Clarets. Gospodarze długo utrzymywali się przy piłce, jednak piłkarze ofensywni Burnley nie byli dobrze dysponowani tego dnia i stwarzanie groźnych sytuacji przychodziło im z ogromnym trudem. Przez pierwsze piętnaście minut gry w drugiej części spotkania to West Brom był najbliżej zdobycia bramki. Matheus Pereira ponownie oddał mocny strzał po ziemi zza pola karnego. Tym raz futbolówka minęła słupek o kilka centymetrów. W 71. minucie The Baggies znowu byli bardzo blisko otworzenia wyniku meczu. Mbaye Diange wszedł ze skrzydła w pole karne, minął z piłką jednego obrońcę i oddał piekielnie mocny strzał. Piłka otarła się o poprzeczkę i opuściła plac gry. Pomimo gry w osłabieniu West Brom wcale nie prezentował się gorzej na Turf Moor od gospodarzy i to zawodnikom Sama Allardyce'a bardziej zależało na strzeleniu gola w tym spotkaniu. W 78. minucie gości od wyjścia na prowadzenie dzieliły centymetry. The Baggies wyszli z własnej połowy ze świetną kontrą, która wywołała ogromne zamieszanie w polu karnym Burnley. Pereira oddał strzał z pięciu metrów w światło bramki, a piłka minęła Nicka Pope'a. Na nieszczęście West Bromu na jej drodze stanął James Tarkowski, wybijając futbolówkę głową z linii bramkowej. Podopieczni Seana Dyche'a nie potrafili zamienić gry w przewadze na gola i mecz zakończył się podziałem punktów.
Burnley - West Brom 0:0 (0:0)
Burnley: Pope - Lowton, Tarkowski, Mee, Taylor - Brownhill, Cork, Westwood, McNeil - Rodriguez (81' Mumbongo), Vydra
West Brom: Johnstone - Townsend, Bartley, Ajayi, Furlong - Yokuslu, Phillips (32' O'Shea), Maitland-Niles, Gallagher, Pereira - Diange
Żółte kartki: 76' Cork, 93' Mee, 94' Lowton
Czerwone kartki: 30' Ajayi
Sędzia: Mike Dean