Fortuna 1 Liga: ŁKS Łódź wiceliderem tabeli
- Dodał: Izabela Szukowska
- Data publikacji: 27.02.2021, 14:43
W pierwszym meczu rundy wiosennej ŁKS Łódź podejmował Odrę Opole. Spotkanie początkowo całkowicie zdominowali gospodarze i w ostateczności zdobyli komplet oczek. Rycerze Wiosny przerwali złą passę i tym samym awansowali na drugie miejsce w tabeli. Do podziału punktów nie było jednak daleko.
Po ponad dwumiesięcznej przerwie wróciła Fortuna 1 Liga. Zespoły wznowiły rozgrywki odmienione za sprawą okna transferowego. Drużyna prowadzona przez Wojciecha Stawowego już na finiszu pierwszej części sezonu wykazywała spadek formy. W czterech meczach ligowych oddała komplet punktów niżej ulokowanym w tabeli oponentom. Końcówka zimy nie poprawiła nastrojów w szatni ŁKS-u Łódź z powodu dotkliwych porażek z GKS-em Tychy (0:3), rosyjskim Bałtika Kaliningrad (0:5) czy Legią Warszawa w Pucharze Polski. Przed końcem rundy zimowej Odra Opole ulokowała się na ósmej lokacie z dorobkiem 25 punktów. W okresie przejściowym Wikingowie Południa ponieśli porażkę zaledwie raz w sześciu rozegranych meczach. Co więcej, do Opola przybył Szymon Drewniak, który docelowo miał wzmocnić środek pola, a także Adam Żak, ówczesny snajper Polonii Bytom z dorobkiem 19 goli w obecnym sezonie. Prognozy na sobotę były zatem optymistyczne.
Podopieczni Stawowego wybiegli na murawę zmotywowani i pewni swego. Niemal od razu zaczęli ofensywną rozgrywkę, czego wyniki mogliśmy zaobserwować już w 5. minucie. Wówczas szeroko ustawiony na prawej stronie boiska Piotr Janczukowicz dośrodkował do Mikkela Rygaarda, będącego naprzeciw bramkarza. Rygaard trafił w słupek. Wydawać by się mogło, że ŁKS Łódź stracił swoją szansę, by objąć prowadzenie, jednak niekryty Pirulo wszedł w posiadanie futbolówki i umieścił ją w siatce. Kwadrans później licznik pokazał wynik 2:0, a linia defensywna Opolan przypominała ser szwajcarski. Będący po lewej stronie pola Łukasz Sekulski stracił piłkę na rzecz obrońcy Odry, który następnie wybił ją wprost pod nogi zawodnika ŁKS-u. Pomocnik asystował niepilnowanemu Sekulskiemu, a ten bez większych kłopotów strzelił do bramki. Do przerwy oba zespoły wykreowały groźne sytuacje, mimo to wynik pozostał bez zmian.
Po przerwie było dość spokojnie, w światło bramki piłka nie zmierzyła ani razu. Brak emocji zrekompensowała sytuacja z 62. minuty, a jej głównym (anty)bohaterem był Arkadiusz Malarz. Były zawodnik Legi Warszawa chcąc odeprzeć zagrożenie, będąc pod presją pomocnika Odry Opole, wybił piłkę przed siebie. Niefortunnie dla ŁKS-u podanie okazało się być idealną okazją do strzału dla 26-letniego Konrada Nowaka. Pomocnik chwilę później celebrował gola wraz z drużyną. Bramka kontaktowa ożywiła obie ekipy. Gra zaostrzyła się, a menadżer gospodarzy nie ukrywał rozgoryczenia. W 76. minucie w polu karnym Łodzian doszło do nieprzepisowego zatrzymania defensora, w czego konsekwencji zawodnik Wikingów Południa domagał się jedenastki. Arbiter nakazał kontunuowanie gry. W ostatnich sekundach spotkania ŁKS Łódź został uszczuplony o Jana Sobocińskiego, który zobaczył drugi żółty kartonik.
ŁKS Łódź – Odra Opole 2:1 (2:0)
Bramki: 6' Janczukowicz, 22' Sekulski – 62' Nowak
ŁKS Łódź: Malarz – Sobociński, Moros, Klimczak, Rozwandowicz (82' Tosik), Wolski – Dominguez, Rygaard (82' Nawotka) – Janczukowicz, Sekulski (76' Ricardinho), Pirulo (54' Trabka)
Odra Opole: Kuchta – Tabiś, Kamiński, Żemło, Matuszewski – Niziołek (83' Niziołek), Drewniak, Janus (72' Mikinic), Nowak – Żak (62' Kort), Piech (72' Czaplinski)
Żółte kartki: 60' Janczukowicz; 75', 90+5' Sobociński - 52' Żemło
Czerwone kartki: 90+5' Sobociński (za drugą żółtą)
Sędzia: Tomasz Marciniak