PKO Ekstraklasa: Zagłębie wychodzi zwycięsko z obfitującego w bramki pojedynku
- Dodał: Filip Zieliński
- Data publikacji: 28.02.2021, 17:02
Przy ulicy Józefa Kałuży zmierzyły się ze sobą dwie drużyny, które w tym sezonie zdecydowanie zawodzą. Cracovia znajduje się na jednym z ostatnich miejsc, a w sam projekt zdawał się już zwątpić trener oraz wiceprezes klubu Michał Probierz. Natomiast Zagłębie Lubin jest poważnym w kryzysie, odpadając z Fortuna Pucharu Polski oraz nie wygrywając w lidze od pięciu spotkań.
Słabe wyniki Miedziowych spowodowane były między innymi tragiczną skutecznością napastników. Rozwiązaniem tego problemu trener Sevela upatrywał w wystawieniu debiutującego Karola Podlińskiego w miejsce Samuela Mraza oraz wypożyczonego do Radomiaka Roka Sirka. Wynik meczu otworzył jednak inny z młodych Polaków - Patryk Szysz. Dwudziestodwulatek pięknie złożył się do przewrotki i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy, tym samym zaliczając trafienie w drugim meczu z rzędu. Po objęciu prowadzenia lubinianie cofnęli się do obrony, a Cracovia starała się budować akcje w ataku pozycyjnym, co zaowocowało strzałem w poprzeczkę w wykonaniu Hanci. Widzowie długo na wyrównanie nie musieli czekać, gdyż już w 30 minucie, po stałym fragmencie gry bramkostrzelny Lorenco Simic skierował piłkę do siatki. Zmartwić go musiał fakt, że była to jego bramka. Goście jeszcze przed przerwą zdołali ponownie wyjść na prowadzenie. Po kontrataku i świetnym podaniu Szysza, Filip Starzyński potwierdził przewagę swojego klubu w pierwszych 45 minutach meczu.
Pomysłem na zmianę obrazu gry w drugiej części było wprowadzenie na plac gry Marcosa Alvareza. Dużo to nie pomogło, gdyż próbując przerwać akcje rywali, Daniel Pik sfaulował w polu karnym. W konsekwencji Szymon Marciniak pokazał mu drugą żółtą kartkę oraz odgwizdał jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Filip Starzyński. W 66 minucie na ekstraklasowe boiska powrócił Jakub Kosecki, który zimą przeszedł do krakowskiego klubu. Powiewem nadziei był rzut karny podyktowany w drugą stronę. Przewinienia Podlińskiego nie wykorzystał jednak Pelle van Amersfoort. Emocje na boisku przy błoniach sięgały zenitu, ponieważ w 72 minucie bramkę zdobył Filip Piszczek. Cracovia pomimo grania w osłabieniu starała się napierać na rywala i dążyć ku wyrównaniu meczu. Marzenia te rozwiały się, gdy Lorenzo Simic strzałem głową pokonał Karola Niemczyckiego oraz dwie minuty poźniej, gdy Luis Rocha otrzymał drugą żółtą kartkę. Prezes Janusz Filipiak ma teraz ciężki orzech do zgryzienia. Jego drużyna kręci się w okolicach strefy spadkowej, a sprawa ostatecznej rezygnacji Michała Probierza wydaje się coraz bardziej prawdopodobna.
Cracovia - Zagłębie Lubin 2:4 (1:2)
Bramki: 30' (S) Simic, 72' Piszczek - 10' Szysz, 44', 53' (K) Starzyński, 86' Simic
Cracovia: Niemczycki - Râpă, Rodin, Marquez (46' Alvarez), Rocha, Szymonowicz - Hanca (66' Kosecki), Loshaj (66' Sadikovic), Van Amersfoort - Pik, Rivaldo Júnior (66' Piszczek)
Zagłębie Lubin: Hładun - Chodyna, Šimić, Jończy, Balić - Żubrowski, Dražić (79' Poręba), Starzyński (90' Bartolewski), Szysz (90' Ratajczyk), Stoch - Podliński
Żółte kartki: 28', 53' Pik, 74' Piszczek, 83', 88' Rocha - 5' Jończy, 27' Stoch, 69' Drazic
Czerwone kartki: 53' Pik, 88' Rocha
Sędzia: Szymon Marciniak