Snooker - Players Championship: kosmiczny snooker Higginsa
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 28.02.2021, 21:36
Fenomenalny John Higgins. 32 frejmy rozegrane w turnieju Players Championship w tym tygodniu, z czego Szkot wygrywa aż 28. Takiej statystyki zwycięzca turnieju nie miał dawno. Decydujący pojedynek też przebiegał pod dyktando Szkota, który w snookerowym klasyku zwyciężył Ronniego O’Sullivana 10:3.
Starcie Ronniego O’Sullivana z Johnem Higginsem. Gdyby spytać przeciętnie orientującego się kibica snookera, chyba każdy bez wątpienia wymieniłby tych dwóch zawodników w czołówce najlepszych w historii. Aż dziwnym wydaje się, że po raz ostatni o zwycięstwo rankingowe dwaj snookerzyści tego formatu grali w 2005 roku podczas Grand Prix. Niedzielny decydujący mecz w Players Championship był 57. finałem rankingowym Ronniego O'Sullivana, a także 51. Johna Higginsa, podczas gdy 18 razy panowie o tytule rozstrzygali w bezpośrednim meczu. Ostatnie spotkania bezpośrednie – bez względu na fazę turnieju – lepiej przebiegały dla „Rakiety”, choć „The Wizard of Wishaw” wygrał ostatni ich mecz – w tegorocznym Mastersie (ćwierćfinał) pokonując Anglika 6:3.
Na snookerowe "El Classico" mogliśmy tylko zacierać rączki. Zaczęło się jednak tak, jak to w tym turnieju zaczynały się wszystkie mecze Szkota – pod jego zdecydowane dyktando. Higgins od początku przeszedł do ataku i przed przerwą wygrał cztery partie, wbijając kolejno 92, 68 i 142 we frejmach od 2 do 4. Na przerwę O’Sullivan schodził bardzo rozgoryczony, a po niej dostał jeszcze na dokładkę 138 w brejku i przegrywał 0:5. Dopiero wtedy „Rakieta” zerwał się do gry. Zaczął od 82-punktowego podejścia, potem przegrał frejma na 1:6, ale w ostatnim frejmie pierwszej odsłony meczu wbił w błyskawicznym tempie najwyższego brejka turnieju w wysokości 144 punktów, właściwie w ostatniej chwili kradnąc z kieszeni Barry’ego Hawkinsa aż 10 tysięcy funtów.
Wydawało się, że wynik 6:2 na korzyść Higginsa daje mu duży komfort, ale jednak przed sesją wieczorną niczego nie można było być pewnym. Po przerwie Ronnie musiał zacząć punktować. W partii 9. dostał swoje szanse, trzeba dodać, że bardzo dobre, ale ani jednej z nich nie wykorzystał. Wbił cztery punkty, po czym oddał stół rywalowi, a ten wbił 51 oczek i wyszedł na 7:2. W kolejnej partii „O’Sa” przypominał siebie z partii 8., gdy wbijał najwyższego brejka zawodów. Szybko dostał szansę, kilkoma ładnymi zagraniami wykreował sobie układ i skończył, gdy na liczniku brejka miał 110 punktów. Było 7:3. Tak, jak w poprzedniej partii fenomenalnie zagrał O’Sullivan, tak w 11. partii rewelacyjnym podejściem odpowiedział Higgins, zaliczając m.in. fenomenalne rozbicie bil czerwonych z niebieskiej po górnej bandzie. Skończyło się brejkiem 70-punktowym, a na tablicy wyników widniał rezultat 8:3. Ostatnią partię przed przerwą też wygrał Higgins – znowu bardzo wysokim podejściem 77 punktów. Przez dwa ostatnie frejmy minisesji rywal Szkota nie wbił ani jednego punktu.
Gdyby było 7:5 lub nawet 8:4 dla Higginsa, po powrocie zawodników do stołu można by było mieć nadzieję, że ten mecz będzie miał swoją dramaturgię i rezultat będzie całkiem wyrównany, ale przy 9:3 powrót do meczu O’Sullivana był praktycznie niemożliwy i trzeba się było przygotować na to, że obaj panowie do stołu wrócą na krótką chwilę. Tak też się stało. Pierwsze punkty w 14. frejmie O’Sullivan zdobył z faulu rywala, ale nie wykorzystał szansy, oddał stół, a Higgins zaliczył 127-punktowy brejk, zdobywając pierwszy rankingowy tytuł od Welsh Open 2018. Tak grający Szkot jest po prostu nie do ruszenia przez całą stawkę zawodowych snookerzystów.
Finał Players Championship:
John Higgins – Ronnie O’Sullivan 10:3
64-18, 103-0 (92), 69-21 (68), 142-0 (142), 138-0 (138), 26-87 (82), 70-40, 0-148 (144), 67-4 (51), 0-110 (110), 70-0 (70), 77-0 (77), 127-4 (127)
Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.