EBL: King serią 19:0 w czwartej kwarcie doprowadził do zwycięstwa
- Dodał: Piotr Janczarczyk
- Data publikacji: 04.03.2021, 19:35
Czwartkowe starcie nie należało do zbyt ofensywnych. Po pierwszej połowie obie ekipy miały na swoim koncie mniej niż 30 punktów. Kinga Szczecin do zwycięstwa doprowadziła fenomenalna seria 19:0, którą zanotowali w czwartej kwarcie. Koszykarze z Pomorza Zachodniego pokonali WKS Śląsk Wrocław 79:65.
Trener Jesus Ramirez (King Szczecin) zdecydował się na niespotykaną dotąd piątkę: Tookie Brown, Rodney Purvis, Mateusz Zębski, Cleveland Melvin, Mateusz Bartosz. Wśród gospodarzy brakowało Macieja Lampego. Goście zaczęli w składzie: Strahinja Jovanović, Kyle Gibson, Ivan Ramljak, Michał Gabiński i Aleksander Dziewa. Od początku rywalizacji obie drużyny nie były zbyt skuteczne w zdobywaniu punktów. King osiągnął jednak prowadzenie 10:4 poprzez wymuszanie strat przyjezdnych, które przeradzały się w kontrataki. Śląsk nie mógł znaleźć drogi do kosza, o czym świadczy zdobycie raptem sześciu oczek w osiem minut. Po pierwszej kwarcie szczecinianie prowadzili 19:10.
Celnym floaterem drugą część gry otworzył Michael Fakuade, natomiast opuścił on dość szybko parkiet z powodu trzeciego przewinienia. Wrocławianie odzyskiwali rytm dzięki Strahinji Jovanoviciowi, który wymuszał faule wśród przeciwników, a następnie zamieniał je na punkty z linii rzutów wolnych. King dobrze spisywał się w defensywie, lecz nie trafiał rzutów z dystansu z czystych pozycji. Pięć oczek dołożył od siebie Elijah Stewart, a Śląsk objął prowadzenie. Finalnie King schodził do szatni w lepszych nastrojach niż ich rywale, prowadząc 29:28.
Trzecią odsłonę meczu lepiej zaczęli Wojskowi - zanotowali serię 7:0 poprzez trafienia Dziewy, Gabińskiego i Jovanovicia. Kolejne minuty również należały do WKS-u. Rozgrywający Śląska, zdobywając jeden punkt, wyprowadził swój zespół na siedem oczek przewagi. King dobrze funkcjonował w strefie podkoszowej i kilkukrotnie zmniejszał stratę do rywali. Udaną akcją 2+1 popisał się Kyle Gibson, a wrocławianie wygrywali już 54:46.
Gospodarze już po dwóch minutach czwartej kwarty zrównali się punktami ze Śląskiem Wrocław. Była to niejako zapowiedź tego, co będzie się działo w dalszej części rywalizacji. King zanotował serię 19:0, nie pozwalając Wojskowym na celny rzut przez ponad połowę ostatniej odsłony gry. Ofensywną niemoc gości przełamał Kyle Gibson, trafiając zza linii 6,75. King utrzymywał skuteczność w ofensywie, a tym samym nie oddał już prowadzenia w ręce koszykarzy z Wrocławia. Szczecinianie w hali przy ul. Twardowskiego wygrali 79:65.
King Szczecin - WKS Śląsk Wrocław 79:65 (19:10, 10:18, 17:26, 33:11)
King: Brown 21, Zębski 16, Wilczek 13, Melvin 11, Fakuade 10, Thomas 3, Schenk 2, Bartosz 2, Kikowski 1, Purvis 0.
WKS Śląsk: Gibson 17, Jovanović 11, Stewart 9, Gabiński 9, Dziewa 8, Szlachetka 6, Ramljak 3, McCauley 2, Wójcik 0.
Ze Szczecina, Piotr Janczarczyk
Piotr Janczarczyk
Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.