PKO Ekstraklasa: mieleckie zaległości odrobione na remis

PKO Ekstraklasa: mieleckie zaległości odrobione na remis

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 04.03.2021, 22:26

Ekstraklasowe zaległości odrobione. W Mielcu, gdzie nieco ponad dwa tygodnie temu zalegający śnieg nie pozwolił na rozegranie meczu Stali z Wisłą Płock, po stojącym na niezłym poziomie widowisku, padł remis 2:2. Wynik jak najbardziej odzwierciedlający przebieg gry. W pierwszej połowie dominowali goście, w drugiej zdecydowanie lepiej prezentowali się gospodarze.

 

Nie mieli szczęścia piłkarze Stali i Wisły do pogody. W pierwszym terminie mecz nie mógł się odbyć, bo murawa na mieleckim stadionie pokryta była grubą warstwą śniegu. Dziś piłkarzom towarzyszył rzęsisty deszcz, który miał istotny wpływ na przebieg gry. Grały drużyny, które mają podobny cel - spokojne utrzymanie się w ekstraklasie. Zdecydowanie bliżej realizacji tego zadania byli przed meczem goście, którzy w tabeli posiadali przewagę 7 punktów. Mecz ustawił szybko zdobyty przez Wisłę gol. Już w 13 minucie prostopadłe, miękkie podanie z okolic linii środkowej Urygi przeleciało nad głowami rozpaczliwie interweniujących obrońców Stali i trafiła pod nogi Tuszyńskiego. Ten z dużym spokojem przerzucił piłkę nad Strączkiem i głową wpakował piłkę do siatki. Tak jak to bywa w takich meczach uradowani goście oddali prowadzenie gry gospodarzom i sami skoncentrowali się na dość wysoko ustawionej obronie. Mielczanie niby posiadali przewagę, przynajmniej w posiadaniu piłki, ale z przedostaniem się pod bramkę Kamińskiego i stworzeniem realnej szansy bramkowej mieli potężne kłopoty. Podopieczni trenera Ojrzyńskiego próbowali też strzałów zza linii pola karnego, ale po żadnym z nich piłka nie trafiła w światło płockiej bramki. Goście widząc bezradność rywali próbowali ich dobić drugą bramką, ale także byli nieskuteczni. W końcówce mecz się nieco zaostrzył, ale sędzia Damian Sylwestrzak szybko opanował rozgrzewające się głowy piłkarzy. Do przerwy mieliśmy więc jednobramkową przewagę Wisły.

 

Już po 5 minutach drugiej połowy było 0:2. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Szwoch, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Michalski i piłka zatrzepotała w siatce. To był siódmy gol płocczan zdobyty w tym sezonie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. To najlepszy dowód na to, że dobrze wypracowane sposoby rozgrywania stałych fragmentów gry są we współczesnej piłce kluczowe na drodze do dobrych wyników. Leszek Ojrzyński w przerwie przeprowadził dwie zmiany, ale długo wydawało się, że nie były one przysłowiowym "strzałem w dziesiątkę". Dopiero po 10 minutach drugiej części gry Stal bardzo mocno przycisnęła i Kamiński znalazł się w opałach. Dwukrotnie uratował swoją drużynę przed stratą bramki, ale w 61 minucie był już bezradny. W sporym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Jankowski i wcisnął piłkę do bramki, zdobywając bramkę kontaktową. Mielczanie próbowali pójść za ciosem i naprawdę zdominowali kolejne minuty meczu. Dość powiedzieć, że w ciągu 15 minut gospodarze oddali trzy razy więcej strzałów na bramkę niż w pierwszych 60 minutach gry, a większość z nich zagrażała Kamińskiemu, który jednak spisywał się bez zarzutu. Trener Sobolewski na taki stan rzeczy dość późno zareagował zmianami, ale spowodowały one, że goście odsunęli nieco grę od swojego pola karnego. Nie wystarczyło to gościom do utrzymania prowadzenia do ostatniego gwizdka sędziego Sylwestrzaka. W 84 minucie idealne dośrodkowanie Domańskiego na bramkę zamienił Matras. Mielczanie próbowali jeszcze powalczyć o komplet punktów, ale na trzecią bramkę zabrakło czasu.

 

Stal Mielec - Wisła Płock 2:2 (0:1)

Bramki: Jankowski (61'), Matras (87) - Tuszyński (13'), Michalski (48')

Stal Mielec: Strączek, Granlund (46 Domański), Chorbadzhiyski (77 Mak), de Amo (46 Dadok), Getinger, Flis, Tomasiewicz, Matras, Forsell (84 Prokic), Zjawiński (66 Kolev)

Wisła Płock: Kamiński, Uryga, Garcia, Michalski, Zbozień, Rodriguez, Rasak, Lesniak, Szwoch (90 Wolski), Kocyła (76 Lewandowski), Tuszyński (76 Gjertsen)

Żółte kartki: Dadok - Rasak

Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.