Piłka nożna kobiet: Wolfsburg wygrywa, Ewa Pajor z golem!
- Dodał: Wiktoria Kornat
- Data publikacji: 07.03.2021, 18:37
Piłkarki VfL Wolfsburg ograły na wyjeździe Meppen, a jedną z bramek zdobyła Ewa Pajor. Reprezentantka Polski do grania wróciła po półrocznej przerwie. Ważne zwycięstwo zanotowały zawodniczki Bayeru Leverkusen, a w hiszpańskiej Primera Iberdrola wciąż niepokonana jest katalońska Barcelona. Na angielskich boiskach bez niespodzianek, komplet punktów dla dwóch londyńskich ekip, Arsenalu i Chelsea.
Weekendowe zmagania w kobiecym futbolu rozpoczęły się od spotkania w niemieckim Leverkusen, gdzie piłkarki miejscowego Bayeru podjęły Turbine Potsdam w ramach zmagań w Frauen Bundeslidze. Drużyny zajmują odpowiednio piąte i czwarte miejsce w ligowej tabeli, wciąż licząc się w grze o finisz w top 3 na koniec sezonu. Obie ekipy dzieli różnica zaledwie dwóch oczek, zatem ten mecz miał spore znaczenie w kontekście ostatecznych rozstrzygnięć w niemieckiej ekstraklasie. Był to również pojedynek dwóch reprezentantek Polski, Sylwia Matysik reprezentuje barwy Bayeru, a Małgorzata Mesjasz stanowi o sile drużyny Turbine. Spotkanie w Leverkusen lepiej rozpoczęły gospodynie, które od samego początku zepchnęły przyjezdne do obrony. Piłkarki z Poczdamu radziły sobie z naciskami przeciwniczek, ale zdołały się skutecznie bronić tylko do 23. minuty. Wtedy to wynik spotkania otworzyła pomocniczka Bayeru, Henrietta Csiszar, umieszczając piłkę w siatce po znakomitym podaniu z głębi pola. Miejscowe miały jeszcze swoje okazje do zdobycia drugiej bramki, ale w przerwie rezultat pozostawał bez zmian. Kwadrans po powrocie na murawę gospodynie podwyższyły prowadzenie, a na listę strzelczyń wpisała się Milena Nikolić. Ta sama zawodniczka zanotowała dublet na swoim koncie siedem minut później. Błyskawicznie do odrabiania strat zabrały się piłkarki Turbine Poczdam, najpierw w 71. minucie do siatki rywalek trafiła Gina Chmieliński pakując futbolówkę do siatki z bliskiej odległości, a niedługo później wynik na 3:2 zmieniła reprezentantka Polski, Małgorzata Mesjasz. W szeregi ekipy z Leverkusen wkradło się sporo nerwowości i wydawało się, że przyjezdnym uda się doprowadzić do remisu. Jednak w 82. minucie spotkania gospodynie dołożyły czwartego gola, a hattricka skompletowała Milena Nikolić. Dzięki zwycięstwu 4:2 nad Turbine Poczdam, piłkarki Bayeru Leverkusen wskoczyły na czwartą lokatę w ligowej tabeli.
W sobotnie popołudnie piłkarki FC Barcelony udały się na zachód kraju na mecz z ekipą Santa Teresa. W poprzednim meczu między tymi zespołami Blaugrana rozbiła rywalki, wygrywając na własnym obiekcie 9:0. Zawodniczki Santy Teresy plasują się obecnie na szesnastej lokacie w ligowej tabeli i walczą o utrzymanie się w rozgrywkach. Tego dnia na Estadio El Vivero przyjechał jednak zespół, który w trwającym sezonie hiszpańskiej Primera Iberdrola próbowało zatrzymać siedemnaście ekip i żadnej z nich ta sztuka się nie powiodła. Swoje mistrzowskie ambicje katalońska Barcelona chciała potwierdzić również w tym spotkaniu. Podopieczne trenera Lluisa Cortesa szybko objęły prowadzenie, bo już w ósmej minucie do siatki rywalek trafiła Alexia Putellas. Piłkę w polu karnym po znakomitym dograniu z połowy boiska Patri Guijjaro przyjęła Jenni Hermoso i przytomnie wystawiła futbolówkę na strzał do Putellas. Pomocniczka Blaugrany z okolic „szesnastki” uderzyła precyzyjnie po ziemi tuż przy prawym słupku bramki. Pomimo przewagi w posiadaniu i dominacji na boisku, piłkarki ze stolicy Katalonii nie zdołały już dołożyć kolejnych goli i w przerwie meczu na Estadio El Vivero skromnie prowadziły 1:0. Jednobramkowa przewaga nie zadowalała przyjezdnych, które tuż po powrocie na murawę zdobyły drugą bramkę. Z rzutu rożnego dośrodkowała Melanie Serrano, a piłkę w siatce strzałem głową umieściła niezawodna w tym sezonie, Jenni Hermoso. To już piętnaste trafienie napastniczki Blaugrany w trwającym sezonie hiszpańskiej Primera Iberdrola. Trener Lluis Cortes zdecydował się na rotację składem i dał szansę gry zawodniczkom rezerwowym, ale nie wpłynęło to na jakość prezentowaną przez przyjezdne. FC Barcelona podwyższyła rezultat na 3:0 w 72. minucie. Patri Guijarro dostrzegła złe ustawienie golkiperki Santy Teresy i z okolic czterdziestego metra boiska przelobowała Yolandę Aguirre. Ostatni kwadrans spotkania to pełna kontrola boiskowych wydarzeń przez zawodniczki Blaugrany. FC Barcelona pokonała ekipę Santa Teresa 3:0 i niezmiennie pozostaje liderem hiszpańskiej Primera Iberdrola. W osiemnastu rozegranych meczach piłkarki ze stolicy Katalonii strzeliły aż 90 goli, tracąc zaledwie trzy.
Swoje ligowe spotkanie wygrały też piłkarki Levante UD. Wiceliderki tabeli ograły na wyjeździe Eibar po golach Alby Ferrer i liderki klasyfikacji strzelczyń, Esther Gonzalez, dla której była to już dziewiętnasta bramka w tym sezonie. Zwycięstwa zanotowały też zawodniczki Realu Madryt oraz Atletico Madryt. Królewskie pokonały Espanyol 4:1, a Atleti ograło Betis 4:0. Punkty zgubiły natomiast piłkarki Madrid CFF, dość niespodziewanie remisując z przedostatnim w tabeli, EDF Logrono.
W dobrych humorach na ligowy mecz niemieckiej Frauen Bundesligi do Freiburga udały się piłkarki Bayernu Monachium. Ekipa z Bawarii w środku tygodnia pewnie ograła Biik Kazygurt w 1/8 finału Ligi Mistrzyń. W niedzielnym spotkaniu z Freiburgiem, zajmującym obecnie szóstą lokatę w tabeli, Bayern liczył na komplet punktów i utrzymanie pozycji lidera rozgrywek. Już w piątej minucie na listę strzelczyń wpisała się Klara Buhl. Młoda napastniczka Bayernu zachowała spokój w sytuacji sam na sam z golkiperką Freiburga i dała swojej drużynie prowadzenie. Piłkarki Bayernu zamknęły miejscowe na ich połowie i szukały okazji do dołożenia kolejnych goli. To udało się w 39. minucie, po indywidualnym rajdzie Lindy Dallmann na prawym skrzydle, mocno bitą w pole karne futbolówkę do siatki wepchnęła Lea Schuller. Liderki tabeli dominowały na murawie i zapowiadało się na to, że w drugiej odsłonie spotkania obejrzymy jeszcze niejedno trafienie. Tak też się stało, pięć minut po rozpoczęciu drugiej odsłony dublet na swoim koncie zapisała Klara Buhl. Młoda napastniczka Bayernu z ostrego kąta pokonała Elvirę Herzog i ekipa ze stolicy Bawarii pewnie zmierzała po swoje piętnaste zwycięstwo w trwającym sezonie niemieckiej Frauen Bundesligi. Chwilę później było już 4:0 dla przyjezdnych, a fantastycznym uderzeniem z woleja popisała się Linda Dallmann. W samej końcówce piłkarki Freiburga otrzymały rzut karny i zdobyły gola honorowego. Wydawało się, że w tym meczu nic już się nie wydarzy, ale piąte trafienie na koncie Bayernu zapisała Viv Asseyi. Bayern Monachium pewnie ograł rywalki z Freiburga i niezmiennie lideruje w tabeli niemieckiej ekstraklasy.
W równie dobrych nastrojach na mecz w ramach 14. kolejki Frauen Bundesligi do Meppen udały się mistrzynie kraju, zawodniczki VfL Wolfsburg. Podopieczne trenera Stephena Lercha w minioną środę uporały się z Lidze Mistrzyń z zespołem LSK Kvinner, choć w poczynaniach „Wilczyc” sporo było nerwowości. Niedzielny pojedynek z Meppen przyjezdne rozpoczęły równie chaotycznie, ale dopięły swego w 20. minucie za sprawą trafienia Rebecki Blomqvist. Kwadrans później z dystansu uderzyła Dominique Janssen, ale piłka zatrzymała się tylko na poprzeczce bramki Meppen. Do odbitej futbolówki dobiegła jednak Alexandra Popp i umieściła ją w siatce. Oblężenie bramki gospodyń trwało, ale mistrzyniom kraju brakowało szczęścia. Strzały podopiecznych trenera Stephena Lercha zatrzymywały się na słupku lub poprzeczce i w przerwie „Wilczyce” prowadziły różnicą zaledwie dwóch goli. W drugiej połowie Wolfsburgowi został przyznany rzut karny po faulu na Popp. Do piłki podeszła Dominique Janssen i zmieniła rezultat na 3:0. W 75. minucie spotkania na murawie zameldowała się Ewa Pajor, wracająca po dłuższej nieobecności spowodowanej urazem. Reprezentantka Polski potrzebowała niespełna dziesięciu minut, by zdobyć gola w pierwszym meczu po kontuzji. Napastniczka „Wilczyc” pewnie wykończyła zespołową akcję drużyny i ustaliła wynik pojedynku na 4:0. VfL Wolfsburg pozostał na pozycji wicelidera ligi, z pięcioma oczkami straty do Bayernu Monachium.
Niedziela na angielskich boiskach zapowiadała się bardzo ciekawie. Jako pierwsze na boisko wybiegły piłkarki Manchesteru United i Aston Villi. Zawodniczki beniaminka z Birmingham, a więc zespołu Aston Villi, przegrały w poprzedniej kolejce rozgrywek FA WSL z londyńskim Arsenalem, ale zaprezentowały się w tym spotkaniu z dobrej strony. W niedzielne popołudnie Aston Villę czekało równie trudne zadanie, czyli wyjazd na mecz z trzecią siłą angielskiej ekstraklasy, ekipą Manchesteru United. Na Leigh Sports Village spodziewanie od pierwszych minut przeważały gospodynie, ale w ich poczynaniach sporo było niedokładności. W 27. minucie podopieczne trener Casey Stoney otworzyły wynik spotkania i duża w tym zasługa pomocniczki The Villans, Chloe Arthur. Arthur nieodpowiedzialnie zagrała przez środek boiska, a tam futbolówkę przejęła Kirsty Hanson. Skrzydłowa Manchesteru United uderzyła zza pola karnego i gospodynie objęły prowadzenie. W 42. minucie znakomite dośrodkowanie z rzutu wolnego Lucy Staniforth na bramkę zamieniła Jess Sigsworth. Do szatni miejscowe schodziły z komfortową przewagą dwóch goli. W drugiej połowie Casey Stoney dała szansę gry zawodniczkom rezerwowym i tempo meczu nieco spadło. Gospodynie dołożyły jeszcze jedno trafienie autorstwa kapitan drużyny, Katie Zelem. Pomocniczka Manchesteru United rozpoczęła atak zespołu, by po chwili znaleźć się w polu karnym i wykończyć dośrodkowanie z prawego skrzydła. Zawodniczki Aston Villi nie znalazły odpowiedzi na dobrą dyspozycję trzeciej siły angielskiej FA WSL i musiały uznać wyższość przeciwniczek. Manchester United pokonał beniaminka ligi 3:0 i utrzymał miejsce na ligowym podium.
Manchester City jest niepokonany w lidze od jedenastu spotkań i zajmuje pozycję wicelidera rozgrywek. Piłkarki Evertonu w ostatnim meczu wyszarpnęły zwycięstwo w pojedynku z Tottenhamem, ale wydaje się, że o finisz w top 3 na koniec sezonu będzie bardzo trudno. Niedzielne spotkanie zwiastowało wiele emocji, gdyż Obywatelki włączyły się w walkę o mistrzostwo kraju i tylko czekają na potknięcia liderującej Chelsea. Otwierający kwadrans obie ekipy jednak nieco przespały. Na The Academy Stadium niewiele się działo i na pierwszą dogodną okazję musieliśmy czekać do 26. minuty. Sam Mewis uderzyła jednak minimalnie obok słupka. Everton mógł mówić o sporym szczęściu. Piłkarki The Citizens wrzuciły piąty bieg i mocno przycisnęły przyjezdne. Zawodniczki The Toffees skutecznie organizowały grę w defensywie i oddalały każde zagrożenie pod swoją bramką. W przerwie meczu na tablicy widniał bezbramkowy remis, ale lepiej prezentowały się podopieczne Garetha Taylora. Everton w tej odsłonie nie oddał ani jednego celnego strzału na bramkę Ellie Roebuck. Manchester City dominował na boisku w drugiej połowie, ale brakowało skuteczności. Miejscowe były jednak bardzo zdeterminowane i dopięły swego. W 81. minucie z prawego skrzydła piłkę w okolice "szesnastki" wycofała Lauren Hemp, do futbolówki dobiegła Keira Walsh i precyzyjnym uderzeniem zdobyła bramkę na wagę zwycięstwa. Manchester City utrzymał czteropunktową przewagę nad trzecim w tabeli Manchesterem United, a do liderujacej Chelsea traci zaledwie dwa oczka.
Londyńska Chelsea w minioną środę dokonała wręcz niemożliwego w spotkaniu z Atletico Madryt, rozgrywanym w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzyń. Piłarki The Blues grając w „dziesiątkę” ograły ekipę z Madrytu 2:0, a dwa rzuty karne obroniła bramkarka gospodyń, Ann-Katrin Berger. W niedzielne popołudnie na podopieczne trener Emmy Hayes czekało starcie z West Hamem. Derby Londynu zapowiadały się ciekawie. Chelsea lideruje w ligowej tabeli z przewagą zaledwie dwóch oczek nad Manchesterem City. West Ham w tym sezonie natomiast kompletnie zawodzi i musi bronić się przed spadkiem z angielskiej FA WSL. Piłkarki Chelsea znakomicie rozpoczęły niedzielne derby. W siódmej minucie na prowadzenie ekipę The Blues wyprowadziła Sam Kerr. Reprezentantka Australii wykorzystała precyzyjne dośrodkowanie Bethany England i strzałem głową pokonała golkiperkę West Hamu. W pierwszej połowie derbowego pojedynku podopieczne trener Emmy Hayes wykreowały sobie jeszcze kilka dogodnych szans, ale druga bramka wpadła dopiero po przerwie. Dwie minuty po powrocie na murawę prowadzenie podwyższyła Bethany England, a asystę zanotowała strzelczyni pierwszego gola, Sam Kerr. Chelsea pokonała West Ham w derbach stolicy i utrzymała pozycję lidera tabeli.
Podopieczne trenera Joe Montemurro, piłkarki Arsenalu, w miniony weekend pokonały beniaminka rozgrywek, Aston Villę 4:0, natomiast Birmingham musiało uznać wyższość londyńskiej Chelsea. Zawodniczki The Gunners wypadły z czołowej trójki i jeśli chcą marzyć o grze w kolejnej edycji Ligi Mistrzyń nie mogą pozwolić sobie na żadne potknięcia. Lepiej w mecz weszły jednak gospodynie, które sprawiły sporo kłopotów Arsenalowi w początkowych minutach. Pierwszą dogodną okazję do zdobycia gola stworzyły sobie jednak przyjezdne, w polu karnym główkowała Katie McCabe, ale jej strzał minął prawy słupek bramki Hanny Hampton. Piłkarki The Gunners zaczęły przejmować inicjatywę w tym meczu, naciski przyjezdnych przybierały na sile. Podopieczne trenera Joe Montemurro dopięły swego, obejmując upragnione prowadzenie w 37. minucie za sprawą trafienia Caitlin Foord. Dwie minuty później było już 2:0, a na listę strzelczyń ponownie wpisała się australijska skrzydłowe. Piłkarki Arsenalu poczuły się swobodniej na boisku i po przerwie dołożyły trzeciego gola. Indywidualną akcję precyzyjnym uderzeniem zakończyła liderka klasyfikacji strzelczyń angielskiej FA WSL, Vivianne Miedema. W doliczonym czasie gry wynik spotkania na 4:0 ustaliła skrzydłowa The Gunners, Lisa Evans.
Wyniki:
Bayer Leverkusen – Turbine Potsdam 4:2 (1:0)
Santa Teresa – FC Barcelona 0:3 (0:1)
Freiburg – Bayern Monachium 1:5 (0:2)
Meppen – VfL Wolfsburg 0:4 (0:2)
Manchester United – Aston Villa 3:0 (2:0)
Birmingham – Arsenal 0:4 (0:2)
Manchester City – Everton 1:0 (0:0)
West Ham – Chelsea 0:2 (0:1)
Wiktoria Kornat
Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.