NHL: Ottawa bez szans z Edmonton
- Dodał: Remigiusz Nowak
- Data publikacji: 11.03.2021, 09:50
W Dywizji Północnej ligi NHL tabelę zamyka Ottawa Senators, Edmonton Oilers jest drugie, a wynik mecz między tymi drużynami odzwierciedla ich pozycję w rankingu.
Ottawa Senators nie jest w tym sezonie w dobrej formie (9 zwycięstw wobec 19 porażek) i zespoły z czuba tabeli raczej w spotkaniach z tą ekipą nie powinny mieć większych problemów. Tym razem hokeistów ze stolicy Kanady podejmowali gracze z Edmonton, jednak nie okazali się zbyt gościnni aplikując przyjezdnym 7 bramek.
Wielkie strzelanie rozpoczęło się już w 4. minucie po strzale Darnella Nurse'a sprzed niebieskiej linii. Na 2:0 poprawił Khaira po doskonałym podaniu Shore'a, który w spotkaniu sam na sam z bramkarzem Senators udawał, że kiwa, aby wyłożyć krążek na idealny strzał koledze z drużyny. W 13. minucie było już 3:0 (gospodarze grali w przewadze), a obrońców Ottawy i jej golkipera wykiwał Draisaitl. Dwie minuty później było już 4:0, a "gumę" między parkany Murraya posłał McDavid. W tym momencie spotkania gracze Senators oddali jedynie 3 strzały wobec 13 rywali. W kolejnej części gry miejscowi już tak często nie trafiali, a swoją skuteczność poprawił też bramkarz przyjezdnych. Nie zmieniło to jednak obrazu gry na tyle, żeby hokeiści z Ottawy zaczęli trafiać, a gole wciąż były dopisywane na konto Oilers. W 28. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Draisaitl, na 6:0 podwyższył Neal. Kunsztem hokejowego rzemiosła popisał się McDavid, który przed bramką zamiast strzelać podał do tyłu między nogami do Draisaitla, który tym uderzeniem zaliczył hat-tricka. Honorowe trafienie dla gości zdobył Dadonov i mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 7:1.
Edmonton Oilers - Ottawa Senators 7:1 (4:0, 2:0, 1:1),
Na zachodzie również było ciekawie, bo trzecia w tabeli Minnesota Wild podejmowała lidera Las Vegas Golden Knights, tutaj przodujący w rankingu okazali się gorsi. Mecz był zacięty, a pierwsze dwa gole padły w dwie minuty po gwizdku. Autorem pierwszego trafienia był Joel Eriksson, który przejął krążek od próbujących przenieść grę z dala od swojej bramki graczy z Las Vegas. Golden Knights długo nie pozostawali dłużni i chwilę później wyrównał Dylan Coghlan. Później jeżeli chodzi o wynik za wiele się nie działo, a emocje zostały skondensowane na trzecią tercję, którą miała dwie odsłony: w pierwszej trafiali Wild, potem odrabiali Golden Knights. Najpierw prowadzenie hokeistom z Minnesoty dał Kaprizov, potem podwyższył Eriksson, czwarty gol był autorstwa Soucy'ego. W 54. i 58. minucie nadzieję graczom ze stolicy hazardu dał Coghlan (hat-trick) ale sił i czasu nie wystarczyło do wyrównania.
Minnesota Wild - Las Vegas Golden Knights 4:3 (1:1, 0:0, 3:2),
Dogrywka była potrzebna w Colorado, gdzie Avalanche podejmowali Arizona Coyotes. Prowadzenie w pierwszej tercji objęło Colorado (gol Saada), Arizona wyrównała w drugiej części gry po trafieniu Pitlicka, zwycięstwo gospodarzom dał w dogrywce Landeskog.
Colorado Avalanche - Arizona Coyotes 2:1d. (1:0, 0:1, 0:0, 1:0d.),
Wyniki pozostałych spotkań:
Los Angeles Kings - Anaheim Ducks 5:1 (1:0, 2:1, 2:0),
Montreal Canadiens - Vancouver Canucks 5:1 (1:0, 2:1, 2:0).