Siatkówka - TAURON Liga: wrocławianki postraszyły drużynę z Bydgoszczy
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 19.03.2021, 19:57
Swój pierwszy mecz, którego stawką było wyższe miejsce w klasyfikacji końcowej rozegrały w piątek siatkarki Polskich Przetworów Pałacu Bydgoszcz oraz #VolleyWrocław. Podopieczne Piotra Mateli zwyciężyły, ale potrzebowały do tego aż pięciu partii.
Mecz drużyn z dolnej części tabeli mógł być wyrównany, choć biorąc pod uwagę tabelę po fazie zasadniczej, to siatkarki z Bydgoszczy były faworytkami. Pałac Bydgoszcz miał bowiem aż siedmiopunktową przewagę nad wrocławiankami, ale to właśnie drużyna ze Śląska pokonała w ostatnim tygodniu Grot Budowlanych Łódź, a wcześniej popsuła nerwy liderkom z DevelopResu, doprowadzając do tie-breaka. Tak było i tym razem, bo wrocławianki niespodziewanie odwróciły losy całego spotkania - przegrywały 0:2 i w trzecim secie całkowicie zaskoczyły rywalki serią punktów, broniąc kilka piłek meczowych. Ostatecznie to jednak Pałac Bydgoszcz wyszedł z pierwszego meczu obronną ręką.
Początek meczu był bardzo wyrównany. Najpierw dwa punkty z rzędu zdobyły gospodynie z Bydgoszczy, ale za moment było już 3:2 po ataku Izabelli Rapacz. Później przez dłuższy czas zawodniczki wymieniały się skutecznymi akcjami. Problem przyjezdnych pojawił się w momencie, gdy swój serwis zepsuła Natalia Murek i w efekcie tablica pokazała wynik 7:5. Podopieczne Piotra Mateli wykorzystały przestój w drużynie przeciwniczek i zaczęły stopniowo powiększać swoją przewagę. Blok na rezultat 9:5 zanotowała Magdalena Hawryła, a chwilę później błąd popełniła przyjmująca wrocławianek i miejscowe prowadziły już pięcioma "oczkami". Impas w swojej drużynie przerwała Rapacz i tym razem to przyjezdne zaliczyły serię udanych akcji - 11:10. Zawodniczki Polskich Przetworów jednak nie odpuszczały i konsekwentnie kroczyły po zwycięstwo w tej partii. Wrocławianki miały jeszcze szansę przy stanie 19:19, gdy asem serwisowym wyrównała Rapacz, ale ostatecznie to Bydgoszcz triumfował w tej odsłonie - 25:22.
W drugiej partii wszystko układało się po myśli siatkarek z Bydgoszczy. Rozpoczęły ją bardzo podobnie jak poprzednio, z tym że dołożyły jeszcze jeden punkt do serii - 3:0. Podopieczne Dawida Murka dzielnie trzymały się wyniku i cały czas pilnowały tej niewielkiej różnicy punktowej. Po skutecznym ataku Adrianny Szady od lepszych rywalek dzieliły je zaledwie dwa "oczka". Później dzięki zagrywce Ziółkowskiej miejscowe odskoczyły na cztery punkty i konsekwentnie tę różnicę powiększały. Bydgoszczanki wykorzystywały pierwsze akcje, co nie wychodziło przyjezdnym przez większość seta. Po ataku z piłki przechodzącej było już 18:12 dla Pałacu i niewiele wskazywało na to, że sytuacja się odmieni. Bezpieczny dystans pozwalał gospodyniom na grę punkt za punkt. Ostatnią akcję wykonywała Anna Bączyńska - nie wykorzystała swojego ataku i siatkarki Piotra Mateli cieszyły się z kolejnego wygranego seta - 25:20.
Postawione pod ścianą wrocławianki znacznie lepiej wyglądały w kolejnej odsłonie. Zaczęły od punktowania w kontrataku, a po pomyłce Ziółkowskiej na siatce objęły pierwsze w tym meczu prowadzenie - 3:4. Chwilę później błąd własny popełniła Fedorek, co kosztowało wrocławianki utratę przewagi i dwa "oczka" rywalek w zanadrzu, jednak do akcji wkroczyła Natalia Murek i doprowadziła do remisu - 8:8. Na półmetku gospodynie stwierdziły, że czas najwyższy, aby wypracować bezpieczną przewagę. Tym razem szło im to znacznie trudniej, bo ze stanu 12:10 nagle zrobiło się 13:13. Przy kolejnej udanej próbie bydgoszczanek o czas poprosił Dawid Murek. Ten ruch przyniósł zamierzony efekt, bo wrocławianki zdobyły serię punktów i zdołały odrobić straty z nawiązką - 17:18. Później jednak znów przyjezdne napotkały problemy ze skończeniem pierwszych akcji, co skrzętnie wykorzystywały bydgoszczanki - 22:20. Sytuację próbował ratować jeszcze Dawid Murek, wykorzystując kolejną przerwę na żądanie. Zareagował w odpowiednim momencie, bo jego podopieczne przebudziły się w ostatniej chwili i wybroniły aż trzy piłki meczowe doprowadzając do rywalizacji na przewagi. W ten sposób to one miały w garści decydującą piłkę. Akcję na 26:28 skończyła świetna Natalia Murek.
W kolejnym secie znów obie drużyny rozpoczęły spokojnie, wymieniając się punktowymi akcjami. Gorszym elementem po stronie Wrocławia okazały się ponownie niewykorzystywane akcje w ofensywie, przez co gospodynie prowadziły już 8:4. Przyjezdne potrafiły się jednak podnieść i całkowicie zmienić rezultat na tablicy. Spektakularna seria siedmiu punktów całkowicie wybiła miejscowe z rytmu, które nie potrafiły zaskoczyć w żadnym elemencie. Świetnie spisały się Rapacz i Witkowska, które wygrywały na siatce praktycznie wszystko. Tylko jeden punkt zdołały zdobyć między "bombami" wrocławianek podopieczne trenera Mateli i wkrótce było już 13:22. Przyjezdne pewnie zwyciężyły tę partię 16:25 po udanym ataku Izabelli Rapacz.
Wszystko musiało się więc rozstrzygnąć w tie-breaku. Pierwszy punkt dla wrocławianek zdobyła Natalia Murek, jednak szybko odpowiedziała jej Magdalena Hawryła. Drużyny szły ramię w ramię i tablica wciąż wskazywała remis - 5:5. Na półmetku to jednak Polskie Przetwory okazały się odrobinę lepsze i odskoczyły na dwa "oczka". Podopieczne Dawida Murka kilkukrotnie próbowały jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale siatkarkom Bydgoszczy nie zabrakło determinacji i zwyciężyły 15:13.
Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz - #VolleyWrocław (25:22, 25:20, 26:28, 16:25, 15:13)
MVP: Alexandra Dascalu
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.