EBL: niesamowity Garbacz, Stal zrobiła pierwszy krok w stronę półfinału
- Data publikacji: 31.03.2021, 19:19
Slam Stal Ostrów Wlkp. pewnie wygrała pierwszy mecz fazy play-off 106:81. Koszykarze z Lublina byli zupełnie bezradni wobec potencjału ofensywnego gospodarzy. Świetny mecz rozegrał Jakub Garbacz, który zdobył 30 punktów. Najlepszy polski zawodnik sezonu zasadniczego trafiał zza łuku ze skutecznością 64%.
We wtorkowe popołudnie swój pierwszy mecz ćwierćfinałowy rozegrały drużyny Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. i Pszczółka Start Lublin. Bardzo dobra forma ostrowian, w ostatnich tygodniach stawiała ich w roli faworyta tej serii. Gospodarzem spotkania była drużyna Stali. Arena Ostrów będzie także miejscem gdzie rozegrana zostanie „bańka” półfinałowa i finałowa.
Pierwsza kwarta należała do gospodarzy. Od pierwszych minut narzucili swoje tempo gry. Zawodnicy Startu nie byli w stanie nadążyć za rywalami. Defensorzy Stali zostawiali przeciwnikom bardzo mało miejsca na dogodne pozycje rzutowe. Gra tak wysoką obroną sprawiła, że goście w pierwszej kwarcie rzucali ze skutecznością zaledwie 21%. Natomiast po stronie gospodarzy dobrze zaczęli Chris Smith, Jakub Garbacz i James Florence. Pierwszy zdobył osiem punktów, a dwaj pozostali po sześć. To wszystko sprawiło, że Stalówka prowadziła po pierwszych dziesięciu minutach 27:15.
Druga kwarta była bardziej wyrównana. Dla Pszczółki trafiać zaczęli Thomas Davis i Martins Laksa. Momentami to nawet goście lepiej prezentowali się w tym fragmencie gry. Potem jednak do głosu doszedł Garbacz. Najlepszy polski zawodnik sezonu zasadniczego wykonał w drugiej kwarcie trzy próby rzutów za trzy i wszystkie znalazły drogę do kosza. W tym momencie miał już na koncie pięć udanych prób zza łuku. W tych dziesięciu minutach ponownie lepsi byli gospodarze i na przerwę schodzili z prowadzeniem 58:41.
Drugą połowę rozpoczął Garbacz od celnego rzutu za trzy. Stal w tym momencie miała 42% skuteczności w rzutach zza łuku. Procentowo niewiele gorzej wyglądała Pszczółka, która miała w tym elemencie 35% skuteczności. Jednak gospodarze wykonywali znacznie więcej prób: 11/27, a goście zaledwie 5/15. W rzutach za dwa i za jeden to goście byli nieznacznie lepsi po 30 minutach, ale to nie wystarczyło, żeby nadrobić straty. Start potrzebował odciąć rywali od rzutów zza łuku, ale defensorzy z Lublina nie radzili sobie z tym zadaniem. W drużynie gości z czasem zaczynało szwankować coraz więcej elementów. Po zawodnikach Davida Dedka widać było zmęczenie. Pokazuje to m.in. ponad dwukrotnie większa ilość strat. Po 30 minutach Stal miała już prawie 30 punktów przewagi i mogła spokojnie dograć ostatnią kwartę.
W drużynie Startu wyróżniał się Dustin Ware. Amerykański rozgrywający miał po 31 minutach gry 16 punktów na koncie. Jednak jeden zawodnik to za mało, żeby pokonać tak świetnie dysponowaną Stalówkę. Ostatecznie to gospodarze byli lepsi w niemalże każdym elemencie gry. Jeśli zawodnicy z Ostrowa utrzymają taką skuteczność, to ta seria może zakończyć się już po trzech spotkaniach. Drugi mecz odbędzie się w piątek o godzinie 20:00
Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. – Pszczółka Start Lublin 106:81 (27:15, 31:26, 27:17, 21:23)
Stal: Garbacz 30, Smith 17, Ogden 16, Kell 11, Florence 11, Andersson 9, Mokros 4, Sobin 4, Kucharek 2, Ryżek 2, Wojciechowski 0, Pławucki
Start: Ware 19, Davis 16, Szymański 10, Searcy 9, Dorsey-Walker 8, Laksa 7, Dziemba 6, Borowski 4, Łączyński 2, Jeszke 0, Pelczar 0