EBL: Zastal znowu wygrał i zbliżył się do półfinału
- Data publikacji: 01.04.2021, 19:20
Zastal nie bez problemów wygrał drugi mecz ćwierćfinałowy. Spójnia Stargard przez 20 minut przeważała. Goście po pierwszej połowie wygrywali 42:30. Potem jednak zielonogórzanie ruszyli do odrabiania strat. Podobnie jak w pierwszym meczu serii, Spójni zabrakło sił na drugą część gry. Zastal przed meczem w Stargardzie prowadzi 2:0.
W pierwszym spotkaniu serii faworyzowany Zastal bez większych problemów pokonał Spójnię 90:70. Dominacja była widoczna zwłaszcza w dwóch ostatnich kwartach, kiedy gościom brakowało już tlenu. W czwartek, znowu zielonogórzanie grali na własnym parkiecie. Zwycięstwo w drugim meczu serii sprawiłoby, że byliby o jedno zwycięstwo od półfinału Energa Basket Ligi.
Początek spotkania był nerwowy po obu stronach. Sporo było strat, niecelnych podań, błędów technicznych, fauli i niecelnych rzutów. Przez pierwsze trzy minuty obie drużyny zdobyły łącznie sześć punktów. W następnych minutach nie było widać większych przebłysków z obu stron, ale to Spójnia nieznacznie prowadziła. Zastal miał problemy ze skutecznością z dystansu. Żadna z czterech prób rzutów za trzy nie znalazła drogi do kosza. Natomiast goście w tym elemencie mogli pochwalić się 50% skutecznością i to oni wygrali pierwszą kwartę 23:15.
Zaskakująco słabo radzili sobie Rolands Freimanis, Kris Rochard i Skyler Bowlin. Łącznie ta trójka przez 15 minut gry oddała 12 rzutów i żadna z tych prób nie była celna. Pod koniec drugiej kwarty Zastal miał zaledwie 32% skuteczności rzutowej z gry. Goście natomiast prezentowali się bardzo solidnie, 46% z gry dawało im prowadzenie 42:30 po pierwszej połowie. Najlepiej po stronie Spójni spisywał się Jay Threatt. Amerykański rozgrywający w 20 minut zdobył 14 punktów, zaliczył sześć asyst i cztery zbiórki.
W trzeciej kwarcie zielonogórzanie poprawili skuteczność. Bowlin i David Brembley zaczęli trafiać za trzy. Pod koszem dobrze spisywał się Geoffrey Groselle, który z 12 oczkami na koncie był najlepiej punktującym zawodnikiem gospodarzy. Dobra dyspozycja tych zawodników sprawiła, że w 27. minucie meczu Zastal wyszedł na prowadzenie 51:50. Zastal w ciągu siedmiu minut trzeciej kwarty zdobył 24 punkty, za to goście zaledwie osiem. Jeszcze przed końcem kwarty dwiema efektownymi akcjami popisał się Nick Faust. Ostatnie słowo należało jednak do Richarda, który rzutem za trzy wyrównał stan gry. O wszystkim miała zadecydować ostatnia kwarta.
Czwarta kwarta należała już w pełni do gospodarzy. Groselle i Richard dzięki świetnym asystom m.in. Łukasza Koszarka wyprowadzili Zastal na dziesięciopunktowe prowadzenie. Doświadczony polski rozgrywający sam również popisał się kilkoma trójkami. Po zawodnikach Spójni widać było zmęczenie. Filip Matczak starał się ciągnąć grę zespołu, ale wiele jego prób było niecelnych. Reszta zespołu również mu nie pomagała. Ostatecznie Zastal wygrał 89:74 i brakuje mu już tylko jednego zwycięstwa do awansu. Mecz numer trzy już w najbliższy poniedziałek w Stargardzie.
Enea Zastal BC Zielona Góra – Spójnia Stargard 89:74 (15:23, 15:19, 27:15, 32:17)
Zastal: Richard 19, Groselle 18, Koszarek 13, Freimanis 11, Berzins 9, Bowlin 8, Brembley 7, Sulima 2, Put 2, Williams 0, Traczyk 0, Klocek
Spójnia: Faust 17, Threatt 16, Matczak 14, Kostrzewski 9, Steele 6, Cowels III 5, Han 5, Młynarski 2, Gudul 0, Siewruk 0, Grudziński 0, Potap