Bundesliga: Aptekarze wyleczyli Schalke z marzeń o utrzymaniu!
Aleksandr Osipov/Wikimedia Commons

Bundesliga: Aptekarze wyleczyli Schalke z marzeń o utrzymaniu!

  • Data publikacji: 03.04.2021, 17:20

W meczu nieobecnych obronną ręką wyszli Aptekarze. Po pozornie łatwym zadaniu zdobyli komplet punktów. Ich sytuacja w tabeli napawa kibiców nadzieją na występy w europejskich pucharach! Sympatycy Schalke z każdą kolejką są bliżej pogodzenia się ze spadkiem.

 

Arias, Baumgartlinger, Bender, Fosu-Mensah, Sinkgraven… to nie lista zawodników kadry meczowej gospodarzy – to piłkarze, z których nie mógł skorzystać w tym meczu Hannes Wolf. Nowy szkoleniowiec poprowadził drużynę z Leverkusen po raz pierwszy. Zasiadł za sterami klubu, depczącego po piętach Dortmundczykom w walce o występy na europejskich boiskach. Sytuacja wyglądała z goła inaczej po stronie Schalke, gdzie lista nieobecnych była niemalże dwukrotnie dłuższa. Die Konigsblauen zdobyli w tym sezonie jedynie 10 oczek i pewnie chylili się ku spadkowi z Bundesligi.

 

Pierwsze minuty były pokazem dominacji gospodarzy. Swoją determinacją i wysokim pressingiem zmuszali przyjezdnych do niedokładności i nerwowości w rozegraniu. Piłkarze z Gelsenkirchen nie pozostawali bez odpowiedzi, jednak były one mniej jakościowe, tempo niezmiennie wyznaczali miejscowi. Pierwsze trafienie zdobyli zawodnicy w czarnych strojach, w osobie Lucasa Alario. Wykorzystał on dośrodkowanie autorstwa Kerema Demirbaya i pokonał bramkarza rywali celnym uderzeniem. Były klub Tomasza Hajty nie prezentował dobrej formy, na co wskazuje nie tylko optyczna przewaga ich rywali, lecz także fakt, iż pierwsza połowa została naznaczona 63% posiadaniem piłki Aptekarzy.

 

Po zamianie połów przebieg gry nie uległ znacznej zmianie. Podopieczni Dimitriosa Grammozisa nie weszli dobrze w drugą część spotkania, oddając niemal zupełnie inicjatywę drużynie z BayArena. Choć zawodnicy z Gelsenkirchen mieli świetną okazję zakończoną trafieniem Klaas-Jana Huntelaara, nie zostało one uznane. Arbiter po skorzystaniu z analizy VAR dopatrzył się spalonego. Odpowiedzią na zagrożenie ze strony rywali była bramka strzelona przez Aptekarzy w 72’. Podwyższenie prowadzenia jest zasługą Patrika Schicka, którego umiejętne zachowanie przed bramką Ronnowa zakończyło się trafieniem Czecha. Były kolega z AS Romy Wojciecha Szczęsnego umieścił futbolówkę w bramce przeciwników zaledwie pięć minut po pojawieniu się na murawie. Z każdą minutą goście zdawali się godzić z porażką i faktem, iż spadek z niemieckiej ekstraklasy jest nieuchronny. Naprzeciw przeciwnościom wyszedł doświadczony napastnik Schalke, Klaas-Jan Huntelaar, zawdzięczając trafienie celnemu dograniu Bozdogana oraz swojemu sprytowi. Trafienie kontaktowe nie ożywiło jednak gry na tyle, na ile mogliby spodziewać się tego sympatycy die Konigsblauen. Leverkusen bije się o europejskie puchary przybijając kolejne gwoździe do trumny drużyny Harita i spółki.

 

Bayer Leverkusen – FC Schalke 04 2:1 (1:0)

Bramki: 26’ Alario, 72’ Schick – 81’ Huntelaar

Bayer Leverkusen: Hradecky – Tapsoba, Bender, Tah – Wendell, Aranguiz (60’ Wirtz), Demirbay (67’ Bailey), Palacios, Bellarabi (82’ Frimpong) – Amiri (82’ Diaby) – Alario (67’ Schick)

FC Schalke: Ronnow – Thiaw, Stambouli, Becker – Calhanoglu (46’ Bozdogan), Kolasinac, Mascarell, Serdar (74’ Paciencia), Aydin (74’ Schopf) – Harit, Huntelaar

Żółte kartki: Tapsoba

Sędzia: Sven Jablonski