NHL: Kings lepsi od Coyotes, grad goli w Minnesocie
- Data publikacji: 08.04.2021, 10:08
W czwartkową noc w lidze NHL Los Angeles Kings podejmowali na własnym lodowisku Arizona Coyotes. Gospodarze znajdują się na przedostatnim miejscu w Dywizji Zachodniej, goście zaś wytrwale utrzymują czwarte miejsce – ostatnie premiowane awansem do fazy pucharowej.
Coyotes już od początku dominowali i prezentowali znacznie wyższe tempo, co przełożyło się na dwa trafienia – najpierw w 10. minucie meczu bramkę zdobył Lawson Crouse, a następnie w 15. Ilya Lyubushkin. Hokeiści ze Staples Center nie zamierzali rezygnować i zdobyli kontaktowego gola już kilka minut później, a na listę strzelców wpisał się Jaret Anderson-Dolan. W drugiej odsłonie to goście zadali cios – wycofany krążek trafił do ustawionego pod niebieską linią Johana Larssona, a 28-letni Szwed płaskim strzałem pokonał Jonathana Quicka. Dwubramkowe prowadzenie Coyotes wydawało się stosunkowo bezpieczną zaliczką przed rozpoczęciem ostatniej tercji, jednak hokej ponownie okazał się nieprzewidywalny. Gospodarze w odstępie trzynastu minut zdobyli trzy gole, strzelane kolejno przez Adriana Kempe, Jeffa Cartera oraz Carla Grundstroma. Ostatecznie to zawodnicy z Miasta Aniołów cieszyli się ze zwycięstwa, choć nie zmieniło ono wiele w samej tabeli.
Los Angeles Kings – Arizona Coyotes 4:3 (1:2, 0:1, 3:0)
Hokeiści Minnesoty Wild plasujący się na trzeciej pozycji w tabeli Dywizji Zachodniej podejmowali dzisiejszej nocy liderów – ekipę Colorado Avalanche. Już pierwsza odsłona przyniosła sporo bramek, a wynik spotkania otworzył w 4. minucie meczu Kirill Kaprizov. Dziesięć minut później do siatki Avalanche trafił Luke Johnson, a trzecią bramkę zdobył Kevin Fiala. Druga tercja była zdecydowanie bardziej wyrównana, a gola kontaktowego w pierwszej minucie, po grze w przewadze zdobył Nathan MacKinnon. Kilka minut później odpowiedział Ryan Hartman, ale goście wkrótce zdobyli dwie bramki za sprawą Andre Burakovsky’ego oraz Mikko Rantanena. W 14. minucie gospodarzom udało się zdobyć gola na 5:3, a drugie trafienie w tym meczu zanotował Kaprizov. Ostatnia odsłona toczyła się już pod dyktando zawodników Wild, którzy zdobyli trzy bramki. W 5. i 7. minucie do siatki gości trafił Kevin Fiala, a w międzyczasie kolejne trafienie dołożył Joel Eriksson. Wild pokonując Avalanche umocnili się na trzeciej pozycji w Dywizji Zachodniej.
Minnesota Wild – Colorado Avalanche 8:3 (3:0, 2:3, 3:0)
Wyniki pozostałych spotkań:
Ottawa Senators – Edmonton Oilers 2:4 (0:1, 1:1, 1:2)
Toronto Maple Leafs – Montreal Canadiens 3:2 (1:1, 0:0, 2:1)
St. Louis Blues – Vegas Golden Knights 3:1 (2:0, 0:0, 1:1)