PlusLiga: Resovia piątą drużyną sezonu, Trefl na kolanach
- Dodał: Seweryn Czernek
- Data publikacji: 08.04.2021, 19:32
Czwartkowy pojedynek między Treflem Gdańsk i Resovią Rzeszów był drugim akcentem w walce o piąte miejsce na koniec tegorocznego sezonu. W pierwszym starciu górą było Asseco, które pokonało u siebie drugi garnitur gdańskiej ekipy 3:1, przybliżając się tym samym do zajęcia pozycji tuż za podium. Choć tym razem gospodarze wyszli na parkiet w swoim podstawowym składzie, górą ponownie byli rzeszowianie, którzy wygrywając 3:0 zapewnili sobie piątą lokatę na koniec sezonu.
Choć do rywalizacji o piąte miejsce w roli faworyta przystępował zespół z Gdańska, górą w pierwszym spotkaniu była Resovia. Rzeszowianie, którzy mimo solidnych nazwisk w składzie zaliczyli niezbyt udany sezon, nie pokazali też nic szczególnego w pierwszym starciu. Zwycięstwo dał im jednak fakt, że rywalizowali oni z rezerwami Trefla. Był to ciekawy zabieg trenera Michała Winiarskiego, który chciał dać odpocząć swoim podstawowym zawodnikom i oswoić zmienników z pojedynkami o stawkę. Drugi mecz zapowiadał się o tyle bardziej interesująco, że na boisku w Gdańsku od początku pojawiły się najcięższe działa w ekipie gospodarzy.
Pierwsze akcje spotkania przyniosły wyrównaną grę, co odzwierciedlał utrzymujący się na tablicy wyników remis. Z obu stron następowała wymiana ciosów i szybkie kończenie swoich akcji. U progu środkowej fazy seta po błędzie w ataku Piotra Haina na dwupunktowe prowadzenie i wynik 13:11 zdołali odskoczyć gospodarze, jednak nie trwało ono zbyt długo. Po chwili Trefl ponownie wysforował się do przodu, a za sprawą dwóch asów serwisowych Mariusza Wlazłego z rzędu na tablicy widniał wynik 17:14. Tym razem przewaga gdańskiej drużyny utrzymywała się w kolejnych akcjach, rosnąc do czterech punktów, co przybliżało gospodarzy do zwycięstwa w premierowej odsłonie. Ambitnie walczący przyjezdni zdołali zbliżyć się do rywali na dwa oczka, a w końcowych fragmentach doprowadzić do remisu 23:23, co zapowiadało duże emocje w ostatnich piłkach. Panowie zafundowali niebywale widowiskową walkę o zwycięstwo, a szansę na nie miały obie drużyny. Ostatecznie pierwszą partię na swoim koncie zapisali przyjezdni wygrywając po kolejnym skutecznym ataku Karola Butryna 30:32.
Resovia zaliczyła mocne otwarcie drugiej partii szybko wychodząc po solidnym bloku Haina na 0:3. Z biegiem seta przyjezdni odskakiwali coraz bardziej, prowadząc już pięcioma punktami, jednak duży udział w tym miały również błędy własne gdańszczan. W późniejszym fragmencie obie ekipy zdobywały naprzemiennie punkty, a przewaga rzeszowian się utrzymywała. W ich szeregach coraz pewniej radził sobie Klemen Cebulj, który obok Butryna był najpewniejszym punktem drużyny. Choć Trefl zdołał zbliżyć się do rywali na 3 oczka i 10:13, już po chwili prowadzenie przyjezdnych wzrosło do siedmiu punktów, głównie za sprawą solidnych zagrywek Nicolasa Szerszenia. W decydującą fazę seta siatkarze Asseco wchodzili prowadząc 16:21, co przybliżało ich do podwyższenia prowadzenia w spotkaniu. Końcówka w ich wykonaniu była świetna, a zepsuty serwis Wlazłego dał ostatni punkt i wygraną 18:25 w secie, który rzeszowianie mieli całkowicie pod kontrolą.
Początek trzeciej odsłony to powrót do wyrównanej gry z obu stron i długi fragment gry na remis. Widać było dużą mobilizację i wolę walki w obu drużynach, co przekładało się na dobrą jakość i skuteczność gry. U progu środkowej fazy seta po dobrym bloku Bartłomieja Mordyla na trzypunktowe prowadzenie i wynik 12:9 wyszli gospodarze. W późniejszych akcjach rywale zdołali zbliżyć się do prowadzących na jeden punkt, a dalsza gra punkt za punkt pozostawała kwestię wygranej dalej otwartą. Sytuacja nie ulegała zmianie z biegiem seta, a w końcówce na prowadzeniu 20:19 utrzymywali się w dalszym ciągu gdańszczanie, u których solidny fragment gry miał Moritz Reichert. Rzeszowianie w ostatnich akcjach po asie serwisowym Tima Tammemy zdołali doprowadzić do upragnionego remisu 23:23, co oznaczało wielkie emocje w następnych piłkach. Górą w tej wojnie nerwów byli siatkarze Resovi, którzy wygrywając 26:28 cieszyli się ze zwycięstwa 0:3, a co najważniejsze z zajęcia piątej lokaty na koniec sezonu. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został wirtuoz gry rzeszowian, Fabian Drzyzga.
Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (30:32, 18:25, 26:28)
MVP: Fabian Drzyzga
Seweryn Czernek
O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.