Premier League: Mourinho - Solskjaer, kto sięgnie po trzy punkty?
- Dodał: Izabela Szukowska
- Data publikacji: 11.04.2021, 09:28
W niedzielne popołudnie kibiców ligi angielskiej czeka hit 31. kolejki. Na Tottenham Hotspur Stadium gospodarze podejmą Manchester United. Bez względu na sytuację w tabeli, starcie klubów z "Big Six" zawsze przyciąga uwagę. Nie inaczej jest i tym razem.
W roli faworyta bezsprzecznie stawia się drużynę przyjezdnych. Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera są drugą siłą na Wyspach. Co prawda tracą do lidera sporo, bo aż czternaście oczek (Obywatele mają o dwa rozegrane mecze więcej), ale matematyczne szanse, by sięgnąć po trofeum, nie zgasły. Przejęcie prowadzenia to jednak sztuka niesamowicie ciężka i choć The Citizens zaliczają wpadki, jak niedawna porażka z Leeds United, wciąż pną do góry. Manchester United niezależnie od zwieńczenia sezonu jest na dobrej drodze, by zdobyć możliwość uczestniczenia w przyszłorocznej edycji najbardziej prestiżowego turnieju - Lidze Mistrzów.
Tego nie można powiedzieć o Tottenhamie Hotspur. Zespół z Londynu uplasował się na siódmej lokacie w Premier League i ma przed sobą trudne zadanie, jeśli myśli o kwalifikacji do rozgrywek pucharowych. Koguty nie zdołały przejść do ćwierćfinału Ligi Europy (w odróżnieniu od Manchesteru United), stąd mogą poświęcić całą uwagę na występy krajowe. Istnieją przypuszczenia, że w szatni gospodarzy dzieje się coś złego. Część środowiska piłkarskiego skreśliło Jose Mourinho z posady szkoleniowca, jakoby nie pełnił właściwie swoich obowiązków. I w rzeczy samej - Spurs grają w kratkę. Podczas meczów brak im werwy i doprowadzenia zadowalającego wyniku do końca, czego przykładem jest chociażby remis z Newcastle United czy przegrana z Kanonierami.
Oba zespoły mają swoje wzloty i upadki. Na korzyść Kogutów wpływa to, iż niedzielne spotkanie zostanie przeprowadzone na ich własnym obiekcie, który potrafi zaprzeć dech w piersi i przytłoczyć rywala. Kolejną kwestią jest czwartkowy występ oponentów w LE przeciwko Granadzie CF, co za tym idzie - mniej czasu na regenerację oraz treningi. Czerwone Diabły przyjeżdżają mimo to do stolicy Anglii jako wicelider, a zauważalne gołym okiem kłopoty w szeregach Spurs zdecydowanie działają na ich plus. Poprzedni pojedynek ekip zakończył się dotkliwą porażką drużyny z Old Trafford. W październiku ubiegłego roku padł wynik 6:1. Wówczas to Tottenham był pretendentem do tytułu, zatem od tej pory wiele rzeczy uległo zmianie. Czy w niedzielę ponownie czeka nas grad goli? I kto sięgnie po cenny komplet punktów? Odpowiedzi poznamy niebawem.
Mecz, który poprowadzi Chris Kavanagh, ruszy o godzinie 17.30.
The battle at the top continues... ????#TOTMUN pic.twitter.com/Cn1U8vGXyf
— Premier League (@premierleague) April 11, 2021