PlusLiga: ZAKSA w finale! Skra pokonana 3:0!
- Dodał: Agnieszka Nowak
- Data publikacji: 11.04.2021, 16:29
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała PGE Skrę Bełchatów 3:0 w trzecim starciu półfinałowym. Tym samym podopieczni Nikoli Grbicia awansowali do finału tegorocznych rozgrywek PlusLigi. O złoto kędzierzynianie zagrają z Jastrzębskim Węglem, który pokonał Vervę Warszawa Orlen Paliwa. W zespole Skry kontuzji podczas meczu doznał przyjmujący, Taylor Sander.
Choć faworytami starcia nadal byli kędzierzynianie, siatkarze Skry nie byli bez szans. Swój potencjał udowodnili w poprzednim pojedynku obu drużyn, w którym pokonali ZAKSĘ 3:1. Dobrą wiadomością dla podopiecznych trenera Gogola była z pewnością dalsza absencja Pawła Zatorskiego, który podobnie jak w Bełchatowie nie mógł pomóc swojej drużynie.
Mecz lepiej rozpoczęli mistrzowie Polski, którzy objęli trzypunktowe prowadzenie po autowym ataku Milada Ebadipoura i wykorzystanej kontrze Kamila Semeniuka – 6:3. Goście mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki, a sami często popełniali błędy serwisowe. W efekcie wciąż przewodziła ZAKSA – 11:7. Na półmetku bełchatowianie popracowali jednak w defensywie, a błędy pojawiły się w drużynie z Opolszczyzny. Dzięki temu Skra zbliżyła się do rywali na jeden punkt – 11:10. Niedługo potem w siatkę zaatakował Kamil Semeniuk i tablica wyników pokazała remis – 12:12.podopieczni Nikoli Grbicia szybko wróvili jednak do dobrej gry i odbudowali przewagę po serii udanych kontr – 15:12. I tym razem „Żółto-Czarni” zdołali odrobić straty. Dwiema potężnymi serwisami popisał się Dusan Petković, a przyjmujący ZASKSY nie potrafili utrzymać piłki w grze – 16:16. Sytuacja powtórzyła się w końcówce, ale wówczas znakomitą zmianę zaliczył Bartosz Filipiak, który zatrzymał Aleksandra Śliwkę pojedynczym blokiem – 20:20. W decydującej fazie seta kontrowersyjną decyzję o piłce odbitej przez Grzegorza Łomacza odgwizdał jednak sędzia, a kędzierzynianie objęli przewagę, której tym razem nie wypuścili z rąk. W efekcie to mistrzowie Polski wygrali premierową odsłonę 25:23.
W drugiej partii pierwsi na prowadzenie wyszli bełchatowianie po wykorzystanej kontrze Karola Kłosa i błędzie w ofensywie rywali – 2:5. Także ZAKSA sprawdziła się jednak w roli goniących wynik szczelnym blokiem wyrównała na 7:7. Podopieczni trenera Gogola niedługo potem znów wysunęli się naprzód po błędach rywali – 8:11. Na półmetku siatkarze z Kędzierzyna-Koźla wygrali kilka długich i efektownych akcji i wyrównali na 12:12. Zmotywowani mistrzowie Polski odskoczyli na 2 „oczka" dzięki dobrej 15:13. grze blokiem. Kolejne „oczko" przewagi dał ZAKSIE zerwany atak Dusana Petkovicia – 16:13. Potężne zagrywki Kamila Semeniuka i Benjamina Toniuttiego orasz szczelne bloki środkowych sprawiły, że przewaga ZAKSY zwiększyła się do pięciu punktów – 24:19. Piłkę setową pewnie wykorzystał Łukasz Kaczmarek mocnym uderzeniem ze skrzydła na 25:19 i gospodarze objęli prowadzenie w meczu 2:0.
W ostatnim secie kędzierzynianie dominowali od samego początku. Problemy ze skończeniem akcji miał natomiast Dusan Petković i ZAKSA odskoczyła na 3:0. Na domiar złego dla przyjezdnych kontuzji skręcenia stanu skokowego doznał Taylor Sander i gra bełchatowian się rozsypała. Pojedyncze przebłyski w polu zagrywki były niczym w porównaniu z coraz częstszymi błędami Skry w ofensywie. W efekcie gospodarze objęli pięciopunktowe prowadzenie – 11:6. Przewagę kędzierzynianie utrzymali do samego końca dzięki znakomitej grze w ataku. Mecz zakończył się rezultatem 3:0 dla Zaksy, która awansowała do finału rozgrywek.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:23, 25:19, 25:21)
MVP: Benjamin Toniutti