PKO Ekstraklasa: zabójczy kwadrans Lecha, porażka Lechii
- Dodał: Rafał Kozieł
- Data publikacji: 20.04.2021, 22:22
W meczu 26. kolejki PKO Ekstraklasy Lech Poznań pokonał na własnym boisku Lechię Gdańsk 3:0, strzelając wszystkie bramki w odstępie 13 minut. Na stadionie przy ulicy Bułgarskiej swój debiut na ławce trenerskiej po powrocie do Lecha miał Maciej Skorża. Porażka może skomplikować gościom walkę o europejskie puchary.
Choć jeszcze niedawno wydawało się to niemożliwe, to w tabeli za ostatnie pięć spotkań, Lech był … ostatni z zaledwie dwoma punktami, w ogólnej tabeli zaś gospodarze są dopiero na 11. lokacie. Ten sezon w Poznaniu można spisać już na straty, dlatego w trakcie sezonu nastąpiła zmiana trenera. Na ławce trenerskiej „Kolejorza” pojawił się Maciej Skorża, którego (ponowny) debiut przy ulicy Bułgarskiej przypadał właśnie na spotkanie z gdańszczanami. Goście z kolei liczyli na komplet oczek, gdyż dzięki temu wskoczyliby na miejsce tuż za podium, wywierając presję na Piaście Gliwice, który w środę podejmuje lidera z Warszawy. Zwłaszcza, że podopieczni Piotra Stokowca przyjechała do Poznania po wyrwaniu gliwiczanom punktu w niesamowitych okolicznościach.
Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Pomimo optycznej przewagi gospodarzy, nie potrafili oni realnie zagrozić bramce Dusana Kuciaka. Pojedyncze zrywy Michała Skórasia i Pedro Tiby to za mało, aby piłkarze Lecha mogli zaskoczyć uważnie grającą defensywę gości. Jedyne zagrożenie „Kolejorz” stworzył w 19. minucie, kiedy po strzale Tiby tor lotu piłki zmienił Mikael Ishak, jednak minęła ona nieznacznie bramkę gości. Zawodnicy Lechii wyglądali z kolei, jakby remis był wynikiem, który ich zadowala, przez co szukali swoich szans wyłącznie ze stałych fragmentów gry, jednak w pierwszej części meczu nie przyniosło to spodziewanych efektów.
Siedem minut po zmianie stron gospodarze objęli prowadzenie. Po dobrym dośrodkowaniu Tymoteusza Puchacza delikatny błąd popełnił Kuciak, a piłkę z najbliższej odległości umieścił Skóraś. Chwilę później sytuacja Lechii stała się jeszcze trudniejsza, kiedy to sędzia Paweł Gil podyktował karnego dla gospodarzy po analizie z wozem VAR po faulu na Ishaku. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem podwyższyć prowadzenie „Kolejorza”. W kolejnych minutach przewagę zdawali się mieć goście, jednak szybka kontra Lecha przyniosła mu trzeciego gola. Po szybkim wyjściu z kontrą Jakub Kamiński zagrał piłkę do Daniego Ramireza. Ten wpadł w pole karne i pewnym strzałem nie dał szans Kuciakowi na skuteczną interwencję. Pomimo zmian, jakich dokonał trener Maciej Skorża, jakość gry drużyny z Poznania nie ucierpiała, gdyż gospodarze w dalszym ciągu szukali okazji do podwyższenia rezultatu. W ostatnich minutach tempo mocno osłabło, dzięki czemu gospodarze przerwali niechlubną passę pięciu spotkań bez wygranej.
Zwycięstwo nad zespołem z Gdańska niewiele zmienia w sytuacji Lecha. Dzięki zainkasowaniu kompletu punktów gracze Macieja Skorży wskoczyli na dziewiątą pozycję w tabeli, tracąc pięć „oczek” do Piasta, który zajmuje czwartą lokatę. Wynik w Poznaniu może mieć olbrzymie konsekwencje dla podopiecznych Piotra Stokowca. „Biało – zieloni” zajmują piątą lokatę, mając tyle samo punktów co podopieczni Waldemara Fornalika. Zespół z Gliwic swoje spotkanie rozegra jednak w środę i może odskoczyć piłkarzom Lechii.
Lech – Lechia 3:0 (0:0)
Bramki: 52’ Skóraś, 57’ Ishak, 66’ Ramirez
Lech: van der Hart – Kamiński (67’ Sykora), Satka, Salamon, Rogne, Puchacz (82’ Kravec) – Tiba (82’ Kalstrom), Kvekveskiri, Skóraś, Ramirez (72’ Marchwiński) – Ishak (72’ Szymczak)
Lechia: Kuciak – Fila, Maloca, Kopacz, Pietrzak (62’ Udovicic) – Kałuziński (62’ Żukowski), Zwoliński, Biegański (76’ Koperski), Gajos, Ceesay (46’ Conrado) – Paixao (80’ Vikri)
Żółte kartki: Puchacz, Skóraś - Cessay, Paixao
Sędzia: Paweł Gil