Liga Europy: Villareal jedzie do Gdańska!
- Dodał: Dawid Wolny
- Data publikacji: 06.05.2021, 22:58
Villareal zameldował się finale Ligi Europy. Kanonierzy przespali pierwszą odsłonę meczu, a w drugiej zabrakło im skuteczności. Hiszpańska ekipa zagrała odpowiedzialnie w defensywie i w pełni zasłużenie pokonała w dwumeczu Arsenal.
W czwartkowy wieczór na Emirates Stadium rozstrzygnęły się losy półfinalistów Ligi Europy. Wygrana Villarealu 2-1 w pierwszym spotkaniu u siebie nie napawała ich zbyt wielkim spokojem przed starciem w Londynie, bowiem Kanonierom do awansu wystarczyła zaledwie jedna bramka. Końcówka meczu w Hiszpanii pokazała, że zespół Mikela Artety nie jest na przegranej pozycji. Stykowy wynik i ogromne ambicje sugerowały niemałe emocje w stolicy Anglii.
Wbrew przewidywaniom rywalizacja na The Emirates nie toczyła się na wysokich obrotach od pierwszego gwizdka arbitra. Gospodarze byli dość powoli w konstruowaniu poczynań ofensywnych. Głęboko ustawieni piłkarze Unaia Emery'ego brak przyspieszenia w atakach Kanonierów i dość pewnie odpierali ich ataki. W zasadzie przez całą pierwszą odsłonę gry przewagę w posiadaniu piłki posiadała angielska ekipa, co jednak w żaden sposób nie przeradzało się w zagrożenie pod bramką Geronimo Rulliego. Można było odnieść wrażenie, że to Żółta Łódź Podwodna kontroluje wydarzenia boiskowe. Goście byli świetnie zorganizowani w defensywie, pozostawiali małe przestrzenie między formacjami i skutecznie zagęszczali grę w odpowiednich strefach na boisku. W efekcie, Kanonierom nie udało się uradować bramką swoich kibiców w pierwszej odsłonie gry, która zakończyła się bezbramkowym remisem.
Mikel Arteta z całą pewnością nie próżnował w szatni w trakcie przerwy i odpowiednio zmobilizował swoich podopiecznych. Od pierwszego gwizdka drugiej połowy meczu w Londynie Kanonierzy ruszyli z niemałym animuszem na bramkę rywala, czego brakowało w pierwszych kwadransach. Już pierwszych minutach gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, jednak na drodze stanęła nieskuteczność Emile'a Smitha Rowe'a. Później na wyższe obroty weszli również zawodnicy ekipy przyjezdnej, co prawiło, że mecz się wyrównał i był znacznie przyjemniejszy dla oka. Bramki jednak wciąż nie padały, a z minuty na minutę goście zbliżali się do upragnionego finału Ligi Europy. W ostatnim kwadransie Arteta rzucił wszystkie siły do ataku. Kanonierzy byli bliscy wyrównania, a najdogodniejszą okazję zmarnował Pierre-Emerick Aubameyang, którego strzał wylądował na słupku. Na nieszczęście kibiców londyńskiej ekipy do ostatniego gwizdka arbitra to sytuacja Gabończyka okazała być się tą najgroźniejszą, a w meczu nie padła choćby jedna bramka.
Żółta Łódź Podwodna uzyskała upragniony finał. Przespana pierwsza odsłona gry przez Kanonierów zemściła się na piłkarzach Artety. Impuls w drugiej połowy nie wystarczył. Villareal zagrał bardzo odpowiedzialnie i nie pozwolił sobie popsuć korzystnego rezultatu z pierwszego spotkania. W ten sposób 26 Maja 2021 roku w Gdańsku zespół Emery'ego zmierzy się z Manchesterem United.
Arsenal -Villareal 0:0
Arsenal: Leno – Holding, Mari, Tierney (90' Willian)– Bellerin (90+1' Nketiah), Smith Rowe, Thomas, Saka – Pepe, Aubameyang (79' Lacazette), Odegaard (66' Martinelli)
Villareal: Rulli – Gaspar, Albiol, Torres, Pedraza (90+1' Moreno) – Parejo, Coquelin, Trigueros – Moreno, Alcacer (72' Bacca), Chukwueze (29' Pino) (90+1' Gomez)
Żółte kartki: Pino, Nketiah
Sędzia: Slavko Vincic