Bundesliga: Wolfsburg wciąż w grze o Ligę Mistrzów - pewne zwycięstwo "WIlków" z Unionem Berlin
- Dodał: Paweł Klecha
- Data publikacji: 08.05.2021, 17:22
W sobotę o godzinie 15:30 na Volkswagen Arena "Wilki" podejmowały Union Berlin. Mecz odbył się w ramach 32. kolejki Bundesligi, a trzy punkty, po hat-tricku Joela Brekalo, zdobyli w nim gospodarze.
Dla obu drużyn był to mecz o "być albo nie być" jeśli chodzi o europejskie puchary. Wolfsburg grał o utrzymanie miejsca dającego występy w następnym sezonie Ligi Mistrzów, a piłkarze ze stolicy Niemiec walczyli o szóste miejsce i udział w kwalifikacjach do Ligi Konferencji. Oba zespoły są, można powiedzieć, pozytywnym zaskoczeniem aktualnie kończącej się kampanii i nikt nie ma wątpliwości, iż dobrą grą zasłużyły sobie na jak najlepsze pozycje w tabeli. Ostatni mecz pomiędzy tymi drużynami zakończył się remisem 2:2.
Od środka rozpoczął Union, lecz to gospodarze jako pierwsi zagrozili bramce rywali. Silny strzał Otavio zza pola karnego, nie bez problemów, obronił Andreas Luthe. Piłkarze Wolfsburga dużo atakowali i już w 12. minucie udało im się wyjść na prowadzenie za sprawą pięknego gola Josipa Brekalo ze skraju "jedenastki". W ramach "cieszynki" Chorwat podbiegł do kamery i okazał wsparcie dla kontuzjowanego Bartosza Białka, pokazując koszulkę z nazwiskiem Polaka. W 26. minucie stuprocentową sytuację miał Maximilian Philipp. Przyjął sobie piłkę na klatkę i lewą nogą posłał futbolówkę w stronę bramki z niespełna pięciu metrów. Wspaniałym refleksem wykazał się jednak bramkarz gości, który jakimś cudem zdołał odbić bombę Niemca. Chwilę później blisko zdobycia gola był napastnik Unionu - Joel Pohjanpalo, ale jego strzał odbił się od obrońcy i minął o centymetry Bramkę Koena Casteelsa. Jakiś czas po tym mieliśmy krótką przerwę w grze - pomocy medycznej potrzebował Marcus Ingvartsen. Całe szczęście nic poważnego mu się nie stało i szybko wrócił na boisko. Do ostatniego gwizdka dość jednostronnej pierwszej połowy rezultat już się nie zmienił i zawodnicy zeszli do szatni na przerwę.
Na początku drugiej połowy w miejsce Ingvartsena wszedł Keita Endo, a więc jednak problem Duńczyka okazał się poważniejszy niż się pierwotnie wydawało. Dosyć szybko kolejną dobrą sytuację miały "Wilki". Strzał po ziemi oddał Ridle Baku, lecz Luthe był tego dnia w bardzo przyzwoitej formie i nie pozwolił piłce znaleźć się w siatce. Po kwadransie drugiej połowy mecz nabrał naprawdę szaleńczego tempa. Obie strony stworzyły sobie bardzo dobre sytuacje bramkowe. Lepiej z tej sytuacji wyszli jednak gospodarze, dla których drugiego gola tego dnia zdobył Brekalo. Otrzymał on piłkę w polu karnym i oddał strzał, mimo iż miał blisko siebie aż trzech defensorów. Futbolówka najprawdopodobniej odbiła się jeszcze od nogi jednego z nich, przez co tor jej lotu nabrał mocno parabolicznego kształtu. Bramkarz Unionu nie był przygotowany na taki zwrot akcji i dał się przez nią przelobować. Mieliśmy więc już wynik 2:0 dla gospodarzy. Chwilę po tym, potrójnej zmiany dokonał trener gości, a po stronie "Wilków" boisko z grymasem bólu opuścił Kevin Mbabu. W jego miejsce pojawił się Yannick Gerhardt. W 90. minucie Joel Brekalo dobił gości strzelając swojego pierwszego hat-tricka w seniorskiej karierze. Potrzebował do tego dwóch podejść, ponieważ jego pierwszy strzał obronił bramkarz Unionu. Minutę później spotkanie się zakończyło, rezultat - 3:0 dla Wolfsburga.
Na dwie kolejki przed końcem sezonu "Wilki" utrzymują się na trzecim miejscu w tabeli, z dwoma punktami przewagi nad Borussią Dortmund. Wygląda na to, iż walka o udział w przyszłorocznej odsłonie Ligi Mistrzów rozstrzygnie się dopiero po ostatnim meczu ostatniej rundy Bundesligi. Natomiast piłkarze ze stolicy Niemiec nie stracili co prawda jeszcze matematycznych szans na europejskie puchary w przyszłym sezonie, jednak musiałby się zdarzyć cud, żeby udało im się wyprzedzić Borussię Monchengladbach i Bayer Leverkusen na przestrzeni zaledwie dwóch spotkań.
Wolfsburg - Union 3:0 (1:0)
Bramki: 12' Brekalo, 64' Brekalo, 90' Brekalo
Żółte kartki: 31' Mbabu
Wolfsburg: Casteels - Otavio (90+1' Roussillon), Brooks, Lacroix, Mbabu (70' Gerhardt) – Brekalo (90+1' Joao Victor), Arnold, Philipp (82' Guilavogui), Schlanger, Baku – Weghorst
Freiburg: Luthe - Schlotterbeck (69' Bulter), Knoche, Friedrich - Andrich, Lenz (68' Giesselmann), Ingvartsen (46' Endo), Gentner, Trimmel (75' Ryerson) - Musa (68' Kruse), Pohjanpalo
Sędzia: Sven Jablonski
Paweł Klecha
Student Finansów i Rachunkowości na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Zajarany tak samo w finansach, jak i w sporcie. Głównie piłka nożna, skoki narciarskie i tenis, ale nie zamykam się na żadną dyscyplinę, szczególnie jeśli dobrze radzi sobie w niej reprezentant naszego kraju :D