Siatkówka: Polacy gromią Belgów w pierwszym sparingu!
- Dodał: Agnieszka Nowak
- Data publikacji: 13.05.2021, 22:19
Reprezentacja Polski pokonała 4:0 Belgów w pierwszym sparingu rozgrywanym w Łodzi. Podopieczni Vitala Heynena od początku do końca kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Największe problemy „Biało-Czerwoni" sprawili rywalom blokiem. Kolejne spotkanie obu zespołów odbędzie się w piątek o godzinie 17:00. Starcia z reprezentacją Belgii to ostatni sprawdzian polskich siatkarzy przed startującą 28 maja Ligą Narodów.
Na ten dzień czekali wszyscy kibice siatkówki w Polsce. Reprezentacja naszego kraju pod wodzą Vitala Heynena rozegrała pierwsze spotkanie w sezonie i choć był to tylko mecz towarzyski, perspektywa wewnętrznej rywalizacji siatkarzy o wyjazd na igrzyska olimpijskie w Tokio podgrzewała temperaturę.
Po drugiej stronie siatki stanęli Belgowie, wśród których zabrakło jednak czołowych zawodników. Trener Fernando Munoz Benitez nie powołał m.in. znanych z parkietów PlusLigi Sama Deroo, Igora Grobelnego czy Tomasa Rousseaux.
Mecz od początku przebiegał pod dyktando „Biało-Czerwonych", którzy znakomicie prezentowali się w polu zagrywki. Potężne zagrywki Bartosza Bednorza oraz Łukasza Kaczmarka odrzuviły rywali od siatki, a wybici z rytmu Belgowie nie potrafili przedrzeć się przez wysoki blok Jakuba Kochanowskiego – 8:4. Problemów ze skończeniem ataku nie miał natomiast Łukasz Kaczmarek, który regularnie obijał blok rywali – 10:4. Niemoc na skrzydłach dopadła Belgów na dobre i w efekcie Polacy na półmetku prowadzili już 15:7. Pojedyncze przebłyski podopiecznych trenera Beniteza w polu zagrywki nie pozwoliły belgijskim siatkarzom nawet częściowo odrobić strat – 18:10. W końcówce Jakub Kochanowski zdołał jeszcze kilkakrotnie zatrzymać przeciwników – 22:12. W efekcie Polacy wygrali pewnie 25:13 po skutecznym bloku Łukasza Kaczmarka.
Druga partia wyglądała podobnie. Znakomita gra przy siatce „Biało-Czerwonych" oraz potężne zagrywki Bartosza Bednorza sprawiły, że podopieczni Vitala Heynena szybko objęli prowadzenie – 8:4. Na półmetku Belgowie zaczęli popełniać proste błędy i w konsekwencji dystans między zespołami wzrósł do siedmiu „oczek" – 13:6. Bezbłędne ataki Tomasza Fornala oraz Łukasza Kaczmarka pozwoliły polskiej ekipie utrzymać wysokie prowadzenie do końca – 23:12. Decydujący punkt dla „Biało-Czerwonych" efektownym blokiem zdobył Karol Kłos – 25:14.
W trzeciej partii trener Heynen przeprowadził rotacje w składzie. Na boisku pojawili się m.in. Artur Szalpuk, Bartosz Kwolek czy Norbert Huber. Nie zmieniło to jednak obrazu gry, a Belgom trudno było dotrzymać kroku gospodarzom. Tym razem problemy w przyjęciu sprawił rywalom Dawid Konarski, a Karol Kłos utrzymywał wysoką formę przy siatce – 7:3. Podopieczni trenera Munoza Beniteza nie potrafili zagrozić Polakom żadnym elementem gry, a szkoleniowiec był zmuszony wykorzystać drugą przerwę – 16:10. Nie przyniosła ona jednak większych skutków i w decydującej fazie seta „Biało-Czerwoni" prowadzili już 19:11. Ostatecznie reprezentacja Polski wygrała bez historii 25:14 po pewnym ataku Dawida Konarskiego.
Choć podopieczni Vitala Heynena prowadzili już 3:0, mecz nie dobiegł końca. Trenerzy uzgodnili bowiem, że w przypadku tak szybkiego spotkania rozegrany zostanie czwarty set. Obraz gry się jednak nie zmienił. Polacy prowadzili już 17 do 1 w bloku i wciąż powiększali swój dorobek w tym elemencie. Belgowie coraz częściej popełniali natomiast błędy, co nie pozwalało im utrzymać kontaktu z polskim zespołem - 7:4. Goście, co prawda, zdołali zbliżyć się do "Biało-Czerwonych" na jedno "oczko" - 11:10, po kąśliwych zagrywkach, ale ich radość nie trwała długo. Pewne ataki Dawida Konarskiego oraz punktowe zagrywki skrzydłowego sprawiły, że Polacy odzyskali wysoką przewagę - 18:14. Ostatecznie Polacy wygrali 25:17 po kolejnym skutecznym bloku.
Polska – Belgia 4:0 (25:13, 25:14, 25:14, 25:17)