Tenis - WTA Rzym: kapitalny mecz i awans do finału Igi Świątek!
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 15.05.2021, 17:44
Iga Świątek (15. WTA) w kapitalnym stylu pokonała Coco Gauff (35. WTA) 7:6(3), 6:3 w półfinałowym starciu turnieju w Rzymie. Polka awansowała tym samym do finału turnieju WTA 1000 po raz pierwszy w karierze, a w nim jej rywalką będzie Karolina Pliskova (9. WTA), która w trzech setach pokonała Petre Martic (25. WTA)
Ledwie kilka godzin po zakończeniu ćwierćfinałowego starcia z Eliną Switoliną, Igę Świątek czekało kolejne, bardzo trudne zadanie. Polka miała zmierzyć się z Coco Gauff w półfinałowym pojedynku, który był jednocześnie pierwszym bezpośrednim starciem obu tenisistek. Amerykanka była na pewno dużo bardziej wypoczęta, gdyż swoje spotkanie zdążyła rozegrać jeszcze wczoraj. Co więcej, Coco przegrywała w nim 0:1 w setach oraz 1:2 w drugiej odsłonie, ale ostatecznie awansowała z powodu kreczu ze strony Asleigh Barty (kontuzja ramienia).
Mecz od samego początku był kapitalnym widowiskiem dla kibiców. Obie zawodniczki prezentowały tenis na najwyższym poziomie, grając długie, pięknie wymiany. Co ważne, świetnie w spotkanie weszła Iga, która już w trzecim gemie zdołała przełamać rywalkę, która w decydującym momencie popełniła podwójny błąd serwisowy. Chwilę później Świątek miała problemy przy własnym podaniu (0:30), ale kilkoma świetnymi uderzeniami zdołała obronić gema i zwiększyć prowadzenie. W szóstym gemie Polka raz jeszcze znalazła się w bardzo trudnym położeniu, kiedy dwa kolejne break-pointy wypracowała dla siebie Gauff. Iga zdobyła jednak cztery kolejne punkty, które raz jeszcze pomogły utrzymać podanie. Niestety ósmy gem był trzecim kolejnym z problemami Świątek przy własnym podaniu i tym razem Coco udało się wykorzystać słabszy moment Polki i odłamać na 4:4. Od tego momentu serwujące skutecznie kontrolowały własne gemy, co doprowadziło do stanu 6:6 i tie-breaka. W nim kapitalny tenis zaprezentowała Iga, która po przegranym pierwszym punkcie wygrała sześć kolejnych wymian i miała pięć piłek setowych. Wykorzystała trzecią z nich i tym samym zapisała na swoim koncie pierwszego seta.
Druga odsłona rozpoczęła się bliźniaczo podobnie do pierwszego seta. Iga już w czwartym gemie uzyskała przełamanie, a w decydującym punkcie raz jeszcze podwójny błąd serwisowy popełniła Gauff. Następnie Iga wygrała bardzo ważnego gema przy własnym podaniu, broniąc w międzyczasie dwa break-pointy, co pozwoliło jej zwiększyć prowadzenie do 4:1. Szósty gem był z kolei pełen fantastycznych zagrań z obu stron, ale końcówki znowu nie wytrzymała Coco Gauff. Amerykanka najpierw popełniła błąd serwisowy, a następnie przy break-poincie wyrzuciła łatwego woleja i po raz kolejny utraciła własne podanie. W ten sposób w siódmym gemie Polka serwowała na awans do finału, ale słabszy moment oraz problemy z podaniem sprawiły, że Coco udało się odzyskać jedno przełamanie. Na szczęście drugi raz taka sytuacja już się nie wydarzyła. W dziewiątym gemie Iga nie dała już takich szans przeciwniczce, wykorzystała trzecią piłkę meczową i awansowała do finału rozgrywek. W nim Świątek zmierzy się z Karoliną Pliskovą, która w swoim półfinale pokonała Petre Martic w trzech setach.
Iga Świątek (POL) [15] - Coco Gauff (USA) 7:6(3), 6:3
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.