NHL: dwie bramki w 24 sekundy, Wyspiarze remisują w serii
- Dodał: Krzysztof Dunaj
- Data publikacji: 23.05.2021, 08:35
Walka o awans coraz bardziej emocjonująca. New York Islanders dzięki wygranej remisują w serii 2:2. Natomiast Thampa Bay Lightning pewnie pokonali Florida Panthers. Co więcej, Pantery przegrywają w serii 1:3. Wysokie wygrane również zanotowali Vegas Golden Knights oraz Toronto Maple Leafs.
Tampa Bay Lightning pewnie pokonali Florida Panthers 6:2 i prowadzą w serii 3:1. Od pierwszych minut wrzało na lodowisku. Wynik w 3. minucie otworzyli gospodarze — piekielnie silnym uderzeniem w sytuacji sam na sam popisał się Anthony Cirelli. Dodatkowo od początku sędzia bacznie musiał obserwować hokeistów i hamować ich temperamenty. Na ławkę kar za nadmierną ostrość schodzili Yanni Gourde z Tampa Bay Lightning oraz Jonathan Huberdeau z Florida Panthers. Obaj zawodnicy byli barwnymi postaciami pierwszej tercji. Najpierw Gourde strzelił bramkę na 2:0, a zaledwie 31 sekund później po raz drugi ujrzał karę mniejszą. Pantery szybko wykorzystały grę w przewadze i zdobyły gola kontaktowego. Wówczas na listę strzelców wpisał się wcześniej wspomniany Huberdeau. W końcówce pierwszej części spotkania gospodarze ponownie powiększyli wynik. Tym razem Ondrej Palat pokonał bramkarza drużyny przyjezdnej. W niespełna pół godziny gry gospodarze prowadzili trzema bramkami. Wszystko za sprawą dwóch trafień Alexandra Killorna na początku drugiej tercji. Zdecydowanie w tej połowie sędzia miał jeszcze więcej pracy. Błyskawice robiły wszystko, żeby utrudnić życie swoim rywalom. Potwierdzały to statystyki — miejscowi aż 6 razy grali w osłabieniu. W 39. minucie goście zmniejszyli okazałą porażkę. Mimo to ostatni cios zadali miejscowi, strzelając w trzeciej tercji. W ostatnich 20 minutach oprócz jednej bramki kibice oglądali dwie bójki, w których łącznie brało udział 5 hokeistów.
Tampa Bay Lightning - Florida Panthers 6:2 (3:1, 2:1, 1:0)
W starciu pomiędzy New York Islanders a Pittsburgh Penguins cały czas trwa zacięta walka o awans do dalszej fazy rozgrywek. Gospodarze dzięki zwycięstwu 4:1 w ostatnim meczu remisują w serii 2:2. Wyspiarze strzelanie rozpoczęli dopiero w drugiej tercji. Wówczas bramkarza gości pokonali Josh Bailey oraz Ryan Pulock. W ostatniej części spotkania New York Islanders w ciągu 24 sekund podwyższyli wynik o kolejne dwa trafienia. Bramki, grając w przewadze, zanotowali Oliver Wahlstrom i Jordan Eberle. Natomiast goście dali o sobie znać dopiero w 58. minucie starcia, zdobywając gola honorowego. Jedynym trafieniem po stronie Pingwinów mógł pochwalić się Zach Aston-Reese.
New York Islanders - Pittsburgh Penguins 4:1 (0:0, 2:0, 2:1)
Hokeiści Minnesota Wild przegrali u siebie z Vegas Golden Knights 0:4. Jest to 3 porażka miejscowych w serii. Wynik w niedzielnym spotkaniu jako pierwsi otworzyli goście, strzelając bramkę w 11. minucie. Zaledwie 19 sekund później gospodarze również umieścili krążek w siatce, lecz po challenge'u trenera gol został zdobyty nieprawidłowo. W konsekwencji pierwsza część rywalizacji zakończyła się na korzyść przyjezdnych. Z czasem coraz bardziej była widoczna dominacja Vegas Golden Knights. W drugiej tercji goście dołożyli jeszcze 2 bramki. Na listę strzelców wpisali się Alex Tuch oraz Mark Stone. Warto dodać, że Złoci Rycerze drugą bramkę zdobyli, grając w osłabieniu. Minnesota Wild, patrząc na przebieg spotkania, postanowiła w końcówce wycofać bramkarza. Niestety dla kibiców gospodarzy Vegas Golden Knights bez najmniejszych zahamowań wykorzystali fakt, że ich ukochana drużyna gra bez golkipera. Wówczas krążek do pustej bramki skierował Nicolas Roy.
Minnesota Wild - Vegas Golden Knights 0:4 (0:1, 0:2, 0:1)
Toronto Maple Leafs wygrali z Montreal Canadiens 5:1. Tym samym zrewanżowali się za pierwsze spotkanie, które przegrali 1:2. Było widać, że jest to dopiero początek walki o awans do kolejnej rundy. Pierwsza tercja niedzielnej rywalizacji była wyrównana. Obie drużyny badały styl gry rywala zaplanowany na ten mecz. Wynik w 8. minucie otworzyli goście. Na listę strzelców wpisał się Jesperi Kotkaniemi. Przyjezdni długo nie nacieszyli się prowadzeniem, ponieważ 5 minut później Jason Spezza doprowadził do remisu. W drugiej części starcia Klonowe Liście poszły za ciosem i trafiły na 2:1. Drużyna przeciwna rozpamiętując straconego gola, zaczęła grać agresywnie. W konsekwencji w drugiej tercji trzech graczy Montreal Canadiens powędrowało na ławkę kar. Natomiast gospodarze cały czas grali swoje. W 34. minucie Toronto Maple Leafs powiększyli przewagę, grając w przewadze liczebnej. Czas mijał, a przyjezdni nadal byli bezradni. W trzeciej tercji kolejne 2 trafienia zdobyli miejscowi. Co więcej, przy drugim trafieniu Alexander Kerfoot skierował gumę do pustej bramki. Trzecia potyczka, w której obie drużyny staną naprzeciw siebie, odbędzie się 25 maja.
Toronto Maple Leafs - Montreal Canadiens 5:1 (1:1, 2:0, 2:0)