Hokej - MŚ: festiwal bramek w wykonaniu Szwajcarów!
Wikimedia

Hokej - MŚ: festiwal bramek w wykonaniu Szwajcarów!

  • Dodał: Aliaksandr Morozau
  • Data publikacji: 27.05.2021, 22:05

W czwartkowe popołudnie i wieczór rozegrano kolejne spotkania czwartej kolejki hokejowych mistrzostw świata elity. Szwajcarzy rozgromili w nich Słowaków, Amerykanie pokonali Łotyszy, Finowie ograli Włochów, a Czesi Szwedów.

 

Grupa A

 

Zaskakujący przebieg miało spotkanie Szwajcarów ze Słowakami. Niepokonani dotychczas nasi południowi sąsiedzi zostali wręcz zdemolowani przez zabójczo skutecznych dziś Helwetów aż - 8:1. Zaczęło się dość spokojnie, bo od trafienia Raphaela Diaza w połowie tercji i taki też wynik utrzymał się do samego jej końca. Na początku drugiej tercji, kolejną przewagę wykorzystał Sven Andrighetto i było - 2:0. Później Szwajcarzy dołożyli jeszcze dwa gole. Najpierw trafił Romain Loeffel, a później Gregory Hoffmann. Początek ostatniej tercji to kolejne dwie bramki dla Helwetów autorstwa Timo Meiera i Philippa Kurasheva. Słowaków było stać tylko na jedną bramkę, którą strzelił Michal Kristof, a dzieła zniszczenia dopełnili ponownie wpisując się na listę strzelców Loeffel i Hoffmann.

 

Szwajcaria 8:1 Słowacja (1:0, 3:0, 4:1)

 

W innym spotkaniu tej grupy Szwedzi szukali przełamania w starciu z Czechami, ale niestety dla nich nie znaleźli go i przegrali z naszymi południowymi sąsiadami - 4:2. Choć nic tego nie zapowiadało, bo po pierwszej tercji ekipa "Trzech Koron" prowadziła - 2:0, po golach Andreasa Wingerli oraz Rickarda Rakella. Kolejna odsłona nie przyniosła nam żadnych bramek, za to sędziowie szastali kartkami i karami. Come back w wykonaniu Czechów nastąpił w ostatniej tercji. W 2. minucie trafił Jakub Vrana, zaś trzy minuty później Jan Kovar. Obaj wykorzystali grę w przewadze i mieliśmy już remis - 2:2. W połowie tercji prowadzenie Czechom dał Lukas Klok, a formalności dopełnił w ostatnich sekundach Jakub Flek, posyłając krążek do pustej bramki.

 

Szwecja 2:4 Czechy (2:0, 0:0, 0:4)

 

Grupa B

 

W ciekawie zapowiadającym się starciu Amerykanów z Łotyszami, lepsi okazali się Jankesi, wygrywając po zaciętej rywalizacji - 4:2. Zaczęło się od mocnego uderzenia Stanów Zjednoczonych i gola Matta Tennysona. Łotysze nie pozostali dłużni i szybko wyrównali za sprawą Miksa Indrasisa, wykorzystując grę w przewadze. W tej części gry padły jeszcze dwie bramki, po jednej dla każdej z ekip. Najpierw, dla USA trafił Brian Boyle, a chwilę później do ponownego remisu doprowadził Renars Krastenbergs. Wszystko co najważniejsze wydarzyło się w drugiej tercji, gdzie Amerykanie dopełnili formalności, strzelając dwa gole i wygrywając to spotkanie. Do łotewskiej bramki trafili Trevor Moore oraz Matthew Beniers.

 

Stany Zjednoczone 4:2 Łotwa (2:2, 2:0, 0:0)

 

W drugim dzisiejszym meczu tej grupy hokeiści Suomi nie mieli większych problemów z ograniem najsłabszych Włochów - 3:0. Już w 7. minucie na listę strzelców wpisał się Tony Sund, wykorzystując liczebną przewagę. Dwie minuty później było już - 2:0, po trafieniu Arttu Ruotsalainena. "Kropkę nad i", w połowie drugiej tercji postawił znów Sund. Włosi zdołali posłać krążek do fińskiej bramki, ale gol Luci Frigo nie został ostatecznie uznany. Dzięki tej wygranej Finowie zostali liderem grupy "B", z dorobkiem dziesięciu punktów.

 

Finlandia 3:0 Włochy (2:0, 1:0, 0:0)