Tenis - Roland Garros: krótka przygoda polskich deblistów z turniejem

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 01.06.2021, 20:10

Polscy tenisiści już na pierwszej rundzie zakończyli swój udział w deblowej rywalizacji podczas tegorocznego French Open. Łukasz Kubot i Marcelo Melo nie zaliczyli więc udanego powrotu do touru po wznowieniu współpracy na kortach, ulegając Amerykańskiej parze Nicholas Monroe/Frances Tiafoe 3:6 4:6. Mecz pierwszej rundy w deblu przegrał też Hubert Hurkacz grający w parze z Szymonem Walkowem, którzy łatwo dali się pokonać Marcelowi Granollersowi i Horacio Zeballosowi 1:6 1:6.

 

Wiele można było spodziewać się po reaktywacji dobrze funkcjonującej na światowych kortach pary Kubot/Melo, a zmagania we French Open były ich pierwszym wspólnym występem po przerwie. Spotkanie polsko-brazylijski duet rozpoczął bardzo dobrze, dodając do obronionego podania pierwsze przełamanie i wychodząc na 2:0. Rywale już po chwili odrobili straty, notując przełamanie powrotne, by po chwili doprowadzić do remisu. Kolejne odsłony na swoim koncie zapisywały pary serwujące, co przekładało się na wyrównaną grę. Przełom nastąpił w ósmym gemie, którym Amerykanie po raz drugi w tym secie odebrali serwis swoim rywalom, wychodząc na 3:5. Chwilę później Monroe i Tiafoe zapisali na swoim koncie pierwszą partię, broniąc dwóch breakpointów i wykorzystując pierwszą piłkę setową.

 

Początek drugiego seta z pewnością nie poszedł po myśli rozstawionych z numerem 8. Polaka i Brazylijczyka, którzy już na otwarcie pozwolili przeciwnikom się przełamać. Kolejne gemy wygrywały już duety podające, co do końcowego zwycięstwa przybliżało amerykańską parę. Jak się okazało przełamanie na otwarcie odsłony okazało się kluczowe dla jej losów, a zarazem losów całego meczu. Kubot i Melo nie byli w stanie nawiązać rywalizacji ze swoimi przeciwnikami i odrobić straty, co dało parze Monroe/Tiafoe zwycięstwo w tym secie 4:6, a w całym pojedynku 0:2.

 

Krótko, bowiem jedynie 52 minuty, trwała przygoda z deblowymi zmaganiami Huberta Hurkacza i Szymona Walkowa. Polska para już w gemie otwarcia dała się przełamać doświadczonym rywalom, którzy broniąc własne podanie wyszli na prowadzenie 0:2. Choć w trzeciej odsłonie Polacy mieli szansę na zapisanie na swoim koncie pierwszego gema, zostali oni ponownie przełamani przez Granollersa i Zeballosa, którzy wykorzystali trzeciego breakpointa. CHoć Hurkacz i Walkow zdołali utrzymać własny serwis w piątym gemie, był to tylko chwilowy przebłysk. Resztę odsłon zapisali na swoim koncie Hiszpan i Argentyńczyk, którzy wykorzystując pierwszą piłkę setową przy serwisie rywali wygrali partię 1:6.

 

Druga partia miała bliźniaczy przebieg do poprzedniej i odbywała się pod dyktando pary rozstawionej z numerem 4. Hiszpańsko-argentyński duet pewnie mknął w kierunku drugiej rundy, odskakując na 0:5 i notując po drodze dwa przełamania. W szóstym gemie Hurkacz i Walkow zdołali wygrać honorowego gema przy własnym podaniu, jednak nie byli w stanie ugrać więcej pewnie grającym rywalom. W ostatniej odsłonie Granollers i Zeballos wykorzystali atut własnego podania i wykorzystując pierwszą piłkę meczową przypieczętowali swój końcowy tryumf.

 

Łukasz Kubot/Marcelo Melo (POL/BRA) [8] - Nicholas Monroe/Frances Tiafoe (USA/USA) 3:6 4:6

Hubert Hurkacz/Szymon Walkow (POL/POL) - Marcel Granollers/Horacio Zeballos (ESP/ARG) [4] 1:6 1:6

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.