Tenis - Roland Garros: finał dla Pawluczenkowej, rewelacyjna Zidansek zatrzymana
- Dodał: Seweryn Czernek
- Data publikacji: 10.06.2021, 16:50
Anastazja Pawluczenkowa jako pierwsza zameldowała się w finale tegorocznego turnieju French Open. Rosjanka po ponad półtoragodzinnej walce pokonała słoweńską rewelację Tamarę Zidansek 7:5 6:3, odnosząc największe zwycięstwo w dotychczasowej karierze. Jej finałową rywalkę wyłoni półfinał Maria Sakkari - Barbora Krejcikova.
Czwartkowy półfinał był pierwszym bezpośrednim pojedynkiem obu pań i premierowym występem na tym etapie wielkoszlemowych zmagań. Zdecydowanie większym doświadczeniem do tej pory mogła pochwalić się Rosjanka, która w każdym Wielkim Szlemie docierała do ćwierćfinału. Teraz udało jej się przekroczyć tę granicę, co z pewnością było dla niej dużą mobilizacją. Pewnym było, że nie zabraknie jej też Słowence, dla której najlepszymi wynikami były drugie rundy w Australii i na kortach Wimbledonu. Zidansek w Paryżu rozgrywała więc turniej życia, co, patrząc na obecną formę obu tenisistek, nie pozwalało wskazać faworytki półfinałowego spotkania.
Pojedynek lepiej rozpoczęła zawodniczka ze Słowenii, która już w gemie otwarcia przełamała rywalkę, by broniąc później swoje podanie wyjść na 0:2. Pawluczenkowa po ospałym początku szybko wróciła do gry, utrzymując pewnie swój serwis i notując przełamanie powrotne, doprowadzając do wyrównania. Po trzech gemach wygranych przez podające na prowadzenie 5:3 wyszła Rosjanka, odbierając serwis rywalce. Zidansek już po chwili odrobiła stratę przełamania, wykorzystując trzeciego breakpointa, by po wygranym gemie serwisowym doprowadzić do remisu. Dwie kolejne odsłony zapisała już na swoim koncie zawodniczka z Rosji, broniąc najpierw swoje podanie po obronie dwóch breakpointów, by zanotować później kolejne przełamanie. Pawluczenkowa wykorzystała już pierwszą piłkę setową po podwójnym błędzie serwisowym rywalki, by wygrać partię 7:5.
Pierwsze dwa gemy drugiej partii przyniosły długą i wyrównaną walkę, jednak w obu górą była Rosjanka, notując po drodze pierwsze przełamanie. Zidansek już po chwili odwdzięczyła się rywalce tym samym, by w kolejnej odsłonie po raz kolejny nie utrzymać swojego serwisu, co pozwoliło rosyjskiej zawodniczce odskoczyć na 3:1. Rozpędzona i pewna siebie Pawluczenkowa zaczęła uciekać coraz bardziej, utrzymując swój serwis i będąc dwa gemy od zwycięstwa. Waleczna Słowenka nie zamierzała łatwo odpuszczać, zapisując na swoim koncie dwa kolejne gemy i odrabiając stratę przełamania. Okazał się to koniec jej pogoni, bowiem po chwili Pawluczenkowa ponownie odebrała serwis rywalce i wykorzystując w gemie przy własnym serwisie pierwszą piłkę meczową odniosła największy sukces w karierze. Rosjanka wygrała seta 6:3, a cały pojedynek 2:0, meldując się w finale imprezy w Paryżu.
Anastazja Pawluczenkowa (RUS) [31] - Tamara Zidansek (SLO) 7:5 6:3
Seweryn Czernek
O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.