Siatkówka - Liga Narodów: ciąg dalszy zwycięskiego snu Amerykanek
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 14.06.2021, 12:00
Siatkarska Liga Narodów trwa w najlepsze, podobnie jak zwycięska passa Amerykanek w tym właśnie turnieju. Po jedenastu kolejkach reprezentantki Stanów Zjednoczonych na swoim koncie nie mają ani jednej porażki i wciąż jeszcze nie straciły punktów. Zapraszamy więc na podsumowanie całej niedzielnej rywalizacji pań w Rimini.
Od pewnego zwycięstwa niedzielne zmagania rozpoczęły Turczynki, które zmierzyły się z reprezentacją Belgii. Trzecie w turniejowej tabeli siatkarki z Kraju Półksiężyca od początku dominowały na boisku i nie dały swoim rywalkom ugrać nawet jednego seta. Kolejną wygraną na swoim koncie zapisały też niepokonane jak dotąd Amerykanki, które również w trzech partiach rozprawiły się z reprezentantkami Kraju Kwitnącej Wiśni. Mimo wyniku 3:0 mecz nie należał do najłatwiejszych, a azjatyckie przeciwniczki zacięcie walczyły o każdą piłkę. Podopieczne Karcha Kiraly’ego jednak nie dały sobie wyrwać ani jednego seta i wygrywając decydujące końcówki każdej z partii, zwycięsko zakończyły całe spotkanie. Jeszcze więcej emocji i zaskoczeń przyniosło kolejne starcie, w którym to gospodynie powalczyły z reprezentacją Holandii. Włoskie siatkarki były o krok sprawienia miłej niespodzianki swoim kibicom, bo faworyzowane Holenderki na zwycięstwo potrzebowały aż pięciu setów. Koniec końców to jednak „Pomarańczowe” zdominowały ostatnią partię i cieszyły się z już ósmej turniejowej wygranej. Ciekawy pojedynek stoczyły też drużyny ze środka stawki, czyli Dominikana i Chiny. Bardzo mocno mecz rozpoczęły Chinki, które premierową odsłonę wygrały z kolosalną przewagą 25:14. W kolejnych partiach zawodniczki z Karaibów poprawiły swoją grę, co zdecydowanie wyrównało poziom rozgrywek i pozwoliło im wygrać trzecią partię. Azjatki jednak nie zraziły się jednym przegranym setem i zwycięsko zakończyły to spotkanie wynikiem 3:1.
Najszybciej ze swoimi rywalkami w 11. kolejce Ligi Narodów poradziły sobie Rosjanki, które bardzo pewnie pokonały reprezentantki Kanady. Siatkarki Sbornej ani przez moment nie dały szans na zwycięstwo zawodniczkom z Kraju Klonowego Liścia, które w żadnym z setów nie przekroczyły granicy 15-stu punktów. Przewrotny przebieg miał natomiast mecz Korei Południowej z reprezentacją Serbii. Siatkarki z Azji rozpoczęły to spotkanie od pogromu w pierwszej partii, jednak już w kolejnej to Serbki wykorzystały swoje szanse na wyrównanie wyniku. Trzecia odsłona znów była dominacją Koreanek, a czwarta ponownie bardzo wyrównana batalią pomiędzy obiema drużynami. Tym razem to jednak podopieczne Stevano Lavariniego wygrały zaciętą końcówkę i zarazem cały mecz. Mniej zwrotów akcji było zdecydowanie w meczu Tajlandii z Polską, w którym to od początku nasze siatkarki dominowały na boisku. Więcej o pewnym zwycięstwie „Biało-Czerwonych” z zamykającymi stawkę Ligi Narodów Tajkami można przeczytać TUTAJ. Cały dzień rywalizacji zwieńczył pojedynek reprezentacji Niemiec z wiceliderem turnieju, czyli Brazylią. Faworyzowane siatkarki z Ameryki Południowej zaskakująco przegrały premierową odsłonę, a i przez dalszy czas spotkania toczyły trudną i wyrównaną walkę ze zdecydowanie niżej sklasyfikowanymi Niemkami. Niespodzianki jednak nie było i to Brazylijki zakończyły ten mecz zwycięstwem za trzy punkty, utrzymując swoją drugą pozycję w turnieju.
Wyniki niedzielnych meczów Ligi Narodów kobiet:
Turcja - Belgia 3:0 (25:20, 25:17, 25:19)
USA - Japonia 3:0 (25:23, 26:24, 25:20)
Włochy - Holandia 2:3 (21:25, 28:26, 25:20, 21:25, 10:15)
Dominikana - Chiny 1:3 (14:25, 20:25, 25:19, 22:25)
Rosja - Kanada 3:0 (25:15, 25:12, 25:14)
Korea Południowa - Serbia 3:1 (25:13, 23:25, 25:13, 25:23)
Tajlandia - Polska 0:3 (23:25, 15:25, 20:25)
Niemcy - Brazylia 1:3 (25:22, 17:25, 21:25, 22:25)
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.