EURO 2020 okiem sędziego: głupota Krychowiaka, mądrość Hategana

EURO 2020 okiem sędziego: głupota Krychowiaka, mądrość Hategana

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 14.06.2021, 21:45

Jeśli ktoś ma wątpliwości co do drugiej żółtej kartki dla Krychowiaka to spieszę wyjaśnić - bezdyskusyjna.

 

Ovidiu Hategan poprowadził mecz Polska - Słowacja dobrze, nawet bardzo dobrze. Na Rumunie, który jest przez Komitet Sędziowski bardzo ceniony od kilku miesięcy ciąży cień "skandalu" wywołanego przez jego technicznego i asystenta w czasie meczu Ligi Mistrzów między PSG a Baseksehir. Hategan poprowadził w tym sezonie w fazie grupowej Ligi Mistrzów sześć spotkań, sędziował więc w każdej kolejce, co nie ma precedensu w historii najważniejszych rozgrywek ligowych w Europie. Prowadziłby też zapewne wiele spotkań w fazie pucharowej, ale musiał odpokutować za głupie zachowanie swoich kolegów. Na EURO na początek dostał też mecz lżejszego gatunku, bo powiedzmy szczerze, spotkanie Polski ze Słowacją do hitów pierwszej kolejki EURO nie należało.

 

Hategan pokazał na boisku w Sankt Petersburgu wszystko, za co cenią go w Europie. Dobre przygotowanie fizyczne, idealne ustawianie na boisku, dobre decyzje w zakresie gry niedozwolonej przy dość wysoko ustawionej poprzeczce faulu, konsekwencję w karaniu gry nierozważnej. W meczu nie było tak naprawdę sytuacji kontrowersyjnych, w polu karnym nie działo się nic, co mogłoby wymagać zainteresowania VAR.

 

Jedyną decyzją mającą wpływ na przebieg meczu miała druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Grzegorza Krychowiaka. Niemniej ani pierwsza, ani druga nie mogą budzić zastrzeżeń. Pierwszą można podciągnąć pod dwa przepisy, których złamanie nakazuje ukaranie napomnieniem. Polak przerwał akcję korzystną, szybki kontratak Słowaków, uniemożliwiając rywalom stworzenie być może bardzo groźnej sytuacji pod bramką Szczęsnego. Po drugie wykazał "brak szacunku dla zawodów" (ang lack of respect), bo przerwał akcję pociągnięciem za koszulkę, a w zasadzie rękę. To było świadome działanie Krychowiaka, musiał się liczyć z napomnieniem i w ogóle nie był nim zdziwiony.

 

Również druga żółta kartka była jednoznaczna. Krychowiak nierozważnie nastąpił na stopę przeciwnika, powodując jego upadek. Określane w środowisku sędziowskim jako "stempel" zagrania OBLIGATORYJNIE musi być ukarane napomnieniem. Krychowiak jako zawodowy piłkarz musi mieć tego świadomość i ostro walcząc o piłkę ponosi ryzyko. Czy sytuacja boiskowa w danej chwili i miejscu, a także w perspektywie przebiegu całego meczu (Polska złapała "wiatr w żagle" i wydawało się, że może przejąć kontrolę nad meczem) uzasadniała podjęcie takiego ryzyka? Nie. Z całą pewnością nie. Co innego gdyby Krychowiak musiał przerwać kolejny korzystny, groźny atak Słowaków, można go by usprawiedliwiać. Atak na nogę rywala był nie tylko nierozważny z punktu widzenia przepisów gry w piłkę nożną, ale też absolutnie nierozsądny w kontekście sytuacji naszej reprezentacji.

 

Krychowiak, do którego przywiązania kolejnych selekcjonerów kompletnie nie rozumiem, został antybohaterem meczu i w naszej reprezentacji całego zapewne turnieju. Temu panu już dziękujemy.

 

A sędziemu Hateganowi życzymy kolejnych, lepszych gatunkowo meczów do posędziowania i samych dobrych decyzji.

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.