Mateusz Szlachetka: "Czuję, że mogę zaliczyć w Treflu przełomowy sezon" [WYWIAD]
- Dodał: Filip Munyama
- Data publikacji: 22.06.2021, 17:45
Trefl Sopot to bardzo dobre miejsce do rozwoju koszykarskiego, fizycznego, a także mentalnego - mówi Mateusz Szlachetka, który po dobrym sezonie w Śląsku Wrocław i zdobyciu brązowego medalu Energa Basket Ligi zdecydował się związać dwuletnim kontraktem z drużyną Trefla Sopot.
Filip Munyama, Poinformowani.pl: Podpisałeś z Treflem Sopot dwuletnią umowę. Dlaczego uważasz, że to dla Ciebie najlepsze miejsce do rozwoju?
Mateusz Szlachetka: Trefl Sopot to bardzo dobre miejsce do rozwoju koszykarskiego, fizycznego, a także mentalnego. Klub ma odpowiednie warunki, do tego by się rozwijać, ale też cieszyć się grą w ten piękny sport, jakim jest koszykówka. Czuję, że mogę zaliczyć w Treflu przełomowy sezon.
F.M.: Jesteś już po rozmowie z trenerem Stefańskim? Jaką rolę przewiduje dla Ciebie?
Spodobała mi się wizja, jaką trener przedstawił mi odnośnie całego zespołu i mojej osoby. Na pewno trener będzie ode mnie oczekiwał zaangażowania i koncentracji na każdym treningu, sparingu czy meczu ligowym. To właśnie na parkiecie będę musiał wywalczyć jak najlepszą pozycję w zespole.
F.M.: Jak wspominasz fazę playoff minionego sezonu? Byłeś ważnym elementem rotacji w drużynie, która zdobyła brązowy medal PLK. Czy przed sezonem wyobrażałeś sobie taki scenariusz?
To były wspaniałe chwile. Nie każdemu zawodnikowi dane jest zdobyć medal, nawet na przestrzeni całej kariery. Wierzyłem w nasz zespół odkąd przyszedłem do Wrocławia i wiedziałem, że możemy sprawić niespodziankę.
F.M.: Jak będziesz wspominał pracę z trenerem Oliverem Vidinem? Czy to najlepszy trener u jakiego grałeś?
Pracę z trenerem Oliverem będę wspominał bardzo dobrze. Trener przekazywał mi wiele informacji zarówno na meczach, jak i treningach. Zawsze chciał dla drużyny jak najlepiej. Chciał, by każdy w zespole czuł się dobrze i rozwijał swoje umiejętności. To bez wątpienia jeden z najlepszych trenerów, z jakim miałem okazję pracować. Ja miałem jednak to szczęście, że zawsze pracowałem z dobrymi profesjonalistami, czy to w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Cetniewie, czy podczas pobytu w Gliwicach.
F.M.: W minionym sezonie oprócz gry w ekstraklasowym Śląsku występowałeś również w 1-ligowej drużynie. Jakbyś porównał te dwa poziomy? Jakie są najbardziej widoczne różnice?
Między ekstraklasą, a 1. ligą jest duży przeskok, chociaż nie mówię, że w 1. lidze gra się łatwo. W ekstraklasie jest więcej fizyczności i taktyki, gra jest bardziej poukładana.
F.M.: Przeciwko jakiemu zawodnikowi grało Ci się najciężej w minionym sezonie? Kto zrobił na Tobie największe wrażenie?
Myślę, że największe wrażenie zrobił na mnie Iffe Lundberg. Nie bez powodu w połowie sezonu przeszedł do jednej z najlepszych drużyn w Europie - CSKA Moskwa.
F.M.: Jakie są Twoje cele na przyszły sezon? Zarówno indywidualne, jak i drużynowe.
Razem z drużyną wysoko stawiamy sobie poprzeczkę i będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce na koniec sezonu. Będziemy ciężko pracować i miejmy nadzieję, że to zaowocuje jak najlepszym wynikiem.
F.M.: Z powodzeniem reprezentowałeś już Polskę na kilku młodzieżowych Mistrzostwach Europy. Czy Twoim celem jest gra w seniorskiej reprezentacji?
Na razie skupiam się na moim rozwoju, ale jak tylko pojawi się możliwość wystąpienia w seniorskiej reprezentacji to będę z dumą reprezentował nasz kraj.
F.M.: Gdzie widzisz siebie za pięć lat?
Nie wiem co będę robił za pięć lat. Mam nadzieję, że cały czas będę robił postępy i wspinał się co raz wyżej. Oczywiście jak pewnie każdy zawodnik marzę, by wyjechać za ocean (śmiech). Dam z siebie wszystko, by to kiedyś zrobić.