Konnichiwa Tokio (11) - Hokej na trawie
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 03.07.2021, 10:07
Hokej na trawie to jedna z tych dyscyplin zespołowych, o której w Polsce nie wiemy zbyt wiele, nie mamy w niej wielkich tradycji ani aktualnie grających wybitnych zawodników. Stąd kibicowskie nią zainteresowanie jest bardzo ograniczone, a szkoda, bo to piękna, emocjonująca, szybka, wciągająca gra. Może igrzyska w Tokio będą okazją, by szersza publiczność się nią zainteresowała.
Szczegółowy program hokeja na trawie
Garść historii
Początki olimpijskiej historii tej dyscypliny w wydaniu męskim sięgają lat 1908 i 1920 – na igrzyskach w Londynie i Antwerpii triumfowała reprezentacja Wielkiej Brytanii. Od 1928 roku na olimpijskich boiskach dominowali Hindusi, którzy byli niepokonani przez sześć kolejnych olimpiad, a smak srebra poznali dopiero w 1960 roku, ulegając w finale swoim największym rywalom – sąsiadom z Pakistanu. W 1972 roku złoto powróciło do Europy – w Monachium triumfowali gospodarze. Od tamtej pory tylko dwukrotnie najwyższy laur olimpijski trafiał dwa razy z rzędu do tej samej drużyny – w Atlancie i Sydney wygrali Holendrzy, a w Pekinie i Londynie Niemcy. Ostatnie igrzyska zakończyły się wygraną Argentyńczyków, którzy w finale pokonali 4:2 Belgów, brązowe medale wuywalczyli Niemcy. Polacy pięciokrotnie startowali na najważniejszej imprezie czterolecia, a ich największym sukcesem było zajęcie czwartego miejsca na kadłubowych igrzyskach w Moskwie w 1980 roku.
Tam też po raz pierwszy na igrzyskach olimpijskich pojawiły się laskarki. Wówczas złoty medal trafił do reprezentacji… Zimbabwe. Ostatnie miejsce zajęły Polki i był o ich jedyny start na igrzyskach. W kolejnych latach po trzy triumfy odniosły Holenderki i Australijki, po jednym natomiast Hiszpanki i Niemki. Holenderki stawały na podium igrzysk nieprzerwanie od 1996 roku, pięć lat temu w Rio w finale po kapitalnym meczu przegrały w rzutach karnych z Brytyjkami. Brąz pojechał do Niemiec.
Ostatnie mistrzostwa świata, rozegrane w 2018 roku, wygrały Holenderki i Belgowie.
Zasady
W turnieju hokejowym zagra po 12 drużyn żeńskich i męskich. Podzielono je na po dwie grupy, w których w pierwszej fazie każdy gra z każdym. Po cztery najlepsze druzyny z grup tworzą pary ćwierćfinałowe, potem rozgrywane są półfinały, mecz o medal brązowy i finał. Wśród kobiet w grupie A zagrają Holandia, Indie, Irlandia, RPA, Wielka Brytania i Niemcy, a w grupie B Australia, Hiszpania, Japonia, Chiny, Nowa Zelandia i Argentyna. W męskiej grupie A zmierzą się Japonia, Australia, Nowa Zelandia, Indie, Argentyna i Hiszpania, a w grupie B Holandia, Belgia, Wielka Brytania, RPA, Kanada i Niemcy.
Mecz hokejowy trwa 60 minut i podzielony jest na kwarty, które trwają po 15 minut. Przerwa między I i II oraz między III i IV kwartą trwa 2 minuty, między II i III 10 minut. Wtedy też następuje zmiana stron boiska. Na boisku wystepuje 11 zawodników w każdej drużynie, w tym bramkarz. Zmiany są lotne i nie ma ograniczeń jeśli chodzi o ich ilość. Bramki mogą być zdobywane z gry (strzał musi być oddany z półkola strzałowego) lub po stałych fragmentach gry - rzutu karnego i rzutu rożnego karnego (tzw. "krótki róg"), przy czym z tego drugiego nie można zdobyć bramki bezpośrednio. Sędziowie przyznają rzut karny lub karny rzut rożny zależnie od miejsca przewinienia i zależnie od tego, czy przewinienie zapobiegło utracie bramki, czy też nie. W hokeju na trawie notuje się remisy, w fazie pucharowej, kiedy musi być wyłoniony zwycięzca zarządza się dogrywkę i ewentualnie serię rzutów karnych. Osoby zainteresowane szczegółowymi przepisami gry odsyłam na stronę Polskiego Związku Hokeja na Trawie, są one tam dostępne w formacie pdf.
Faworyci
Tak się złożyło, że wszystkie drużyny, które były w czołowej czwórce w Rio, tak w turnieju męskim, jak i żeńskim, zakwalifikowały się na imprezę w Tokio. Siłą rzeczy będą faworytami do czołowych miejsc i tym razem. Pandemia spowodowała, że w ostatnich miesiącach wszystkie poważne turnieje zostały odwołane lub przesunięte i tak musimy opierać się na wynikach sprzed 3 lat. Wtedy to w pucharze świata (odpowiednik mistrzostw świata) triumfowali Belgowie, którzy w rzutach karnych pokonali Holandię. Brąz wywalczyli natomiast Australijczycy. Ci ostatni okazali się najlepsi w prestiżowym Champions Trophy, w finale pokonując, a jakże, w rzutach karnych Indie. Holendrzy natomiast stali na najniższym stopniu podium. Z kolei mistrzyniami świata zostały Holenderki, gromiąc w finale Irlandię. Brąz przypadł w udziale Hiszpankom. Drużyna holenderska wygrała także Champions Trophy. Na drugim miejscu zawody ukończyły Australijki, na trzecim Argentynki. W ostatnich miesiącach z kłopotami, rozgrywano cykl Pro League. Najwięcej zwycięstw odnieśli w nim Belgowie i Holenderki, ale turnieje finałowe padły łupem obu drużyn Australijskich.
Danych jest teoretycznie dużo, ale mogą one być bardzo złudne, bo z małymi wyjątkami pokazują one formę poszczególnych drużyn sprzed 2-3 lat. Nie pojawiają się w nich w zasadzie Argentyńczycy i Argentynki, dla których hokej na trawie jest sportem narodowym o popularności niemal dorównującej piłce nożnej. Nie ma w nich zbyt wiele o nacjach azjatyckich, tradycyjnie mocnych w hokeju na trawie - Indiach, Pakistanie. Trudno powiedzieć, jaką formę zbudowały drużyny japońskie, które miały zapewniony start bez kwalifikacji.
Łatwiej chyba napisać, które z drużyn w ostatecznej walce o medale nie będą się liczyć. Wśród mężczyzn awans do ćwierćfinału byłby sukcesem dla gospodarzy, Kanady, RPA i raczej Nowej Zelandii. Z pozostałej ósemki chyba wszystkie drużyny mogą stanąć na podium, najmniej szans dawałbym na to Indiom i Hiszpanii. Po długim namyśle stawiam na Belgów, którzy w ostatnich latach odnieśli jednak najwięcej sukcesów. Na podium widziałbym Argentynę i Niemców.
Wśród pań stawiam na Holenderki, dla których brak choćby brązowego medalu byłby porażką. W drugim rzędzie faworytek stawiam Argentynki, Niemki i Australijki, w kolejnym Irlandki i Brytyjki. Zaskoczeniem byłby dla mnie awans do ósemki Japonek, Chinek i zawodniczek z RPA.
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.