Siatkówka - ME U17: kolejne zwycięstwo Polaków przybliża ich do awansu
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 12.07.2021, 16:19
Siatkarze w wieku do 17 lat pokonali dziś reprezentację Serbii - to ważne zwycięstwo w turnieju, które zdecydowanie przybliżyło Polaków do awansu. Biało-Czerwoni pokonali rywali znad Półwyspu Bałkańskiego w czterech setach po bardzo wyrównanym spotkaniu.
Mecz z Serbami dla młodych siatkarzy był trochę spotkaniem o "być albo nie być". Polacy po zwycięstwie nad Austriakami byli mocno zdeterminowani, by pokonać także tę ekipę. W końcu zajmowali przed tym starciem 5. miejsce w grupie, które nie zapewnia awansu do kolejnej fazy, choć to dopiero tak naprawdę początek drogi.
Początek tego spotkania zapowiadał naprawdę ciekawe wydarzenie. Ekipy grały punkt za punkt i długo na tablicy wyników widniał remis - 8:8. Później jednak Serbowie zdobyli kilka punktów z rzędu i po skutecznym ataku Petara Aleksicia prowadzili 14:11. Później punkt z kontrataku zdobył Luka Stankovic, ale wreszcie chwilowy impas polskiej drużyny zdołał przerwać Artur Brzostowicz. Biało-Czerwoni dołożyli też blok, ale wciąż byli kilka "oczek" za swoimi rywalami. Serbowie dość mocno odjechali w końcowej fazie seta - po udanej akcji Stepanovicia prowadzili już 19:15. Wtedy jednak nastąpiło przebudzenie Polaków i po chwili na tablicy widniał o wiele korzystniejszy rezultat - 19:19. I to właśnie był ten moment, w którym Biało-Czerwoni wykorzystali swoją szansę. Świetnie w końcówce zaprezentował się Mateusz Jańczyk, który pomógł drużynie przechylić szalę zwycięstwa w tej partii na swoją korzyść - 25:22.
W drugiej partii Polacy mocno postawili warunki, wychodząc na prowadzenie 4:1. Ze strony serbskiej odpowiadał Ignjat Dopudj, a podopieczni Konrada Copa popełnili drobne błędy własne i rywale szybko zniwelowali straty. Nasi zawodnicy nie stracili jednak czujności i po skutecznym bloku Artura Brzostowicza było już 10:7 dla Polski. Rywalom nie pomagały błędy własne oraz skuteczne kontry w wykonaniu Biało-Czerwonych. Role odwróciły się niestety mniej więcej na półmetku, gdzie najpierw do remisu doprowadził Stankovic, a potem po chwili rywalizacji punkt za punkt Serbowie wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Niedługo się nim jednak cieszyli bo do akcji wkroczył Szpernalowski i wszystko miało się rozstrzygnąć w końcówce - 21:21. I znów odrobinę lepsi okazali się Polacy.
Trudno było się spodziewać po trzeciej partii czegoś innego niż zaciętej rywalizacji i tak właśnie było. Serbowie rozpoczęli od prowadzenia 2:0, ale momentalnie odpowiedzieli Biało-Czerwoni. Przy stanie 9:8 w polu serwisowym pomylił się Krnjanic i niewielką przewagę znowu mieli Polacy. Na półmetku do akcji ponownie wkroczyli reprezentanci Serbii i tym tazem dość szybko wypracowali kilkupunktową przewagę - 18:14. Tego prowadzenia nie oddali już do końca i wygrali tego seta po błędzie Potrykusa.
Nabuzowani Polacy powrócili w kolejnej odsłonie z większą mocą i od razu przejęli prowadzenie - Mateusz Jańczyk zdecydowanie zasługuje na miano lidera w dzisiejszym spotkaniu, bo po raz kolejny to właśnie on odgrywa najważniejszą rolę w kluczowych momentach. Po kilku akcjach podopieczni trenera Copa prowadzili już 6:1. Serbowie próbowali się jeszcze włączyć do walki, ale Polacy zdecydowanie zdominowali tę partię - 10:3. Nasi siatkarze bardzo dobrze prowadzili swoją grę przez resztę tego spotkania, więc nie dali zbyt wielu szans rywalom na powrót do wyrównanej rywalizacji. Mimo prób i kilku odrobionych punktów Serbów w końcówce to Biało-Czerwoni lepiej wytrzymali tego seta i zwyciężyli całe spotkanie, zdobywając trzy cenne "oczka".
Serbia - Polska 1:3 (22:25, 23:25, 25:20, 21:25)
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.