LoL - LCK: T1 oraz RedForce wchodzą do półfinałów
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 19.08.2021, 13:46
T1 oraz NS RedForce wygrały swoje serie ćwierćfinałowe i dołączają do grona półfinalistów letnich play-offów LCK. RedForce w swoich grach pokonali 3:1 Afreeca Freecs, natomiast T1 bez problemów rozprawili się z Liiv SANDBOX 3:0. Teraz czekają nas półfinały, w których wcześniej miejsce zapewnili sobie Gen.G oraz DWG KIA.
NS RedForce 3:1 Afreeca Freecs
Zdecydowanym faworytem tej serii byli gracze NS RedForce, czyli drużyny, która ostatnie tygodnie sezonu spędziła na pierwszym miejscu w tabeli, a z czołowej dwójki wypadła dopiero w ostatniej kolejce. Inaczej miała się sytuacja Afreeca Freecs, którzy świetnie rozpoczęli split, ale w dalszej części sezonu nie radzili już sobie tak dobrze, przez co rozgrywki zakończyli na szóstej pozycji - ostatniej gwarantującej udział w play-offach. Sporym zaskoczeniem było więc dość gładkie zwycięstwo AF na pierwszej mapie, podczas którego świetną grę zaprezentował Kiin na Viego. Mecz zakończył się w 34. minucie przy ponad 13,000 złota przewagi i prowadzeniu 24:9 w zabójstwach na korzyść niżej rozstawionej drużyny.
Kolejne trzy mapy były już jednak zupełnie inną historią, a my mogliśmy w nich zobaczyć RedForce, jakiego obawiają się największe drużyny z Korei. Fantastyczne występy deokdama oraz Goriego podczas drugiego, oraz trzeciego spotkania pozwoliły NS przejąć kontrolę nad serią i objąć prowadzenie 2:1. Czwarta gra była już tylko dopełnieniem formalności i RedForce pewnie awansowało do półfinału rozgrywek, jednocześnie eliminując przeciwników z szans na awans na mistrzostwa świata.
T1 3:0 Liiv SANDBOX
W drugim ćwierćfinale mierzyły się ze sobą drużyny z miejsc 3-4 podczas letniego splitu LCK, czyli T1 oraz Liiv SANDBOX. Zdecydowanym faworytem tej serii było T1, które potwierdziło to już na pierwszej mapie, która skończyła się w niecałe 27 minut. Całe LSB zdobyło w tym meczu ledwie pięć zabójstw, z czego aż cztery należały do grającego na górnej alei Summita. Druga rozgrywka była już bardziej wyrównana, a wszystko dzięki dobrej grze LSB wokół smoków. Przewaga w złocie pozostawała jednak w rękach T1, dzięki czemu ostatecznie to właśnie oni zgarnęli duszę smoka piekielnego. Wraz ze wzmocnieniem oraz przewagą w złocie drużyna naciskała na przeciwników, a bardzo dobrą robotę wykonywał Faker, który swoją LeBlanc cały czas nękał przeciwników, zbijając ich paski zdrowia. W końcu T1 zdołali sforsować obronę rywali w 49. minucie, choć przewaga w zabójstwach 22:9 pokazuje, jak znacznie większą kontrolę miel oni nad spotkaniem.
Na ostatniej mapie wydawać się mogło, że LSB jest w dobrej sytuacji do przedłużenia serii. Co prawda początek meczu wyraźnie wskazywał na T1, ale w dalszej części spotkania LSB zaczęli odrabiać straty, a po 30. minucie stan złota został nawet wyrównany. Dodatkowo LSB mieli po swojej stronie trzy smoki, a T1 tylko dwa z nich. Jak się okazało, o zakończeniu gry zdecydowała jedna walka, rozegrana w 36. minucie na dolnej alei. T1 wygrali ją trzech za zero, dzięki czemu mogli ruszyć na Nexus rywali i zrównać go z ziemią niecałą minutę później. Tym samym T1 weszli do półfinału LCK, natomiast Liiv będzie miało ostatnią szansę walki o wyjazd na mistrzostwa świata w regionalnym gauntlecie.
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.