Kwiat Jabłoni wystąpił we Wrocławiu z gościem specjalnym
- Dodał: Piotr Janczarczyk
- Data publikacji: 01.09.2021, 20:02
To był jeden z ostatnich koncertów grupy podczas tych wakacji. Przez okres letni zespół wystąpił ponad 50 razy! W ostatni weekend sierpnia Kwiat Jabłoni zagrał także we Wrocławiu, gdzie towarzyszył im gość specjalny.
Kwiat Jabłoni to zespół założony raptem trzy lata temu. Mimo tego kapela zdobyła w tym czasie ogromny rozgłos. Zespół tworzą: Katarzyna Sienkiewicz, Jacek Sienkiewicz, Marcin Ścierański oraz Grzegorz Kowalski. W lutym tego roku ukazała się ich druga płyta pod tytułem Mogło być nic. To samo hasło jest także wyświetlane w formie dekoracji świetlnej podczas każdego z koncertów w ramach trasy. Co ciekawe, scenografię tworzą również elementy z domów rodzinnych muzyków: meble, dywany i kwiaty. Wszystko po to, by stworzyć jak najlepszą atmosferę. Już na początku warto zaznaczyć, że kapela posiada tak naprawdę dwie setlisty: pełną i nieco skróconą. Na koncercie we Wrocławiu zaprezentowali właśnie tą dłuższą. Wszystkie występy zespołu inicjuje Zaczniemy od zera, czyli numer z wydanej w tym roku płyty Mogło być nic. Ciekawostką może być to, że motywacją do napisania tej piosenki był udział w muzycznej akcji #Hot16Challenge2, w ramach której zespół wykonał identyczny refren. Chwilę później publiczność wróciła wspomnieniami do pierwszego albumu, gdy wybrzmiało Niemożliwe oraz Kto powie mi jak. Co więcej, to właśnie Kto powie mi jak coraz częściej nie trafia na setlistę koncertową, a tym samym koncert we Wrocławiu był jedną z niewielu okazji, by usłyszeć ten kawałek na żywo. Podobnie zresztą jak Kometę, czyli utwór poruszający tematykę przemijania. Po przesłuchaniu drugiej płyty zespołu można zauważyć, że ta piosenka nieco różni się od pozostałych. Nic dziwnego, bowiem Kometa została stworzona... jeszcze przed kilkoma numerami z albumu Niemożliwe. Następnie wrocławska publika była świadkiem sporej niespodzianki. Na scenie pojawiła się Julia Pietrucha, która wspólnie z warszawskimi muzykami wystąpiła z utworem Drogi proste. Był to dopiero drugi raz, gdy 32-latka pojawiła się jako gość specjalny podczas koncertu Kwiatu Jabłoni. Chwilę później zagrano Maskę. Utwór poprzedziło kilka słów zapowiedzi ze strony Jacka Sienkiewicza, który zalecił słuchaczom, by nie wierzyli w to, co wyświetla się im na ekranach telefonów podczas korzystania z Facebooka czy innych aplikacji. Muzyk ponownie zabrał głos przed zagraniem piosenki Nie ma mnie. Zawsze istniejemy jako grupa. Najlepszym tego przykładem jest ten koncert - mówił Jacek. Po chwili kapela zaprezentowała swój najbardziej skoczny kawałek - Wzięli zamknęli mi klub. Artyści nie pozwolili fanom na długi odpoczynek po kilkuminutowej zabawie. Wówczas zespół przedstawił muzyczne połączenie bębna z elektronicznymi brzmieniami. W końcu nadszedł moment na krótkie odprężenie - grupa zagrała trzy spokojne kawałki: Bukę, Przezroczysty świat oraz Dziś późno pójdę spać. Podstawową część koncertu zakończyło Mogło być nic, czyli tytułowy singiel z płyty o identycznej nazwie. Muzyków nie trzeba było długo namawiać na przedłużenie występu o kolejne piosenki. W niedzielny wieczór jako bis wybrzmiały numery Chodźmy nad wodę i Kwiat jabłoni. Pierwszy z nich artyści zapowiedzieli dość humorystycznie, bo poprzez nawiązanie do sytuacji, gdy na początku pandemii rządzący zdecydowali się zakazać wstępu do lasów. Z kolei Kwiat jabłoni to chyba najważniejszy dla kapeli kawałek, ponieważ właśnie od piosenki grupy Trawnik pochodzi nazwa założonego w 2018 roku zespołu. Wrocławska publiczność z ogromnym entuzjazmem przyjęła muzyków na placu przed Impartem, czego efektem były kolejne okrzyki z prośbą o ponowny bis. Członkowie grupy zdecydowali się po raz trzeci wyjść na scenę, lecz nie mieli już okazji, by zaprezentować następne numery, ponieważ obowiązywała już... cisza nocna. Występ trwał aż dwie godziny, a tym samym był to jeden z najdłuższych koncertów w historii Kwiatu Jabłoni. Organizatorem wydarzenia była agencja Good Taste Production.
A już teraz serdecznie zapraszamy na finał letniej trasy promującej album Mogło być nic. Wyjątkowy koncert odbędzie się na błoniach PGE Narodowego w niedzielę, 12 września tego roku. Już teraz wiadomo, że na scenie pojawią się także Ralph Kamiński oraz Julia Pietrucha. Bilety na ten występ są już dostępne na stronie eventim.pl.
Piotr Janczarczyk
Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.