EBL: Dragan Apić prowadzi Zastal do pierwszego zwycięstwa
Andrzej Romański / EBL

EBL: Dragan Apić prowadzi Zastal do pierwszego zwycięstwa

  • Dodał: Krystian Stefaniuk
  • Data publikacji: 05.09.2021, 22:22

W hicie pierwszej kolejki Energa Basket Ligi obecny wicemistrz Zastal Zielona Góra podejmował Śląsk Wrocław, zdobywcę brązowego medalu za sezon 20/21. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Zielonogórzan. 

 

Zgodnie z oczekiwaniami w mecz lepiej weszli gospodarze. Dobrze dysponowany był Dragan Apić, którego dobra dyspozycja pozwoliła Zielonogórzanom na odskoczenie przyjezdnym na kilka oczek. Skutecznością z dystansu imponował David Brembly, który zanotował w ciągu minuty dwie celne trójki, powiększając prowadzenie wicemistrzów Polski. W ekipie gości na próżno było szukać lidera. Punktowali między innymi Aleksander Dziewa, Kerem Kanter czy Ivan Ramljak, ale były to pojedyncze punkty, które nie pozwalały gościom na skrócenie dystansu i nawiązanie walki. Pod koniec pierwszej kwarty zacięła się trochę gra Zastalu, trochę przebudzili się goście. Punktował Kodi Justice, doprowadzając do wyniku 18:15. Na 30 sekund przed końcem ponownie z dystansu ukłuł Brembly, dając oddech swojej ekipie przed drugą częścią gry. 

 

Początek drugiej kwarty należał, podobnie jak 10 minut wcześniej, do gospodarzy. Zastal dominował, a na parkiecie brylował Apić. Po kilku minutach do roboty wzięli się Wrocławianie. Grę Śląska prowadził Cyril Langevine, wtórował mu Strahinja Jovanović i udało się gościom wyjść na prowadzenie. Od tamtej pory mecz się wyrównał i toczony był na styku. Gra bark w bark, punkt za punkt. Ta rozgrywka to pokaz bardzo dobrej koszykówki. Wraz z końcową syreną drugiej kwarty rzutem z dystansu popisał się Łukasz Kolenda, który tuż przed przerwą wyprowadził swój zespół na prowadzenie i po połowie spotkania to goście byli w lepszej sytuacji. 

 

Po chwili dla trenerów koszykarze wrócili na parkiet. Zawodnicy Śląska za sprawą Ramljaka i Langevine'a podwyższyli prowadzenie do ośmiu oczek i zaczęło pachnieć niespodzianką w Zielonej Górze. W ekipie gospodarzy przestał błyszczeć Apić, ale jego rolę poniekąd przejęli koledzy, dzieląc między siebie zdobycze punktowe i tak Tony Meier do spółki z Brandenem Frazierem i Jarosławem Zyskowskim stopili różnicę do zaledwie jednego punktu. Zielonogórzanom udało się odzyskać prowadzenie dzięki celnemu rzutowi zza linii 6.75 m Devoe Josepha. Chwilę później swoje punkty dołożyli Zyskowski i Krzysztof Sulima, powiększając przewagę gospodarzy do ośmiu oczek. Przed ostatnią odsłoną punkty dorzucił Sulima i Zastal miał ich 11 więcej na koncie. 

 

Oliver Vidin znalazł sposób na swój były zespół. Wydawało się, że w czwartej kwarcie Śląsk rzuci się na rywala, ale nic takiego nie miało miejsca. Zastal kontrolował grę, trzymając Wrocławian na dystans. Dobrze do gry pokazywał się Nemanja Nenadić, którego punkty zapewniały Zastalowi bezpieczną przewagę. Do końca spotkania przyjezdni nie potrafili zbliżyć się do Zielonogórzan, którzy umiejętnie bronili dostępu do własnego kosza, równie umiejętnie atakując. Zastal Zielona Góra odniósł pewne i spodziewane zwycięstwo i dobrze wchodzi w nowo rozpoczęty sezon. Wrocławianie również mieli dobre momenty, za nami bardzo dobry mecz, mecz drużyn, które na pewno będą walczyć o wysokie miejsca na koniec sezonu i niespodzianką byłoby nie zobaczenie ich w fazie play-off. 

 

Zastal Zielona Góra - Śląsk Wrocław 81:71 (21:18, 19:25, 25:11, 16:17)

 

Zastal: Apić 25, Nenadić 12, Brembly 9, Zyskowski 8, Sulima 8, Joseph 8, Mazurczak 5, Frazier 4, Meier 2.

 

Śląsk: Langevine 24, Ramljak 11, Jovanović 9, Kanter 8, Karolak 6, Justice 6, Kolenda 5, Dziewa 2, Bibbs 0.