EBL: Zastal z drugą przegraną, Czarni wciąż niepokonani
- Dodał: Piotr Janczarczyk
- Data publikacji: 17.09.2021, 19:27
Grupa Sierleccy-Czarni Słupsk sprawili niemałą niespodziankę w hali CRS i pokonali Zastal 91:83. Podopieczni trenera Cesnauskisa zanotowali trzecie zwycięstwo z rzędu, choć w pewnym momencie przegrywali z zawodnikami z Zielonej Góry różnicą niemal 20 oczek. Dla gości najwięcej punktów zdobyli William Garrett i Marek Klassen.
Pierwsze sekundy rywalizacji pokazały, że trener gości zalecił swoim koszykarzom, by wiele podań kierowali do Mikołaja Witlińskiego. Ten prezentował się tego dnia bardzo dobrze, mimo że był kryty przez jednego z najlepszych zawodników w lidze - Dragana Apicia. Z kolei Serb grał na początku spotkania nieco poniżej oczekiwań. Zielonogórzanie przez większość pierwszej kwarty nieznacznie przegrywali z ekipą ze Słupska, lecz zdołali zrównać się z nimi dorobkiem punktowym po skutecznym lay up'ie Nenadicia. Chwilę później 27-latek dołożył od siebie kolejne dwa oczka, a Zastal prowadził dwoma. Końcówka pierwszej odsłony meczu należała do strzelców obu ekip - z dystansu trafili Nenadić i Garrett. Kolejne minuty można przypisać na korzyść gospodarzy, którzy po przerwie szybko powiększyli przewagę do dziewięciu oczek. Nie minęła dłuższa chwila, a zawodnicy trenera Vidina prowadzili już czternastoma. Czarni, dość charakterystycznie dla siebie, zaliczyli przestój w ofensywie, zdobywając w pięć minut raptem jeden punkt. Ich grę stanowiły raczej indywidualne akcje. Z drugiej strony parkietu świetnie spisywał się m.in. Devoe Joseph, który w pierwszej połowie zanotował trzy celne trójki. Wyróżniał się także Andrzej Mazurczak - zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Na koniec drugiej kwarty punktował jeszcze Marek Klassen, jednak było to zdecydowanie za mało, by po 20 minutach rywalizacji prowadzić z Zastalem. Wówczas gospodarze wygrywali 48:34.
Czarni niemrawo prezentowali się po 15-minutowej przerwie, lecz za sprawą świetnego momentu Lewisa Beecha goście zbliżyli się do rywali na osiem oczek. Byliśmy także świadkami małego spięcia pomiędzy Mikołajem Witlińskim a Draganem Apiciem. Wówczas sędziowie postanowili odgwizdać przewinienie obustronne. Mimo tego, że piątkowy mecz był rozgrywany w ramach dopiero 3. kolejki, to już widać było naprawdę przyjemne dla oka akcje dwójkowe. Tutaj należy szczególnie wyróżnić duet Frazier i Apić, który co rusz popisywał się efektownością, ale i efektywnością. Trzecią kwartę należy finalnie odnotować na korzyść słupszczan - ci w osiem minut odrobili dosłownie całą stratę do oponentów. Co więcej, po kolejnym skutecznym rajdzie Garretta, Czarni prowadzili już 63:61. Zielonogórzanie, jakby tego było mało, popełnili następną stratę - Apić podał do... Witlińskiego, a ten powiększył konto swojego zespołu o kolejne dwa oczka. W czwartej kwarcie Zastal sporo bazował na grze podkoszowej. Ta przyniosła efekty poprzez punktowanie z pola trzech sekund lub zza łuku po rozrzuceniu. Gospodarze wyszli na prowadzenie, lecz szybko je stracili. Wśród Czarnych piąty bieg włączył Jakub Musiał - dawny podopieczny trenera Zastalu, Olivera Vidina. Pewnym punktem drużyny był także Mikołaj Witliński. Końcówka meczu to już prawdziwy thriller. Decydującym momentem był fenomenalny euro step w wykonaniu Williama Garretta, którym wyprowadził swoją ekipę na trzypunktowe prowadzenie. Dragan Apić odpowiedział jednym celnym rzutem wolnym. Przewagę podwyższyli jeszcze Marek Klassen oraz Mikołaj Witliński, a Czarni mogli rozpocząć świętowanie z okazji bilansu 3-0.
Enea Zastal BC Zielona Góra - Grupa Sierleccy-Czarni Słupsk 83:91 (22:18, 26:16, 13:31, 22:26)
Enea Zastal BC: Apić 24, Joseph 16, Zyskowski 12, Nenadić 12, Mazurczak 11, Brembly 5, Sulima 2, Meier 1, Frazier 0.
Grupa Sierleccy-Czarni: Garrett 24, Klassen 24, Beech 15, Witliński 10, Musiał 9, Kucharek 7, Young 2, Kulikowski 0, Słupiński 0.
Piotr Janczarczyk
Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.