EBL: Legia Warszawa lepsza od lubelskiego Startu
- Dodał: Krystian Stefaniuk
- Data publikacji: 07.10.2021, 21:15
W ramach 6. kolejki koszykarskiej Energa Basket Ligi Legia podejmowała w Warszawie ekipę Startu Lublin. Po bardzo ciekawym starciu komplet punktów został w stolicy.
Lepiej mecz rozpoczęli przyjezdni. Graczom Startu udało się objąć prowadzenie i sukcesywnie przez kilka minut je powiększać. Dobrze prezentowali się Doron Lamb i Jimmie Taylor. Po kilku minutach przebudzili się Legioniści i za sprawą celnej trójki Grzegorza Kulki udało się skrócić dystans do wyniku 4:8. Chwilę później punktował Dariusz Wyka i Startowcy mieli już tylko dwa oczka przewagi. Sprawy w swoje ręce wziął Raymond Cowels, dając Legii prowadzenie, którego ta nie oddała do końca pierwszej części gry, choć Start walczył do ostatniej chwili i różnica wynosiła tylko jeden punkt.
Druga kwarta to popis gospodarzy. Co prawda tuż po wznowieniu gry Start objął prowadzenie, ale nie na długo. Kulka, Wyka, Muhammad-Ali Abdur-Rahkman grali koncertowo. Celne rzuty z dystansu, spod kosza, rzuty osobiste, wsady - w tej kwarcie było to wszystko i to po jednej stronie parkietu. Totalna dominacja i wynik 25:4 po drugich dziesięciu minutach. Drużyna z Lublina miała przed przerwą 22 punkty straty i musiała się bardzo postarać, jeśli chciała wywieźć z Warszawy korzystny wynik.
Po chwili dla trenerów wróciliśmy na parkiet. David Dedek musiał dać solidną reprymendę swoim podopiecznym w przerwie. Start na drugą połowę wyszedł odmieniony. Kilka udanych akcji, dobra gra Mateuszów - Dziemby i Kostrzewskiego prowadziła lublinian ku odrabianiu strat. Przewaga Legii topniała. Brylował na parkiecie Lamb, głównie dzięki któremu udało się gościom zbić przewagę rywali do 10 oczek. Wszystko miało wyjaśnić się w ostatniej odsłonie.
Legia nie chciała powtórki i rozluźnienia z trzeciej kwarty, ale Start tuż po rozpoczęciu ostatnich dziesięciu minut dalej grał swoją koszykówkę i różnica wynosiła zaledwie 5 punktów. Wtedy celne trójki uratowały Legionistów. Najpierw Abdur-Rahkman, a następnie Łukasz Koszarek i warszawiacy mogli odetchnąć. Rytm meczu został od tamtego momentu utrzymany. Legia nie pozwoliła Startowi zbliżyć się na więcej niż siedem oczek i kontrolowała spotkanie, które zakończyło się zwycięstwem Legionistów, choć widoczne są pewne błędy z zeszłego sezonu, gdzie zdarzało się Legii zapominać, jak się powinno grać w przewadze.
Za nami dobre spotkanie, gdzie każda z drużyn pokazała sporo dobrej gry i zaangażowania. Warto pamiętać, jak poczynały sobie w polskiej lidze ostatnio te zespoły. Legia na pewno będzie walczyć o fazę play-off, Start spisuje się poniżej oczekiwań i obecna dyspozycja lublinian pozostawia wiele do życzenia. Czas pokaże, jak wyglądać będzie tabela na koniec sezonu zasadniczego. Nic jeszcze nie można przesądzać, ale Start musi się poprawić, jeśli chce choć zbliżyć się do sukcesu z roku 2020.
Legia Warszawa - Start Lublin 69:60 (18:17, 25:4, 8:20, 18:19)
Legia Warszawa: Abdur-Rahkman 17, Kulka 14, Cowels 11, Koszarek 8, Wyka 7, Skific 6, Kamiński 5, Kemp 1, Didier-Urbaniak 0, Kołakowski 0, Śliwiński 0.
Start Lublin: Lamb 12, Kostrzewski 11, Sharkey 10, Taylor 9, Dziemba 7, Carter 6, DeCosey 5, Jeszke 0, Pelczar 0, Stopierzyński 0, Szymański 0, Walda 0.