Siatkówka: tarnowianki i mielczanki przedłużają zwycięską serię

  • Dodał: Enwer Półtorzycki
  • Data publikacji: 10.10.2021, 22:57

Siedem spotkań, dwa tie-breaki, pięć zwycięstw gospodarzy i gra na przewagi do trzydziestu to ledwie krótki opis emocji, jakie dostarczyły kibicom siatkarki w sobotnie popołudnie. Sobotnie, gdyż tego dnia rozegrano trzecią serię gier w ramach 1. Ligi kobiet. Była to pierwsza w tym sezonie pełna kolejka bez pauzujących zespołów i przełożonych spotkań.

 

Podopieczne trenera Piotra Pajdy podejmowały na własnym trenie drużynę ze Stężycy. Chciały jak najszybciej zapomnieć o porażce z poprzedniej kolejki, w której zmuszane do błędu nie wykonywały założeń taktycznych. Dodatkowo nowe zawodniczki nie potrafiły utrzymać koncentracji na dystansie całego spotkania. W starciu z akademiczkami obraz ich gry wyglądał już zupełnie inaczej. Kontrolowały spotkanie, nie miały przestojów, a pojedyncze niedokładne przyjęcia nadrabiały skutecznością z piłek sytuacyjnych. Efektywna gra pozwoliła im wygrać bez straty seta i nerwowych końcówek.

 

SAN-Pajda Jarosław –  GKS „Wieżyca 2011” Politechnika Gdańska Stężyca  3:0 (25:10, 25:19, 25:16)

 

Akademiczki z Warszawy również nie miały szczęścia w starciu z faworytkami. Ich przeciwnikiem był kroczący od zwycięstwa do zwycięstwa wicelider z Mielca. Wicelider grał konsekwentnie, wykorzystując wypracowane wcześniej schematy. Dodatkowo przed tym meczem nie stracił jeszcze seta. Mogło się to zmienić w drugiej odsłonie tego spotkania, kiedy to siatkarki ze stolicy, dzięki skuteczności w pierwszej akcji doprowadziły do gry na przewagi. W pozostałych partiach Mielczanki szybko budowały przewagę, jaką spokojnie utrzymały do końca.

 

KS AZS AWF Warszawa – ITA TOOLS STAL Mielec 0:3 (18:25, 24:26, 13:25)

 

Mała różnica punktowa, trudne starcia w poprzednich seriach gier oraz brak stabilnej formy zapowiadały wyrównane starcie pomiędzy Energetykiem Poznań a LOS Nowy Dwór Mazowiecki. Poznanianki grały na swoim terenie pierwszy mecz w sezonie, a ich celem było nie tylko zwycięstwo, a dokonanie tego dzięki ograniczeniu ilość błędów. Tych w pierwszym spotkaniu popełniły aż trzydzieści dziewięć. Po ponad dwugodzinnej rywalizacji zakończonej tie-breakiem cieszyły się z wygranej. Kluczem była ilość błędów własnych, jakich tym razem zanotowały szesnaście, czyli o 57% mniej niż ostatnio. Przyjezdne natomiast wygrane dwa sety zawdzięczają wyższej skuteczności ataku, a to z kolei było konsekwencją efektywniejszego przyjęcia zagrywki. Sam atak niwelowały jednak błędy własne, jakich popełniły aż trzydzieści siedem.

 

Enea Energetyk Poznań – LOS Nowy Dwór Mazowiecki 3:2 (25:22, 25:17, 24:26, 25:22, 15:12)

 

Siatkarki Płomienia stanęły przed kolejną szansą na odniesienie premierowego zwycięstwa w obecnej batalii. Ich motywacja było podwójna, gdyż na własnym terenie podejmowały zespół z Krosna. Zespół, który w ubiegłym sezonie, pokonując Sosnowiczanki zamknął im drogę na walki o medale. Rewanż udał się perfekcyjnie. Podopieczne trenera Krzysztofa Zabielnego dominowały w ofensywie, wykorzystując wszystkie strefy ataku. Dodatkowo skuteczniej radziły sobie przy siatce, stawiając szczelne bloki i pomocne w defensywie wybloki. Ostatecznie gospodynie wygrały za trzy punkty.

 

ASOTRA Płomień Sosnowiec – Karpaty Krosno 3:0 (25:13, 25:21:25:23)

 

Drugi tie-break z rzędu rozegrały siatkarki z Podlasia, które tym razem po zaciętym boju uległy drużynie ze Szczyrku. Było to pierwsze ligowe stracie uczennic, które, jak co roku z lekko zmienionym składem próbują namieszać w czołówce. Mecz stał na wyrównanym poziomie, a na wygranego seta przez jedną drużynę za chwilę odpowiadała druga. Symbolem walki o każdą piłkę była trzecia partia wygrana przez uczennice na przewagi 30:28. O ich końcowym zwycięstwie zdecydował spokój w tracie długich wymian. Były cierpliwe i dokładne w swoich działaniach, czym minimalizowały błędy własne. Białostoczanki nie zostały jednak z niczym, gdyż do konta dopisują sobie kolejny debiutancki punkt.

 

KS BAS Białystok – SMS PZPS Szczyrk 2:3 (17:25, 25:21, 28:30, 26:24, 11:15)

 

Passę zwycięstw o kolejny mecz chciały przedłużyć zawodniczki spod Jasnej Góry. Ich rywalem w trzeciej kolejce był zespół z Wieliczki, który w ubiegłym sezonie pokonały dwukrotnie. Tym razem sytuacja meczowa wyglądała inaczej. To przyjezdne dyktowały warunki gry. W pierwszej odsłonie, co prawda popełniły za dużo błędów własnych, lecz z każdą kolejną akcją nabierały pewności siebie. Grały odważnie, a zarazem pilnowały ustaleń taktycznych. Ostatecznie wygrały to spotkanie za trzy punkty i utrzymały trzecie miejsce w tabeli.

 

WTS Solna Wieliczka – Częstochowianka Częstochowa 1:3 (22:25, 25:16, 25:23, 25:14)

 

Serię zwycięstw konsekwentnie budują Tarnowianki. Liderki w tej kolejce mierzyły się z zespołem Libero VIP Aleksandrów Łódzki. Beniaminek jest w trudnej sytuacji, gdyż późna decyzja o starcie w 1. Lidze kobiet spowodowała rozpoczęcie sezonu w niepełnym składzie personalnym. Te luki na pozycjach widoczne były w każdym elemencie spotkania. To faworytki prowadziły grę, spokojnie kontrolując jej przebieg. Ani przez chwilę nie były zagrożone, co dało im pewne zwycięstwo.

 

Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów – Libero VIP Aleksandrów Łódzki 3:0 (25:14, 25:22, 25:11)