TAURON Liga: Commercecon sensacyjnie pokonany we Wrocławiu
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 01.11.2021, 19:35
Pojedynek drużyny #VolleyWrocław z zespołem ŁKS-u Commercecon Łódź zakończył 6. kolejkę TAURON Ligi. Po bardzo dobrym pierwszym secie w wykonaniu brązowych medalistek zeszłego sezonu niespodziewanie to gospodynie zaczęły dyktować warunki gry. Wrocławianki nie zwalniały ręki w ofensywie i bardzo dobrze grały blokiem, co pozwoliło im zwyciężyć cały mecz 3:1. To pierwsza wygrana drużyny z Dolnego Śląska pod wodzą trenera Mateusza Żarczyńskiego.
Faworytkami poniedziałkowego meczu były zawodniczki ŁKS-u, które po nie do końca udanym początku sezonu wreszcie wkroczyły na zwycięską ścieżkę i z każdym kolejnym meczem prezentują coraz lepszą formę. W gorszej sytuacji były wrocławianki, gdyż przed 6. kolejką miały na swoim koncie miały tylko jedno zwycięstwo i z tym dorobkiem zajmowały przedostatnie miejsce w tabeli. Taka postawa drużyny była bodźcem do zmian na ławce trenerskiej, gdzie funkcję pierwszego trenera przejął Mateusz Żarczyński, a Dawid Murek pozostał w sztabie jako jego asystent.
Poniedziałkowe spotkanie rozpoczęło się na korzyść łódzkiej drużyny, która lepiej rozegrała pierwsze akcje i wyszła na trzypunktowe prowadzenie - 3:0. Gospodynie jednak bardzo szybko zdołały odrobić straty, a po asie serwisowym Izabeli Bałuckiej na tablicy wyników widniał remis. Łodzianki bardzo dobrze spisywały się zarówno w elementach obrony, jak i w ofensywie, gdzie na środku brylowała Klaudia Alagierska i dwukrotnie próbowały odskoczyć rywalkom na kilka „oczek”. Z kolei siatkarki z Dolnego Śląska bardzo szybko odpowiadały na ataki przeciwniczek i cały czas trzymały się blisko. Tym samym bardzo długo mogliśmy oglądać wyrównaną i zaciętą rywalizację obu zespołów, które wymieniały się efektownymi akcjami. Gra punkt za punkt trwała do wyniku 14:14, wtedy jednak Weronika Sobiczewska wykorzystała posłaną do niej piłkę, a gdy w ofensywie pomyliła się Karolina Fedorek, to łodzianki wyszły na dwupunktowe prowadzenie. Gospodynie zdołały zniwelować tę różnicę, lecz świetna postawa łódzkiego bloku oraz mocne ataki Sobiczewskiej i Jones-Perry ponownie pozwoliły gościom zbudować kilkupunktową przewagę - 18:21. Końcówka był już pokazem dobrej gry podopiecznych Michala Maska, a mocne uderzenie Jones-Perry z lewej flanki zakończyło premierową odsłonę.
Po wymianie ciosów na początku drugiego seta, jako pierwsze na dwa punkty przewagi wyszły łodzianki. Tym samym, gdy w ofensywie pomyliła się Natalia Murek, a Kamila Witkowska popisała się świetnym atakiem ze środka, wynik wynosił 6:4 dla gości. Radość przyjezdnych nie trwała jednak długo, gdyż napędzane dopingiem gospodynie skrupulatnie odrabiały cenne „oczka”. Wrocławianki uaktywniły się w bloku, a Andrea Kossayniova swoje robiła również w ofensywie. Po stronie gospodyń bardzo dobrze w dalszym ciągu działał też środek, gdzie brylowała Izabela Bałucka. To właśnie po świetnie wykorzystanej krótkiej przez wspomnianą środkową, to wrocławianki wyszły na dwupunktowe prowadzenie - 15:13. Od tego momentu podopieczne trenera Żarczyńskiego jak natchnione rozgrywały swoje akcje i zamieniały je w kolejne punkty. Z kolei w drużynie ŁKS-u pojawiło się sporo niedokładności, a skrzydłowe miały problemy ze skończeniem swoich ataków. Tym samym, gdy Jones-Perry po raz kolejny posłała piłkę na aut, przewaga wrocławianek powiększyła się do pięciu „oczek” - 19:14. Gdy wydawać się mogło, że gospodynie kontrolują przebieg tego seta, na zagrywce w szeregach przyjezdnych pojawiła się Julita Piasecka. Mocne uderzenia młodej przyjmującej zupełnie odrzuciły wrocławianki od siatki, a to bardzo szybko wykorzystały siatkarki ŁKS-u, niemal odrabiając straty po serii punktowych bloków - 23:22. Mimo problemów w końcówce to zawodniczki #VolleyWrocław okazały się lepsze w decydujących akcjach i po ataku Gromadowskiej cieszyły się ze zwycięstwa w drugiej partii.
W kolejnej odsłonie do stanu 7:7 mogliśmy oglądać wyrównaną grę obu drużyn. Wtedy jednak to zespół z Wrocławia zaczął dyktować warunki. W szeregach gospodyń wszystko zaczęło się od dobrze działającej zagrywki, która sprawiała rywalkom sporo problemów. Wrocławianki ręki nie zwalniały też w ofensywie, a po mocnym ataku Gromadowskiej prowadziły już czterema punktami - 13:9. Z kolei drużyna ŁKS-u mimo nie najgorszych statystyk w przyjęciu, zupełnie nie radziła sobie w ofensywie. Ataki łodzianek często lądowały poza boiskiem lub zostały efektownie zatrzymywane przez szczelny wrocławski blok. Gospodynie natomiast kontynuowały swoją świetną grę, a świetna seria przy zagrywkach Aleksandry Gromadowskiej jeszcze powiększyła ich przewagę. Atakująca wrocławskiej drużyny nie zawodziła też na prawym skrzydle, a po drugiej stronie czuwała również bardzo dobrze prezentująca się Natalia Murek - 20:12. Podopiecznym trenera Żarczyńskiego wychodziło niemal wszystko, z kolei łodzianki nie potrafiły znaleźć sposobu na zatrzymanie rozpędzonych rywalek. Tym samym, gdy kapitan Natalia Murek zakończyła seta efektownym asem serwisowym, to drużyna #VolleyWrocław objęła prowadzenie w całym meczu - 25:17.
Na początku czwartej partii znów mogliśmy oglądać wyrównaną walkę obu drużyn. Jednak gdy po stronie gospodyń na linii zagrywki pojawiła się Izabela Bałucka, to wrocławianki zbudowały kilka punktów przewagi - 11:7. Siatkarki z Dolnego Śląska nie cieszyły się długo z takiego wyniku, gdyż łodzianki bardzo szybko odpowiedziały i świetnie grając blokiem, doprowadziły do remisu. Od tego momentu gra bardzo długo toczyła się punkt za punkt. Oba zespoły nie zwalniały ręki w ofensywie, a do tego dokładały bardzo dobrą dyspozycję w obronie. Jednakże świetny atak Klaudii Alagierskiej i dobra praca w bloku Jones-Perry pozwoliła łodziankom wyjść na prowadzenie w bardzo ważnym momencie meczu - 19:21. Zmotywowane gospodynie nie zraziły się tym wynikiem i napędzane przez swoich kibiców, zdołały odwrócić wynik na swoją korzyść. Bohaterką ostatnich akcji była niewątpliwie Natalia Murek i to właśnie jej atak zakończył całe spotkanie, dając bardzo ważne zwycięstwo drużynie z Wrocławia - 25:22.
#VolleyWrocław - ŁKS Commercecon Łódź 3:1 (20:25, 25:23, 25:17, 25:22)
MVP: Natalia Murek
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.