PHL: pewne zwycięstwo Nowego Targu z Toruniem

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 07.11.2021, 21:26

Do niemałej niespodzianki doszło w Nowym Targu, gdzie miejscowe Podhale pewnie pokonało gości z Torunia. Było to dopiero trzecie zwycięstwo Szarotek w tym sezonie.

 

Gospodarze z Małopolski przeważali w całym meczu, a wynik pierwsze tercji musiał zaskoczyć torunian, bo nie byli już w stanie podnieść się po tej części gry, w której nowotarżanie zaaplikowali im cztery bramki. Wprawdzie w 3. minucie po golu Sytego to goście objęli prowadzenie, ale już kilkadziesiąt sekund później wyrównanie Podhalu dał Adrian Słowakiewicz. W 11. minucie Szarotki wykorzystały grę w przewadze, a gola na 2:1 strzelił Gleb Bondaruk. Nie minęło wiele czasu, a Marcin Kolusz zapisał się jako zdobywca trzeciej bramki na koncie gospodarzy. W momencie miarka się przebrała i między słupkami Energi doszło do zmiany, bo broniący dotychczas Molder legitymował się zaledwie 50-procentową skutecznością i jego miejsce zajął Mateusz Studziński. Ten na przestrzeni spotkania bronił dużo pewniej niż jego kolega, ale w 18. minucie i on musiał skapitulować po strzale Filipa Wielkiewicza, ponownie zemściła się na torunianach gra w osłabieniu. 

 

Kolejna tercja nie przyniosła zmian na tablicy wyników, dobrze grającym Szarotkom nie dał się pokonać Studziński. Kolejny raz krążek w siatce wylądował dopiero w 50. minucie, autorem gola ponownie został Wielkiewicz. Starania torunian o zmniejszenie rozmiarów porażki udały się dopiero pod koniec czasu gry, a trafieniem na 2:5 wynik spotkania ustalił Henri Limma.

 

Tauron Podhale Nowy Targ - Energa Toruń 5:2 (4:1, 0:0, 1:1).

 

Cały mecz w Jastrzębiu gonić wynik musiała Cracovia, ale nie udała się hokeistom znad Wisły ta sztuka. Po golach Kalnsa i Pelaczyka GKS prowadził 2:0, kontakt bramkowy dał krakowianom Miszczenko. Wynik znowu odjechał gościom w 35. minucie (gol Horzelskiego), chwilę później na 3:2 celnie uderzył Woroszyło. W trzeciej tercji golkipera rywala pokonywali jeszcze jastrzębianin Razgals, Cracovia odgryzła się dopiero w 58. minucie przy wycofanym bramkarzu, losów spotkania odmienić się im już jednak nie udało.

 

GKS Jastrzębie-Zdrój - Comarch Cracovia 4:3 (1:0, 2:2, 1:1).

 

Bez problemów w Sosnowcu poradził sobie GKS Tychy. Tyszanom wystarczyło po jednej bramce w każdej tercji, dodatkowo ich bramkarz Lewartowski zachował czyste konto.

 

Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 0:3 (0:1, 0:1, 0:1).

 

Świetną pierwszą tercją spotkanie z Sanokiem ustawił sobie GKS Katowice. Sanoczanie nie potrafili przebić się przez obronę gości, którzy w pierwszych 20 minutach trafili trzy razy, a spotkanie wygrali 5:2.

 

STS Ciarko Sanok - GKS Katowice 2:5 (0:3, 0:1, 2:1).