NHL: pojedynek na szczycie dla Capitals

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 29.11.2021, 11:03

W lidze NHL doszło zeszłej nocy do starcia lidera i wicelidera Metropolitan Division, lepsi okazali się gracze ze stolicy.

 

Spotkanie w Raleigh (siedziba Hurricanes) było niezwykle wyrównane, dopiero w trzeciej tercji próbujący odrobić straty gospodarze mocniej przycisnęli na stołecznych graczy.  Pierwsza odsłona nie przyniosła trafień, dopiero w 32. minucie wynik otworzył niezawodny Aleks Owieczkin. Rosjanin dostał świetne podanie od Dmitrija Orłowa, na którego strzał przygotowany był bramkarz Huraganów i tym samym doświadczony hokeista nie miał problemów z umieszczeniem gumy w siatce. Chwilę później było 2:0, a gol przypisany został Protasowi, który dośrodkowywał w zasadzie do nikogo, bo jedyny gracz Capitals pod bramką Caroliny jeszcze wstawał z lodowiska, ale krążek odbił się od łyżwy DeAngelo i lecąc w długi róg bramki zostawił Andersena bezradnego.

 

Gra rozkręciła się na dobre w ostatnich dwudziestu minutach, mocniej przycisnęli wtedy Hurricanes. W 46. minucie Kotkaniemi mocnym uderzeniem spomiędzy bulików pokonał Samsonowa, siedem minut później wyrównał Niederreiter wykończył serię podań, wobec której waszyngtończycy byli bezradni. Trzy minuty przed końcem znów na prowadzenie wyszli goście, a asystujący przy golu Owieczkina Orłow tym razem sam wpisał się na listę strzelców, umieszczając krążek w siatce między parkanami interweniującego Andersena. Carolina walczyła, atakowała, jej trener wycofał nawet golkipera, ale jedynym efektem tego manewru była strata strata czwartej bramki, której strzelcem został John Carlson.

 

Carolina Hurricanes - Washington Capitals 2:4 (0:0, 0:2, 2:2).

 

Minnesota Wild, lider Dywizji Centralnej pokonała zdobywcę Pucharu Stanleya z zeszłego sezonu. Gracze Tampy dzielnie walczyli, wynik do 50. minuty był remisowy, ale wtedy na 3:2 trafił Hartman, potem już tylko na pustą bramkę gola dołożył Foligno.

 

Minnesota Wild - Tampa Bay Lightning 4:2 (2:1, 0:1, 2:0).

 

Bolesnej porażki, wobec zaangażowania jakie włożyli w grę doznała ekipa Anaheim Ducks. Kaczory oddały więcej strzałów niż goście z Toronto, ale tylko raz mogli świętować zdobycie gola, podczas gdy ich rywale robili to aż pięciokrotnie.

 

Anaheim Ducks - Toronto Maple Leafs 1:5 (0:0, 0:2, 1:3). 

 

Wyniki pozostałych spotkań:

 

Chicago Blackhawks - San Jose Sharks 0:2 (0:0, 0:1, 0:1),

 

Boston Bruins - Vancouver Canucks 3:2 (1:1, 0:1, 2:0),

 

New Jersey Devils - Philadelphia Flyers 5:2 (1:1, 1:0, 3:1).