Liga Mistrzów CEV: udany początek rozgrywek w wykonaniu ZAKSY
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 01.12.2021, 20:59
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle udanie rozpoczęła walkę o obronę tytułu w Lidze Mistrzów CEV. Kędzierzynianie w pierwszym meczu grupowym tegorocznych rozgrywek pokonali słoweńską drużynę OK Merkur Maribor 3:0.
Zeszłoroczni triumfatorzy europejskich rozgrywek w tej edycji ma przed sobą bardzo trudne zadanie. Oprócz starcia z Merkurem Maribor, kędzierzynian czeka walka z dwoma siatkarskimi potęgami - Cucine Lube Civitanova oraz Lokomotiwem Nowosybirsk. Zespół z Mariboru jest więc teoretycznie najsłabszym przeciwnikiem, jednak mistrzowie Słowenii z pewnością mieli zamiar powalczyć o jak najlepszy rezultat w Hali Azoty.
Kędzierzynianie bardzo szybko złapali dobry rytm gry i już od pierwszych akcji premierowej odsłony dominowali na boisku. W szeregach gospodarzy bardzo dobrze działało lewe skrzydło oraz element bloku, a gdy Semeniuk i Huber efektownie zatrzymali atak gości, ZAKSA prowadziła już pięcioma „oczkami” - 6:1. Wicemistrzowie Polski bardzo długo utrzymywali kilkupunktową przewagę, jednak słoweński zespół również prezentował solidną dyspozycję i grając dobrze w przyjęciu i obronie, stopniowo odrabiał cenne punkty. Goście wykorzystali błąd dotknięcia siatki Łukasza Kaczmarek, a po asie serwisowym Rolanda Gergye przewaga kędzierzynian wynosiła już tylko dwa „oczka” - 14:12. Obie drużyny nie zwalniały tempa i mogliśmy oglądać długie i zacięte wymiany, jednak cały czas to ZAKSA była o krok przed rywalami. Końcówka seta została zdominowana przed podopiecznych Gheorghe Cretu, którzy po udanym bloku Aleksandra Śliwki zapisali na swoim koncie pierwszą partię - 25:19.
Drugą odsłonę ponownie lepiej rozpoczęli kędzierzynianie, a fenomenalna seria na zagrywce Kamila Semeniuka, który popisał się aż trzema asami, natychmiast pozwoliła im wypracować solidną przewagę - 9:3. To właśnie mocny serwis był największym atutem gospodarzy, a słoweńska drużyna nie potrafiła poradzić sobie na linii przyjęcia. Gościom coraz trudniej było rozgrywać udane akcje, a zawodnicy z Kędzierzyna jak natchnieni zdobywali kolejne „oczka”, jeszcze powiększając swoje prowadzenie do ośmiu punktów - 15:7. W szeregach ubiegłorocznych triumfatorów Ligi Mistrzów w ofensywie ręki nie zwalniali zarówno duet przyjmujących - Śliwka i Semeniuk, jak i Łukasz Kaczmarek na prawym skrzydle. W końcówce Gheorghe Cretu dał również pograć zmiennikom, którzy nie zawiedli i po zepsutym serwisie Rolanda Gergye zwyciężyli 25:18.
Początek ostatniej partii prezentował się bardzo wyrównanie. Oba zespoły wymieniały się zarówno udanymi akcjami, jak i błędami w zagrywce i ataku, a gdy swoje uderzenie w aut posłał Bartłomiej Kluth, to goście wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie - 4:5. Kędzierzynianie bardzo szybko zdołali odrobić straty i obrócić wynik na swoją korzyść po dwóch udanych atakach Aleksandra Śliwki. Mimo prowadzenia gospodarzy gra toczyła się wyrównanie, a zawodnicy z Mariboru nie pozwalali obrońcom tytułu na zbudowanie wyższej niż dwa punkty przewagi - 16:14. Słoweńska drużyna cały czas pokazywała się z bardzo dobrej strony, jednak w decydującej części seta to ZAKSA przejęła stery na boisku. Kędzierzynianie przede wszystkim robili różnicę blokiem, a w ataku ręki nie zwalniał świetnie dysponowany Kamil Semeniuk - 23:16. To właśnie as przyjmującego z Kędzierzyna zakończył całe spotkanie na korzyść klubowych mistrzów Europy. Kolejny mecz w ramach Ligi Mistrzów ZAKSA rozegra 14 grudnia, gdzie na wyjeździe powalczy z rosyjskim Lokomotiwem Nowosybirsk.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - OK Merkur Maribor 3:0 (25:19, 25:18, 25:17)
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.