VALORANT: Czwarty dzień Champions - Gambit i Team Liquid triumfują!
Lance Skundrich/Riot Games

VALORANT: Czwarty dzień Champions - Gambit i Team Liquid triumfują!

  • Dodał: Jan Szadkowski
  • Data publikacji: 05.12.2021, 15:31

Czwarty dzień VALORANT Champions 2021: Berlin obfitował w bardzo wyrównane spotkania. Team Vikings było niezwykle blisko sprawienia sensacji, wygrywając z Gambit Esports, jednak Rosjanie zaliczyli piękny comeback na decydującej mapie. Z kolei Team Liquid wygrał europejsko-amerykańskie derby przeciwko ekipie Sentinels i to ekipa ScreaM’a  ma już zagwarantowane miejsce w fazie pucharowej turnieju. Trzeci mecz – zwycięzców pojedynków w grupie A – został przeniesiony.

Gambit Esports 2:1 Team Vikings

(Split 13:6, Bind 5:13, Icebox 14:12)

 

Pojedynek GambitVikings rozpoczął się na mapie Split wybranej przez Rosjan. Brazylijczycy rozpoczęli rywalizację, bez większego problemu zwyciężając rundę pistoletową po stronie broniącej. Wikingowie dobrą passę podtrzymywali aż do piątej rundy, w której po niesamowitej dyspozycji strzeleckiej Chronicle’a doznali porażki i musieli rozegrać rundę ekonomiczną. Zawodnicy Gambit niesieni tym zwycięstwem prezentowali fantastyczną dyspozycję i wyszli na prowadzenie 6:4, kiedy to Brazylijczycy obudzili się i wygrali jedenastą rundę. Jednakże pobudka nie trwała długo i cztery zabójstwa nAts’a zakończyły pierwszą połówkę 7:5. Druga pistoletówka padła łupem Rosjan, ale pierwszy full już został zdobyty przez Wikingów. Zwycięzcy berlińskich Masters odpowiedzieli już po jednej rundzie i na tablicy widniał wynik 10:6. Gambit nie oddał później Wikingom ani jednego starcia i pierwszą mapę zakończyli wynikiem 13:7.

 

Po przerwie zmagania przeniosły się na wybraną przez Team Vikings mapę Bind. Pierwsza runda pistoletowa ponownie trafiła na konto Brazylijczyków i ich dobra forma pozwoliła na wyjście na pięć rund przewagi. Rosjanie odpowiedzieli w szóstej rundzie jednak siódmy pojedynek i fantastyczna dyspozycja sacy’ego pozwoliła wrócić na zwycięski szlak Brazylijczykom. Następna runda to ace od saadhak’a, a później drużyny wymieniały się punktami, ostatecznie doprowadzając do rezultatu pierwszej połowy 4:8. Runda pistoletowa drugiej połówki również trafiła na konto Wikingów, którzy wygrali także drugą rundę. Następnie Gambit zaskoczyło, wygrywając rundę półekonomiczną i dopisali piąte oczko na swoje konto. Ostatecznie trzy ostatnie potyczki zwyciężyli zawodnicy Team Vikings kończąc drugą mapę wynikiem 5:13 i zaskakująco przenosząc spotkanie na Icebox.

 

Brazylijczycy szli za ciosem i zdobyli pierwszą rundę pistoletową ostatniej mapy. Wikingowie nie zwalniali tempa i zwyciężyli trzy kolejne rundy, doprowadzając do prowadzenia 4:0. Rosjanie odpowiedzieli w piątej rundzie, jednak odpowiedź przyszła już po chwili i na tablicy widniał wynik 1:5. Dalej drużyny wymieniały się punktami, kiedy to w dziesiątej rundzie – rozgrywanej przez Wikingów z osłabionym wyposażeniem - sacy popisał się niesamowitym zagraniem, zdobywając 3 eliminacje poprzez Furię Łowcy, a na koniec kompletując ace'a! Brazylijczycy nie odpuścili i dokończyli tę połówkę, wygrywając wynikiem 9:3. Ostatnia runda pistoletowa tego pojedynku padła łupem Rosjan, ale Brazylijczycy nie kazali nam długo czekać na swoje zwycięstwo i zdobyli rundę force. Pierwsza runda full vs full wygrana została przez „Czerwonych”, ale kolejna potyczka to już dwunasty punkt dla Wikingów. Team Vikings miało przewagę przy rezultacie 12:5 – aż siedem punktów meczowych – jednak nie zdołali jej wykorzystać i na finałowej mapie tego pojedynku byliśmy świadkami dogrywki! Niesamowity comeback rosyjskiej formacji nie poszedł na marne – Gambit wygrało 14:12, awansując w ten spektakularny sposób do fazy play-off.

 

Team Vikings zdecydowanie nie może być zadowolone z rezultatu – Brazylijczycy byli stawiani w roli zdecydowanych underdogów i sam fakt, że zwyciężyli jedną mapę, był ogromnym zaskoczeniem. Mało tego – byli niezwykle blisko, aby całe spotkanie wygrać. Niestety prawdopodobnie presja i wizja zwycięstwa nie pozwoliły na wykończenie i ekipa z Ameryki Południowej będzie musiała walczyć o wyjście z grupy jeszcze raz.

Team Liquid 2:1 Sentinels

(Breeze 14:12, Bind 2:13, Split 13:10)

 

Drugie spotkanie odbyło się między Team LiquidSentinels. Na pierwszej mapie – Breeze, wybranej przez Europejczyków na prowadzenie po rundzie pistoletowej wyszła ekipa z Ameryki. Ekipa ScreaM’a odpowiedziała na swoim „bonusie”, ale już po chwili Wartownicy wrócili na zwycięski szlak i wyszli na prowadzenie 5:1. Liquid odpowiedziało w rundzie siódmej, grając z osłabionym wyposażeniem, ale wykorzystanie dwóch ultimatów pozwoliło na pokonanie amerykańskiej defensywy. Ósme starcie padło łupem Europejczyków po fantastycznych zagraniach Jamppi’ego, który do trzech eliminacji umiejętnościami dołożył czwartą ze snajperki oraz piątą z karabinu i tym samym skompletował ace'a! Jednak podopieczni Fina nie poszli za ciosem i to Amerykanie zgarniali dalsze rundy, oddając europejskiej formacji tylko ostatnią rundę pierwszej połowy, ustalając jej wynik na 4:8. Druga runda pistoletowa trafiła na konto Koni, którzy kontynuując dobrą passę, wyrównali wynik meczu. Sentinels  odpowiedziało w rundzie siedemnastej, ale był to tylko pojedynczy błąd defensywy Liquid i już po chwili wrócili na zwycięski szlak. TL doprowadziło do wyniku 12:10, ale Wartownicy wytrzymali presję i – najpierw piękny clutch Classiciem zombs’a, a następnie fantastyczne wejście na spikesite B – pozwoliły Amerykanom doprowadzić do dogrywek. Europejczycy w dogrywce byli niepokonani i zakończyli „plażowy” pojedynek 14:12.

 

Druga mapa tego nazywanego często „przedwczesnym finałem” pojedynku to wybrany przez Sentinels Bind. Pistoletówka padła łupem Wartowników, a Liquid odpowiedziało dopiero na swoim „bonusie”. SEN już po chwili musieli rozegrać rundę eco, którą niespodziewanie wygrali, bardzo osłabiając sytuację europejskiej formacji. Amerykanie nabrali wiatru w żagle i w całej pierwszej połowie stracili jeszcze tylko jeden punkt, przegrywając rundę ósmą i ustalając wynik na 2:10. Druga pistoletówka to fantastyczne wejście na spikesite B i trzy eliminacje Nivera’y, które jednak nie pozwoliły na zwycięstwo – TenZ ugrał clutcha 1v2 zgarniając jedenastą rundę na konto Wartowników. Drużyna zza oceanu nie zatrzymała się już do końca mapy, kończąc ją wynikiem 2:13 i kierując rozstrzygnięcie tego meczu na Splita.

 

Pierwsza runda decidera tego pojedynku padła na konto TL, które rozpoczynało potyczkę po stronie broniącej. Poszli oni za ciosem, ale rundę trzecią i czwartą zgarnęli już Wartownicy. Pojedynek był bardzo wyrównany i żadnemu z zespołów nie udało się wyjść na większe niż dwupunktowe prowadzenie. Drużyny wymieniały się rundami, fantastyczne wejścia na site’y przeplatały genialne odbijania. Koniec końców, do drugiej połowy przeszliśmy z wynikiem 6:6 na tablicy. W ostatniej pistoletówce byliśmy świadkami fantastycznego clutcha 1v3 od SicK’a. Niesieni tym zwycięstwem Amerykanie zgarnęli też drugą rundę, ale swój bonus oraz pierwszy fullvsfull wygrali zawodnicy Liquid. Na tablicy widniał wynik 8:8, bardzo dobrze odzwierciedlając wyrównany charakter tego pojedynku. Dwie kolejne rundy padły łupem Wartowników, ale okazało się, że były to ostatnie punkty amerykańskiej ekipy. Do samego końca gracze holenderskiej formacji nie odpuścili, wygrywając cały pojedynek 13:10.

 

Pojedynek dwóch liderów lokalnych rankingów zdecydowanie nie zawiódł oglądających. Byliśmy świadkami fantastycznego pojedynku, obfitującego w świetne zagrania zarówno indywidualne, jak i drużynowe. Europa okazała się lepsza od Ameryki, a Team Liquid zagwarantowało sobie miejsce w play-offach.

Pierwotnie plan zakładał rozegranie jeszcze jednego pojedynku, jednakże z powodu zawirowań związanych z wykorzystywaniem przez Vivo Keyd bugów w grze (umieszczanie kamery Cyphera w niedozwolonym miejscu), pierwotne zwycięstwo nad Acend zostało Brazylijczykom odebrane. Decyzja z soboty mówiła, że to drużyna Polaków zostaje wygranym tego pojedynku, jednak szumne reakcje brazylijskich fanów spowodowały cofnięcie tej decyzji przez Riot Games. Ostatecznie trzecia mapa zostanie powtórzona 05.12.2021, z przewagą Acend 7:0 i europejska formacja po raz kolejny będzie miała szansę na zwycięstwo.

Jan Szadkowski

Studiuję kierunek Lekarski na łódzkim UMedzie, interesuję się koleją i profesjonalną sceną Counter Strike'a, śpiewam w zespole The Singing Heads. W wolnych chwilach śpię ;)