TAURON 1. Liga: Podsumowanie trzynastej serii gier

  • Dodał: Enwer Półtorzycki
  • Data publikacji: 12.12.2021, 02:55

Trzynasta kolejka TAURON 1. Ligii zapowiadała się, jako starcie górnej z dolną częścią tabeli. Bez wyraźnych hitów, zmian w czołówce oraz prognoz na liczne tie-breaki. Faktycznie faworyci nie zawiedli z wyjątkiem spotkania w Głogowie. Mecz pomiędzy Legią a MKS-em rozegrano natomiast awansem pod koniec września. Górą byli będzinianie, którzy ograli beniaminka bez straty seta.

 

Kolejkę rozpoczęło jednostronne starcie w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie tamtejsza Lechia podejmowała zespół z Częstochowy. Zespół, który wyrównaną walkę z gospodarzami nawiązywał tylko krótkimi fragmentami. Nie ustrzegł się błędów własnych, co przełożyło się na niższą o 15% efektywność ataku. Podopieczni trenera Bartłomieja Rebzdy kontrolowali spotkanie, uzyskując przewagę na początku każdego seta. Konsekwentną postawą utrzymywali różnice, jakie pozwoliły im wygrać mecz bez straty seta.

 

Lechia Tomaszów Mazowiecki – Exact Systems Norwid Częstochowa 3:0 (25:20, 25:17,25:21)

 

Statystyki rywalizacji Olimpii z SMS-em jednoznacznie wskazały przewagę sulęcinian w każdym elemencie meczu. Były dokładnym odzwierciedleniem boiskowych wydarzeń. Podopieczni trenera Michała Bąkiewicza w trzeciej odsłonie do licznych obron dołożyli skuteczność w pierwszej akcji i tak wygrali seta. Nie potrafili jednak utrzymać tej efektywności na dystansie całego spotkania. To gospodarze grali spokojnie stopniowo budując przewagę. Powtarzali akcje, bazując na wypracowanych schematach. Dzięki zwycięstwu zajmują dziewiąte miejsce ze stratą dwóch punktów do ósemki.

 

Olimpia Sulęcin – SMS PZPS Spała 3:1 (25:19, 25:22, 20:25, 25:22)

 

Grający ostatnio w kratkę BBTS Bielsko-Biała przyjechał na mecz ligowy do Wrześni. Do zespołu, który po mocnym początku notuje spadek formy, a ta odbija się na wynikach. Starcie z bielszczanami nie przyniosło jednak zmiany. Stabilizacja w jednym secie to za mało, aby regularnie punktować. Liderzy tabeli momentalnie wykorzystywali błędy gospodarzy, dokładając do tego o osiem skutecznych bloków więcej. Zwycięstwo pozwoliło im zachować bezpieczną przewagę nad rywalami.

 

Krispol Września – BBTS Bielsko-Biała 1:3 (23:25, 25:20, 21:25, 22:25)

 

Czwartą porażkę z rzędu zaliczyli siatkarze Mickiewicza. Tym razem jednak byli bliscy sprawiania niespodzianki i urwania punktów wyżej notowanemu KPS. Kluczborczanie, dobrze czuli się w hali rywala. Nie tracili punktów seriami, cały czas utrzymując kontakt wynikowy. Do tego stopnia, że zdołali wygrać trzecią partię, a pierwszą i czwartą kończyli na przewagi. W decydujących momentach nie potrafili jednak zapanować nad presją.  Indywidualne błędy sprawiały, że to siedlczanie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.

 

KPS Siedlce – Mickiewicz Kluczbork 3:1 (31:29, 25:17, 22:25, 27:25)

 

Niemoc krakowskiej hali przełamali w końcu siatkarze Gwardii Wrocław. Podopieczni trenera Rainera Vassiljeva w poprzednich starciach z akademikami na ich terenie regularnie przegrywali 3:1. Tym razem byli pewni siebie oraz konsekwentni w prowadzeniu meczu. Ani na chwilę nie oddali inicjatywy, a utrzymać ją pomagała trudna i kierunkowa zagrywka. Tym elementem zdobyli dziewięć „oczek” przy dwóch gospodarzy. Punktowali seriami, wykorzystując błędny własne rywali oraz szybkie i skuteczne pasywne bloki. Po tym zwycięstwie zajmują piątą lokatę z takim samym dorobkiem jak KPS i Lechia.

 

AZS AGH Kraków – Chemeko-System Gwardia Wrocław 0:3 (11:25, 18:25, 20:25)

 

Rozochoceni dwoma zwycięstwami z rządu siatkarze ZAKSY chcieli sprawić kolejną niespodziankę. Triumf nad liderem sprawił, że uwierzyli w siebie oraz wizję nie tylko utrzymania, ale również walki o ósemkę. W tej kolejce jednak ich pewność siebie naruszyła Visła. Bydgoszczanie uniknęli przestojów, przez które mieli problemy na dystansie poprzednich spotkań. Grali spokojnie, powielając w każdym secie ten sam scenariusz. Na początku uzyskiwali przewagę, jaką umiejętnie utrzymywali do końca meczu.

 

ZAKSA Strzelce Opolskie – Visła Proline Bydgoszcz 0:3 (22:25, 20:25, 23:25)

 

Ostatni akord kolejki rozegrał się w Głogowie, gdzie Chrobry podejmował Avię Świdnik. Wydawało się, że będzie to mecz zakończony szybkim zwycięstwem gości. Stało się jednak inaczej. Na dystansie całego spotkania głogowianie dostosowali się do rywali. Notowali zbieżne statystki do tego stopnia, że obie ekipy wykonały po dwanaście asów serwisowych. Na zwycięskiego seta przez jednych od razu odpowiadali drudzy. O wyniku decydowały, więc detale taktyczne i rozwiązania techniczne jak schematy podczas powtarzania akcji czy korzystanie ze wszystkich stref ataku przy dobrym przyjęciu.  W tych skuteczniejsi byli gospodarze i to oni wygrali spotkanie, notując jednoczenie pierwsze ligowe zwycięstwo od końcówki października.

 

SPS Chrobry Głogów – Polski Cukier Avia Świdnik 3:2 (25:17, 23:25, 25:20, 20:25, 15:13)