PlusLiga: rozpędzony Trefl za mocny dla beniaminka
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 12.12.2021, 22:20
Starcie Trefla Gdańsk z drużyną LUK Lublin zakończyło niedzielne zmagania na plusligowych parkietach. Powracający do dobrej dyspozycji gdańszczanie zdominowali ekipę beniaminka i wygrywając 3:0, zapisali na swoim koncie kolejne trzy punkty.
Niedzielny pojedynek rozpoczął się od wyrównanej gry obu zespołów. Zarówno gospodarze, jak i goście bardzo dobrze rozgrywali swoje akcje i nie zwalniali ręki w ofensywie, a kibice długo mogli oglądać wymiany punkt za punkt. Taką grę jako pierwsi przerwali siatkarze z Lublina, którzy odskoczyli na dwa „oczka” po asie serwisowym Wojciecha Sobali - 8:10. Gdańskie Lwy jednak bardzo szybko zdołały odrobić straty i doprowadzić do remisu po zatrzymaniu ataku Wachnika z lewej flanki. Do świetnej dyspozycji bloku gdańszczanie dorzucili również skuteczną zagrywkę i gdy asem popisał się Pablo Crer, obrócili wynik na swoją korzyść - 14:12. Tę różnicę przyjezdni zdołali zniwelować, ale wtedy w polu serwisowym gdańskiej drużyny pojawił się Mariusz Wlazły. Kapitan nie zwalniał ręki w swoich uderzeniach, sprawiając rywalom sporo problemów na linii przyjęcia, a jego koledzy pewnie kończyli piłki na kontrach - 17:14. W ofensywie Trefla nie tylko solidnie spisywali się Lipiński i Mika, ale również środkowi, których często wykorzystywał Lukas Kampa. Gracze beniaminka cały czas starali się gonić wynik, grając solidnie w ataku i bloku, ale zbyt duża ilość błędów własnych w końcówce spotkania przeważyła szalę zwycięstwa na korzyść zespołu z Gdańska - 25:20.
W drugiej odsłonie jako pierwsi dwupunktową zaliczkę zbudowali goście, po bezpośrednim punkcie z zagrywki Wojciecha Pająka - 2:4. Kibice z Gdańska nie musieli jednak długo czekać na odrobienie tych strat. W szeregach gospodarzy cały czas świetnie działał element bloku, przez który nie mogli przebić się rywale z Lublina. Taką grą Trefl szybko doprowadził do remisu, a po efektownej czapie Mordyla przejął prowadzenie w secie - 9:7. Od tego momentu to gdańszczanie dominowali na boisku. Podopieczni Michała Winiarskiego zaczynali od mocnej zagrywki, z której lublinianie nie byli w stanie wyprowadzić skutecznego ataku. W polu serwisowym gospodarzy show ponownie zrobił Mariusz Wlazły, zdobywając kolejne „oczka” tym elementem i powiększając dorobek swojej drużyny - 15:8. Wydawało się, że losy tego seta są już przesądzone, lecz wtedy swoją grę zaczęli odbudowywać goście. Świetną serię na linii zagrywki odnotował Wojciech Włodarczyk, a w ofensywie obudził się niewidoczny przez większość spotkania Jakub Wachnik, któremu wtórował Bartosz Filipiak. To właśnie po ataku tego ostatniego na tablicy wyników widniał remis - 17:17. Świetną passę beniaminka przerwał Wlazły, a jego świetne uderzenia z prawego skrzydła ponownie wyprowadziły drużynę gospodarzy na prowadzenie. Lublinianie walczyli do samego końca, jednak to nie wystarczyło na odwrócenie losów tej partii, którą zakończył nie kto inny jak Mariusz Wlazły - 25:22.
Zmotywowani korzystnym wynikiem gospodarze świetnie rozpoczęli również trzecią odsłonę, prowadząc po ataku Mateusza Miki 3:0. Siatkarze z Gdańska zupełnie „zamurowali” lublinianom siatkę, raz po raz popisując się efektownymi blokami. Do świetnej gry w obronie, podopieczni trenera Winiarskiego dokładali również wysoką skuteczność w ofensywie, gdzie posłane do nich piłki pewnie kończyli Lipiński i Wlazły. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza byli bezradni wobec tak dysponowanych Gdańskich Lwów, którzy po kolejnym punktowym ataku Wlazłego prowadzili już siedmioma „oczkami” - 16:9. Gospodarze w tym secie koncentracji nie stracili nawet na moment, pewnie zmierzając po zwycięstwo w całym meczu. Tym samym po zepsutej zagrywce Konrada Stajera to Trefl cieszył się z pierwszej piłki meczowej, a ich wygraną przypieczętował atak Patryka Łaby.
Trefl Gdańsk - LUK Lublin 3:0 (25:20, 25:22, 25:16)
MVP: Mariusz Wlazły
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.