NHL: Montreal Canadiens przerwało serię siedmiu porażek, Vancouver Canucks z szóstą wygraną z rzędu
Ken Lund [CC BY-SA 2.0]/Flickr

NHL: Montreal Canadiens przerwało serię siedmiu porażek, Vancouver Canucks z szóstą wygraną z rzędu

  • Dodał: Krzysztof Dunaj
  • Data publikacji: 17.12.2021, 10:41

W piątkowej kolejce NHL w dwóch meczach rzuty karne musiały wyłonić zwycięzcę. Wysokie zwycięstwa odnotowali Nashville Predators, Carolina Hurricanes oraz  Edmonton Oilers. Spotkanie Calgary Flames z Toronto Maple Leafs zostało przełożone z powodu Covid-19.

 

Dla kibiców Montreal Canadiens piątkowa noc polskiego czasu była wyjątkowa, ponieważ ich klub przerwał serię siedmiu porażek z rzędu, wygrywając z Philadelphia Flyers po rzutach karnych. Pierwsza tercja rozpoczęła się bardzo dobrze dla gospodarzy. To właśnie wtedy Montreal Canadiens wyszli na prowadzenie. Rywal w pierwszych 20 minutach jedynie był lepszy w przewinieniach, ponieważ zawodnicy Philadelphia Flyers dostali dwie kary mniejsze. W drugiej połowie skuteczniejsi okazali się goście, którzy dwa razy trafili do siatki rywala. W konsekwencji po 40. minutach wyszli na prowadzenie. W trzeciej tercji padła tylko jedna bramka. Wówczas Montreal Canadiens doprowadzili do remisu po strzale Laurenta Dauphina. W dogrywce żadna ekipa nie potrafiła udowodnić swojej wyższości i do wyłonienia zwycięzcy były potrzebne karne, w których lepsi okazali się miejscowi.

 

Dla przyjezdnych była to pierwsza porażka po trzech wygranych (z New Jersey Devils 6:1, Arizona Coyotes 5:3 oraz Vegan Golden Knights 4:3).

 

Montreal Canadiens - Philadelphia Flyers 3:2 po rzutach karnych (1:0, 0:2, 1:0, 0:0)

 

Vancouver Canucks nadal się nie zatrzymuje. W piątek hokeiści z zachodniej Kanady na wyjeździe pokonali San Jose Sharks 5:2. Goście wynik otworzyli już w 13. minucie spotkania. Chwilę później tablica pokazywała już 2:0 na korzyść przyjezdnych. Druga bramka padła w przewadze liczebnej po tym, jak Logan Couture wszedł w rywala kolanem. "Rekiny" choć ostatnio mają nie najlepsze wyniki, nie zamierzali rezygnować na samym początku. W konsekwencji jeszcze przed przerwą zmniejszyli rezultat. W kolejnej tercji padł tylko jeden gol - drugi raz na listę strzelców w tym meczu wpisał się Brock Boeser. Co więcej, goście oddali tylko pięć celnych strzałów, natomiast rywal dwa razy więcej. Rekiny podobnie jak w pierwszej tercji w ostatniej części zmniejszyli rezultat. Gospodarze wierzyli, że mogą doprowadzić jeszcze do wyrównania i ostatnie 10 minut grali bardzo ofensywnie. Przyjezdni szybko sprowadzili przeciwników na ziemię po drużynowym kontrataku (4:2). Zwycięstwo przypieczętował Jason Dickinson, który trafił do pustej bramki.

 

San Jose Sharks - Vancouver Canucks  2:5 (1:2, 0:1, 1:2) 

 

Wyniki pozostałych meczów:

Carolina Hurricanes - Detroit Red Wings 5:3 (3:2, 0:1, 2:0)

 

Florida Panthers - Los Angeles Kings 1:4 (1:1, 0:2, 0:1)

 

New Jersey Devils - Vegas Golden Knights 3:5 (1:1, 0:1, 2:3)

Tampa Bay Lightning - Ottawa Senators 2:1 (0:1, 2:0, 0:0) 

 

New York Islanders - Boston Bruins 3:1 (1:0, 1:0, 1:1)

 

Minnesota Wild - Buffalo Sabres 2:3 po rzutach karnych (1:0, 1:1, 0:1, 0:0)

 

Nashville Predators - Colorado Avalanche 5:2 (1:0, 2:1, 2:1)

 

Edmonton Oilers - Columbus Blue Jackets 5:2 (3:0, 1:0, 1:2)