Biathlon - PŚ: Johannes Boe wraca na szczyt!

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 17.12.2021, 15:41

Johannes Thingnes Boe wraca na zwycięski szlak! Norweg wygrał sprint mężczyzn w ramach Pucharu Świata, który odbywa się w Le Grand-Bornand. Na podium stanęli też Eduard Latypov z Rosji i Filip Fjeld Andersen z Norwegii. Polacy bez punktów.

 

Dwa zwycięstwa Sebastiana Samuelssona i jeden triumf Johannesa Kuehna – tak przedstawiał się dotychczasowy dorobek biegów sprinterskich podczas Pucharu Świata w sezonie 2021/2022. Ostatni start tego rodzaju przypadł dla mężczyzn na piątek, a areną jego rozgrywania było francuskie Le Grand-Bornand. W cieniu faworytów, którymi tradycyjnie byli głównie Szwedzi i Norwegowie, startowali też Polacy. Z 33. numerem na trasę wybiegał Grzegorz Guzik, jako 76. Przemysław Pancerz, 88. Wojciech Filip i z numerem 109 Wojciech Skorusa.

 

Już od początku zawodów było niemal pewne, że piątkowy start rozstrzygnie się na trasie, bo czołowi biathloniści świetnie spisywali się na trasie. Po dwunastu zawodnikach aż ósemka miała na koncie bezbłędne strzelanie, w tym prowadzący w stawce Johannes Boe, który po ostatnich przeciętnych startach (tylko jedno podium w tym sezonie), miał tutaj uzyskać przełamanie. Po pierwszym strzelaniu Norweg miał początkowo 3,6 sekundy przewagi nad Eduardem Latypovem i 12,8 nad Johannesem Kuehnem. Pierwszym bezbłędnym po dwóch strzelaniach w całej rywalizacji był jednak Latypov i to sprawiło, że Rosjanin otwarcie zgłaszał akces do walki o podium. Za chwilę jednak z pierwszego miejsca na tym etapie rywalizacji strącił go Johannes Boe zyskując 11,7 sekundy przewagi. Na mecie Norweg zanotował czas 23:30,3, ale jego przewaga osiągnęła tylko 7,2 sekundy nad Latypovem. Z jednej strony, była ona wystarczająca, z drugiej ktoś z rewelacyjnym startem mógł się jeszcze włączyć do walki o wygraną.

 

Po chwili na podium wskoczył Sebastian Samuelsson, który jednak tracił aż 40,7 sekundy do Boe, co sprawiało, że nie był pewny utrzymania tego miejsca. I w ostateczności okazało się, że Samuelsson ledwo zmieścił się w pierwszej dziesiątce. Na najniższym stopniu podium stanął rodak piątkowego zwycięzcy Johannesa Boe, czyli Filip Fjeld Andersen, tracąc do pierwszego miejsca 18,2 sekundy. Blisko podium  znaleźli się też Quentin Fillion Maillet i Sturla Holm Laegreid, ale oni ostatecznie musieli obejść się smakiem.

 

Polacy piątkowy start będą musieli zaliczyć do bardzo nieudanych. Tym razem dobrego występu z Hochfilzen nie powtórzył Grzegorz Guzik, zajmując 95. miejsce z trzema pudłami. 102. biathlonistą piątkowego biegu okazał się Przemysław Pancerz, a ostatnim ze sklasyfikowanych – na 109. miejscu – był Wojciech Skorusa. Wojciech Filip nie ukończył biegu.


Wyniki:
1. Johannes Boe – Norwegia - 0 pudeł – 23:30,3
2. Eduard Latypov – Rosja – 0 pudeł +7,2
3. Filip Fjeld Andersen – Norwegia – 0 pudeł +18,2
4. Quentin Fillion Maillet – Francja – 1 pudło +21,2
5. Sturla Holm Laegreid – Norwegia – 0 pudeł +24,5
6. Anton Smolski – Białoruś – 0 pudeł +26,5
95. Grzegorz Guzik – Polska – 3 pudła +3:08,0
102. Przemysław Pancerz – Polska – 1 pudło +3:42,9
109. Wojciech Skorusa – Polska – 2 pudła +5:46,6
Wojciech Filip – nie ukończył

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.