PlusLiga: szczęśliwy początek roku dla Czarnych i wygrana z Projektem

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 03.01.2022, 20:10

Pierwszym noworocznym akcentem na ligowych boiskach siatkarskich było spotkanie w ramach rozgrywek PlusLigi, w którym siatkarze Projektu Warszawa podejmowali Czarnych Radom. Było to też pierwsze starcie rundy rewanżowej, w którym gospodarze chcieli zanotować drugie zwycięstwo nad rywalami i umocnić się na pozycji w czołówce tabeli. Choć pierwsze dwie partie wygrali właśnie warszawianie, rywale zapisali na swoim koncie trzy kolejne, wygrywając niespodziewanie całe spotkanie 3:2.

 

Pojedynek lepiej rozpoczęli faworyci z Warszawy, odskakując po błędzie własnym rywali na 1:4. Przyjezdni szybko złapali swój rytm i wrócili do gry, wyrównując niedługo na 7:7 i grając później z rywalami punkt za punkt. Od pierwszych akcji po obu stronach siatki dużą rolę odgrywały błędy własne, głównie w polu zagrywki. W środkowej fazie partii na wyższe obroty weszli radomianie, a konkretnie Jose Ademar Santana, notując trzy asy serwisowe z rzędu i pozwalając swojej drużynie odskoczyć na 11:15. Nie zdeprymowało to jednak miejscowych, którzy stopniowo odrabiali stratę i z czasem doprowadzili do remisu. W kolejnych akcjach obie ekipy wróciły do naprzemiennego zdobywania kolejnych punktów, co zwiastowało emocjonującą walkę o zwycięstwo. Scenariusz ten został w pełni zrealizowany, a więcej spokoju w ostatnich akcjach zachowali warszawianie, wygrywając seta po ofensywnym błędzie Santany 28:26.

 

Druga partia już od początku upływała pod znakiem wyrównanej gry z obu stron siatki i popełnianych błędów własnych. Żadna z ekip przez dłuższy czas nie potrafiła zbudować sobie punktowej przewagi. Sztuka ta udała się wreszcie gospodarzom, którzy po punktowej zagrywce Igora Grobelnego wyszli na 10:8. Warszawiacy konsekwentnie utrzymywali później różnicę na swoją korzyść, a nawet ją powiększali, by po dwóch asach serwisowych Bartosza Kwolka prowadzić 16:11. Choć przyjezdni zmobilizowali się jeszcze do walki i zniwelowali stratę do dwóch "oczek", nic więcej nie byli w stanie już zdziałać. W ostatnich akcjach na boisku ponownie górowali siatkarze Projektu, wygrywając finalnie tę odsłonę 25:19, a decydujący punkt dał ekipie punktowym blokiem Piotr Nowakowski.

 

Lepsze otwarcie trzeciego seta zaliczyli przyjezdni, którzy stopniowo budowali swoją przewagę nad rywalami, by po skutecznym zbiciu Rafała Faryny wyjść na 5:8. Gospodarze nie potrafili znaleźć sposobu na świetną grę prowadzących, którzy coraz bardziej odskakiwali przeciwnikom. Z czasem, po punktowym zbiciu Michaela Parkinsona, na tablicy wyników widniał już wynik 11:16. Gospodarze nie byli w stanie już nic zdziałać w tej odsłonie, a rozpędzeni radomianie pewnie zmierzali po zwycięstwo. Stało się ono faktem po zepsutej zagrywce Michała Superlaka, która dała Czarnym pewną wygraną 17:25.

 

Choć w pierwszych akcjach czwartej partii górą byli przyjezdni, podrażnieni warszawiacy szybko wrócili do gry i zaczęli odskakiwać, by po błędzie rywali wyjść na 8:5. Radomianie nie mieli zamiaru oddawać łatwo tego seta, doprowadzając z czasem do wyrównania i kurczowo trzymając się miejscowych. Przełożyło się to na wyrównaną grę punkt za punkt w środkowej fazie partii, gdzie skuteczne akcje były przeplatane. U progu decydującej fazy siatkarze Projektu zanotowali skuteczny zryw, wygrywając cztery akcje z rzędu i wychodzą po skutecznym zbiciu Jakuba Kowalczyka na 20:16. Czarni odpowiedzieli jednak pogonią, która pozwoliła im wyrównać wynik w końcówce, a dużą rolę odegrała w tym dobra gra blokiem. Ostatecznie to właśnie przyjezdni zwycięsko wyszli z walki w końcówce tego seta, wygrywając do 24:26 i doprowadzając do decydującego tiebreaka.

 

Pierwsze akcje piątej odsłony były popisem po radomskiej stronie Aleksandra Bergera, którego skuteczne ataki i as serwisowy dały drużynie prowadzenie 4:6. Również Projekt miał jednak swoje mocne punkty, które szybko dały drużynie wyrównanie, by później obie ekipy naprzemiennie zdobywały kolejne punkty. Przez długi czas na tablicy wyników utrzymywał się remis, a po obu stronach było widać nerwowość, którą odzwierciedlały zepsute akcje własne. Więcej niepowodzeń w końcowych fragmentach notowali warszawianie, co przekładało się na łatwe zdobycze dla rywali, które z czasem dały im piłkę meczową przy stanie 12:14. Choć pierwsza szansa na zamknięcie meczu nie została wykorzystana, z drugą było już inaczej, a decydujący punkt dał Czarnym Paweł Rusin, który zaserwował w tym starciu aż sześć asów serwisowych. Tym samym radomianie wygrali decydującą partię 13:15, pokonując niespodziewanie gospodarzy 2:3.

 

Projekt Warszawa - Cerrad Enea Czarni Radom 2:3 (28:26, 25:19, 17:25, 24:26, 13:15)

MVP: Paweł Rusin

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.