PlusLiga: cóż za wyrównany mecz w Rzeszowie! Mimo wszystko gospodarze górą

  • Dodał: Kacper Lewandowski
  • Data publikacji: 09.01.2022, 20:06

W 14. kolejce PlusLigi Asseco Resovia podjęła na własnej hali GKS Katowice. Było to niesamowicie wyrównane spotkanie, które każdy miłośnik siatkówki mógł oglądać z zapartym tchem. Mimo równego poziomu lepszą drużyną okazali się być gospodarze, którzy zachowali u siebie komplet punktów. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1.

 

W pierwszym secie obydwie drużyny punktowały bardzo regularnie. Jako pierwsi na dwupunktowe prowadzenie wyszli Katowiczanie przy wyniku 11:13, jednak rywale bardzo szybko byli w stanie ten los odwrócić. Emocje powróciły tak naprawdę dopiero w samej końcówce, kiedy jedna i druga drużyna miała na swoim koncie po co najmniej 20 punktów. Wtedy to Gieksa wrzuciła piąty bieg i przy stanie 21:25 zdobyła pierwszy duży punkt.

 

Wynik z poprzedniej części bardzo podrażnił zawodników Asseco, w wyniku czego już na starcie wypracowali sobie trzypunktowe prowadzenie. Była to poprzeczka, której przeciwnicy nie byli już w stanie przeskoczyć. Raz udało się wyrównać wynik, ale ani razu nie udało im się odwrócić losów potyczki. Od stanu 11:8 natomiast Rzeszowianie ruszyli istną autostradą do zapisania sobie tego seta. Przewaga z początku rosła, a gdy osiągnęła pułap siedmiu punktów była stale utrzymywana. Konsekwencją tego stanu był wynik końcowy 25:18.

 

W trzecim secie siatkarze zgotowali kibicom prawdziwy thriller. Z początku byli oni świadkami walki punkt za punkt, następnie Asseco wyszło na pięciopunktowe prowadzenie, które  roztrwonili, a GKS rzutem na taśmę doprowadził do gry na przewagi. Kolejne akcje upływały, a końca nie było widać. Ostatecznie to jednak gospodarze przybliżyli się w tej części spotkania do końcowego zwycięstwa przy wyniku 33:31.

 

W ostatnim, jak się później okazało, secie znów gra rozpoczęła się od spokojnej wymiany. Najpierw na trzypunktowe prowadzenie wyszła Gieksa, jednak bardzo szybko tą przewagę roztrwoniła. Następnie kibiców czekała nerwowa wymiana punkt za punkt, z której obronną ręką wyszli gospodarze. Tym razem to oni wyszli na trzypunktowe prowadzenie, które równie szybko jak oponenci roztrwonili przy stanie 20:20. Ostatnia prosta należała jednak do Asseco. Trzy udane akcje ustawiły to spotkanie. Katowiczanie podjęli jeszcze próbę odwrócenia losów spotkania, ale było już na to po prostu za późno. Ostatecznie Jan Kozamernik zaatakował, a Bartosz Mariański popełnił błąd w przyjęciu, tym samym pieczętując wynik seta na poziomie 25:22.

 

Asseco Resovia Rzeszów 3:1 GKS Katowice (21:25, 25:18, 33:31, 25:22)

MVP: Maciej Muzaj

Kacper Lewandowski – Poinformowani.pl

Kacper Lewandowski

Aplikant Radcowski, prywatnie ogromny kibic Premier League, śledzę też ligę włoską, portugalską i polską.