Pekin 2022 - co nas czeka za miesiąc (10): 13 lutego
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 13.01.2022, 10:06
Zamykająca drugi tydzień igrzysk niedziela przyniesie sporo ciekawych wydarzeń, choć tylko w nielicznych zobaczymy Polaków. Szanse na dobry występ mają biathlonistki (a w zasadzie jedna) i panczenistki. Jednak nie można tych szans rozpatrywać w kategorii olimpijskiego podium.
Zhangjiakou Biathlon Centre będzie gospodarzem aż dwóch medalowych rozdań. Najpierw, o 10:00 do biegu pościgowego ruszą biathlonistki. Oczywiście wiele będzie zależało od wyników sprintu (rozegrany on będzie w piątek, 11 lutego), ale na trasie, na której usytuowano cztery strzelania sytuacja może się odwrócić do góry nogami. Niedawno Monika Hojnisz-Staręga zaliczyła w takim biegu awans o ponad 30 miejsc, wskoczyła do drugiej dziesiątki, a biorąc pod uwagę wyniki jedynie biegu pościgowego była piąta. To daje promyk nadziei na emocje związane z jej startem w Pekinie, może nawet na walkę o czołową dziesiątkę. Jednak w niedzielne popołudnie musi Polce idealnie wyjść strzelanie, a pobiec powinna Polka na maksimum swoich możliwości. Jeśli te warunki uda się spełnić, to kto wie, może nawet punktowane miejsce może się zdarzyć. Oczywiście faworytkami będą inne panie - Norweżki i Szwedki w głównej mierze (siostry Oeberg, Marte Olsbu Roeiseland), w drugim rzędzie Francuzki i Białorusinki (Julia Simon, Anais Bescod, Hanna Sola).
Wkrótce po biathlonistkach do biegu pościgowego ruszą panowie (11:45), tu jednak na jakikolwiek sukces Polaka liczyć nie możemy. Oczywiście nie zależy odbierać nadziei na dobry wynik przed startem, ale miejsce w czołowej trzydziestce naszego jedynaka wzięlibyśmy przed igrzyskami w ciemno. Wśród faworytów wymienić należy, podobnie jak w sobotnim sprincie i podobnie jak wśród kobiet, reprezentantów Szwecji, Norwegii, Francji, swoje trzy grosze postarają się zapewne dorzucić Niemcy i Rosjanie.
Na koniec dnia, tuż przed 15:00 polskiego czasu, w National Speed Skating Oval rozpoczną się zawody kobiet na 500 metrów. I tu naprawdę możemy doczekać się pięknych emocji. Andżelika Wojcik i Kaja Ziomek udowodniły w tym sezonie, że na najkrótszym dystansie należą do ścisłej światowej czołówki. Wójcik wygrała nawet mocno obsadzone zawody Pucharu Świata w Salt Lake City, w rankingu czasowym przyszłych olimpijek (na dzień wczorajszy) Wójcik jest czwarta, a Ziomek 9. W klasyfikacji punktowej Pucharu Świata nasze zawodniczki zajmują obecnie miejsca 5. (Andżelika) i 6. (Kaja). Wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że Polki powinny znaleźć się w czołowej ósemce, a kto wie, czy nie włączyć się do walki o medale. Jednak najpoważniejszymi pretendentkami do medali są Amerykanka Erin Jackson, Japonka Nao Kodaira oraz Rosjanki Angelina Golikowa i Olga Faktulina. Wszystko będzie jasne przed 16:00, warto więc sobie zarezerwować tę niedzielną godzinę na zjedzenie dobrego poobiedniego ciasta, wypicie kawy i kibicowanie naszym młodym łyżwiarkom.
Będąc przy łyżwiarstwie szybkim warto będzie poświęcić chwilę uwagi na rywalizację na krótkim torze. W Capital Indoor Stadium rozdane zostaną dwa komplety medali. Wśród kobiecych sztafet zobaczymy Polki z Natalią Maliszewską na czele. W igrzyskach wystartuje osiem drużyn, więc miejsce punktowane mamy już pewne (chyba, że dojdzie do dyskwalifikacji). Półfinały konkurencji rozegrane zostaną 9 lutego, w niedzielę po 12:30 zaplanowano finały B i A. W którym znajdą się Polki. Liczymy oczywiście na ten medalowy, ale realnie rzecz biorąc, byłaby to spora niespodzianka. Biorąc pod uwagę wyniki z tego sezonu o medale powalczą Chinki, Koreanki, Amerykanki i Kanadyjki lub Włoszki. O medale powalczą też mężczyźni na dystansie 500 metrów, tu jednak nie będziemy mieli swojego reprezentanta.
Wcześniej odbędą się jeszcze dwie konkurencje medalowe bez udziału Polaków. Alpejczycy powalczą na trasie dwóch przejazdów giganta. Tu głównym faworytem wydaje się Marco Odermatt, który wygrał w tym sezonie cztery giganty w ramach Pucharu Świata, raz tylko był drugi. Na drodze spróbują Szwajcarowi stanąć przede wszystkim Norweg Henrik Kristoffersen, Austriak Manuel Feller i Francuz Alexis Pinturault. Pierwszy przejazd zaplanowano o 3:15, finałowy o 6:45. Natomiast o 8:00 biegacze ruszą na trasę sztafety 4x10 kilometrów. Tu pytanie w zasadzie jest jedno: Norwegowie czy Rosjanie? Ja bym stawiał na tych pierwszych. O brąz powalczą zapewne Włosi i Szwedzi.
O 2:30 rozpocznie się rywalizacja w debiutującej na igrzyskach konkurencji monobobów kobiet. Na niedzielę zaplanowano dwa ślizgi, dwa kolejne i rozdanie medali odbędzie się się w poniedziałek. Tu faworytkami będą Amerykanki, Niemki, Kanadyjki - ciut więcej napiszę o tym w kolejnym odcinku naszego cyklu. Oczywiście kontynuowany będzie turniej curlingowy oraz hokejowy. W tym drugim hitowo zapowiada się starcie Szwecji i Finlandii. Skandynawskie derby rozpoczną się o 9:40.
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.